Nie zawahałbym się stwierdzić, że informacja to władza. A kto tej władzy ma najwięcej, ten może dyktować warunki innym. Google właśnie uznało, że jedna z ich usług zdołała zbudować sobie na rynku tak mocną pozycję, że można już oficjalnie pochwalić się jej zasięgiem. Zatem, jak sądzicie, jak duży procent planety można zobaczyć w Google Street View?
Usługa jest na rynku dopiero od dwunastu lat. Przez cały ten czas pojazdy z logo Google przemierzają drogi na całym świecie i swoimi zapadającymi w pamięć kamerami, które są montowane na dachach pojazdów, utrwalają każdy szczegół krajobrazu. W Street View można przeglądać zarówno majestatyczne, malownicze drogi ciągnące się przez góry, jak i tętniące życiem serca wielkich aglomeracji miejskich, które są ulokowane nie tylko w Europie, ale na całym świecie.
Firma poinformowała, że jej kamery zgromadziły tak wiele zdjęć, że ich liczba przekroczyła 10 milionów mil. Pozwoliłoby to na okrążenie Ziemi ponad czterysta razy. Mówiąc nieco bardziej obrazowo, firma pozwala przeglądać obszar, którego łączną wielkość szacuje się na 36 milionów mil kwadratowych. Daje nam to w przybliżeniu 58 milionów kilometrów kwadratowych. Google twierdzi, że zmapowało już ponad 98% światowej populacji.
Jak poinformował starszy menedżer Google Maps, Thomas Escobar, nie oznacza to, że firma planuje spocząć na laurach. Ustanowiona dwanaście lat temu idea zmapowała całego świata jest wciąż aktualna. Firma chce rozszerzać swoje wpływy i dołoży starań, aby w najbliższych latach objąć zasięgiem jeszcze większą część globu. Escobar zamierza szerzej wykorzystać kamery, które będą przenoszone już nie tylko przez ludzi czy samochody, ale nawet przez łodzie, wojska zwiadowcze, owce i wielbłądy(!).
W Google Street View przyszło nowe. A dokładniej świeże, aktualne widoki w wielu polskich miastach
Obecnie Google skupia się na dodaniu do usługi takich państw, jak Armenii, Bermudów, Libanu, Republiki Tongo, Zanzibaru czy Zimbabwe. Po zindeksowaniu tych państw, Street View może doczekać się dodania co najmniej siedmiu milionów budynków i wielu tysięcy kilometrów dróg. Cóż można powiedzieć. Plany są piękne i ambitne, jednak wypada zapytać o to, co Google będzie chciało o nas wiedzieć, gdy zmapuje już całą planetę?
źródło: BGR