Gracz ze mnie żaden, za to moja druga połówka bez gamingu nie wyobraża sobie życia. Dzięki niemu doskonale wiem, jak duże znaczenie ma jakość połączenia internetowego w grach. Dziś właśnie temu tematowi poświęcimy chwilę, a konkretnie znaczeniu routera dla użytkowników będących graczami.
Gamingowy router?!
Gdy pierwszy raz usłyszałam określenie “gamingowy router”, same jego parametry nie miały dla mnie znaczenia. Przed oczami miałam urządzenie sieciowe o dość agresywnym designie i z LED-ami RGB – jak to na każdy sprzęt gamingowy przystało. Bo w końcu jak wyglądają wszelkie akcesoria dla graczy, typu klawiatury, myszki, komponenty komputerowe, a ostatnio nawet i fotele?
Spójrzmy na TP-Link Archer AX11000, na przykładzie którego pochylimy się dziś nad gamingowymi routerami.
Pod względem wzornictwa w sumie pomyliłam się niewiele, bo agresywnie faktycznie jest, tyle że RGB tu jednak nie uświadczymy (może to i lepiej? ;)). Design jest dość toporny w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a i kolorystyka odbiega od standardowych routerów domowych (białych czy czarnych).
Spójrzmy jednak na to, co najważniejsze – co zyskujemy kupując router gamingowy, poza oczywistością w postaci działania w najnowszym standardzie WiFi 6, tj. 802.11ax. A warto mieć na uwadze, że inwestycja w dobry router (a co za tym idzie – wyższą przepustowość łącza, brak lub mniejsze lagi, etc.) jest tak samo ważna, jak w mocny sprzęt komputerowy, który umożliwia nam granie na najwyższych detalach w najbardziej wymagające gry.
W przypadku Archera AX11000 (i wielu innych routerów dla graczy) największe znaczenie ma możliwość skonfigurowania aż trzech pasm sieci bezprzewodowej, przy czym jedna 5 GHz dedykowana jest właśnie gamingowi. Mamy zatem dwie sieci w paśmie 5 GHz o przepustowości do 4804 Mb/s oraz jedną w 2,4 GHz o przepustowości do 1148 Mb/s.
W praktyce oznacza to, że nawet grając w wymagające gry podczas gdy pozostali domownicy oglądają filmy w 4K czy nawet pobierają spore pliki, nic nie zakłóca rozgrywki. Odpowiada za to Game Accelerator, którego zadaniem jest wykrywanie i optymalizacja ruchu generowanego przez gry. Z kolei ODFMA odpowiada za zwiększenie średniej przepustowości i redukcję opóźnień.
Co więcej, podłączenie sporej liczby urządzeń nie przeciąża sieci i nie powoduje straty wydajności łącza, z czym można mieć do czynienia w standardowych routerach biurowych/domowych.
Najważniejsze funkcje TP-Link Archer AX11000
Skoro już wiemy, jakie są cechy wspólne gamingowych routerów, czas spojrzeć na to, co oferuje konkretnie produktu TP-Linka. Archer AX11000, bo o nim mowa, ma zaimplementowanych szereg funkcji dla wymagających (nie tylko dla graczy), którym warto poświęcić chwilę uwagi.
A zacznijmy od statystyk gier, w których interfejs pozwala szybko analizować najważniejsze parametry gier: opóźnienia i podział zasobów sieciowych w czasie rzeczywistym. Jest też Game Protector oparty o antywirusa od TrendMicro, dzięki któremu nie musimy się martwić o bezpieczeństwo podczas grania online, jak również o cyberataki.
Co siedzi wewnątrz?
To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie zastosowanie wydajnych podzespołów bezpośrednio w routerze. Mamy tu czterordzeniowy procesor o częstotliwości taktowania 1,8 GHz, wspierane przez trzy jednostki pomocnicze oraz 1 GB pamięci operacyjnej.
Oczywiście poza zapewnieniem najwyższej możliwej przepustowości sieci bezprzewodowej, TP-Link Archer AX11000 zadowoli także użytkowników liczących na połączenie przewodowe. Do tego celu posłuży port WAN 2,5 Gb/s oraz osiem portów LAN 1 Gb/s, do których możemy podłączyć wszystkie urządzenia domowe, typu konsola (pozostając w temacie gamingu) czy telewizor.
Słowem podsumowania: jeśli zależy Wam na wysokiej wydajności i przepustowości sieci, braku problemów z opóźnieniami i… nie traktujcie zakupu routera po macoszemu. Do solidnie wybranego sprzętu komputerowego aż się prosi kupić tak samo przemyślane urządzenie, które ma mu zapewnić pewny i stały dostęp do internetu.
Wpis powstał przy współpracy z firmą TP-Link