Najnowsza wersja systemu Android charakteryzuje się jedną bardzo ważną zmianą. Stara się przekonać użytkowników Pixeli (bo to oni jako pierwsi dostali możliwość zmiany systemu na nowszy), że system obsługi interfejsu gestami jest w porządku i przyczyni się do jeszcze lepszych wrażeń z korzystania ze smartfonów. Jedne rzeczy będą zapewne łatwiejsze, zaś inne – trochę się pokomplikują. W tę druga stronę poszły opcje podzielonego ekranu.
Ogólnie rzecz biorąc obsługa smartfona to żadna filozofia. Pewne zasady używania systemów są identyczne. Niezależnie od tego, czy mamy iPhone’a czy urządzenie pracujące na Androidzie, nawet z jakąś nakładką producenta, po krótkiej chwili jesteśmy w stanie przyzwyczaić się do ich specyfiki. Niektóre usprawnienia w nowych wersjach tych systemów wydają się mało logiczne, albo po prostu okazują się zmianami na gorsze.
„Stara” metoda uruchomienia trybu podzielonego ekranu w czystym Androidzie Oreo polegała po prostu na tym, że przytrzymywało się palec na ikonie aplikacji na pasku nawigacyjnym. Po sekundzie można było już wybierać drugą aplikację, z którą miejsce na ekranie współdzieliła ta aktualnie otwarta.
W Androidzie 9.0 Pie, gdzie pewne role paska nawigacyjnego przejmują już gesty, należy wykonać gest przeciągnięcia ekranu w górę, wybrać aplikację, wywołać dodatkowe menu odnoszące się do niej i dopiero z tego poziomu wybrać opcję podzielonego ekranu. Wszystko przez to, że w domyślnej wersji nowego Androida trzy klasyczne przyciski nawigacyjne nie są wyświetlane, więc nie wywołamy tego trybu prostym przytrzymaniem palca na jednej z ikon.
Ciekawą sprawą jest, że zmiana na interfejs klasycznych „trzech przycisków” pomaga tylko trochę. Dłuższe przytrzymanie palca na kwadratowym symbolu nic nie daje – trzeba przesunąć palcem w górę, zaczynając od tego pola. Czyli w sumie – zamiast wywołania trybu podzielonego ekranu w dwóch krokach, robimy to w czterech.
Użytkownicy Reddita wskazują na jeszcze inną rzecz – podczas konfigurowania dzielonego ekranu, wszystkie treści w aplikacjach strumieniujących dane, wstrzymują odbieranie ich. Mała rzecz, a pewnie irytuje.
Oczywiście sprawa dotyczy na razie tylko Pixeli, gdyż smartfony z nakładkami producentów często posługują się innymi skrótami do włączania trybu podzielonego ekranu. Pokazuje to jednak, że inżynierzy Google chyba nie wszystkie nowe funkcje przemyśleli równie dokładnie – podciągnęli kołderkę ze sztuczną inteligencją do góry, podczas gdy niektórym użytkownikom zaczęło być przez to zimno w stopy…
źródło: Reddit przez Mobile Syrup, PhoneArena