Facebook właśnie pochwalił się, że miesięcznie z Messengera korzysta już ponad 1,2 miliarda osób (przy okazji można też dodać, że okrągła „bańka” – czyli miliard – „pykła” w lipcu 2016 roku). To 64% wszystkich, aktywnych każdego miesiąca użytkowników Facebooka (a jest ich 1,86 miliarda).
Według mnie to zaskakująco mało, jednak na taki stan rzeczy może mieć ogromny wpływ fakt, że spora część osób najprawdopodobniej korzysta wyłącznie z desktopowej wersji serwisu, a z mobilnej nie może, ponieważ nie posiada (jeszcze) smartfona. Mam tu na myśli szczególnie biedniejsze kraje, jak na przykład Indie czy inne państwa azjatyckie oraz Amerykę Łacińską.
Wzrost jednak jest i jako jego powody wymienia się przede wszystkim nowe funkcje, jakich w ostatnim czasie „nabawił się” Messenger. A jest ich naprawdę sporo – pojawił się nawet dedykowany asystent, możliwość przesyłania pieniędzy w grupie oraz reakcje na pojedyncze wiadomości.
To jednak nie koniec nowych opcji. Facebook na kilku rynkach testuje reklamy, wyskakujące na ekranie domowym Messengera. W teorii nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe (każdego dnia przecież musimy lawirować pomiędzy ogłoszeniami, „upakowanymi” na większości stron internetowych), jednak i tak jestem przekonany, że większość użytkowników na początku będzie bardzo nimi zirytowana.
Przy okazji warto też wspomnieć, że niedawno pojawił się także Messenger Lite, czyli mocno „okrojona” wersja pierwowzoru. Jest on jednak zarezerwowany wyłącznie dla wybranych rynków. Polska się do nich (niestety) nie zalicza.
Źródło: VentureBeat