Xiaomi, jako jeden z największych producentów smartfonów na świecie, musi ściśle współpracować z dostawcami procesorów, ponieważ samo ich nie produkuje (choć próbowało, ale efekt najwyraźniej nie był wystarczająco zadowalający). Okazuje się jednak, że firma poluzuje nieco swoje relacje z Qualcommem i jednocześnie zacieśni więzy z MediaTekiem.
MediaTek i Qualcomm nieustannie ze sobą konkurują i starają się pozyskać jak najwięcej zamówień, ponieważ dzięki temu więcej zarobią – proste. Niedawno Tajwańczycy wysunęli się na prowadzenie, ale Amerykanie wcale nie zamierzają odpuszczać. Tym ostatnim pod nogi wpada jednak coraz więcej kłód, na czym korzystają ich konkurenci. A teraz Qualcomm musi się pogodzić ze stratą dużej części zamówień.
Xiaomi prosi MediaTeka o procesory, bo Qualcomm ich nie ma
Jeśli śledzicie to, co w branży piszczy, z pewnością słyszeliście o niedoborach półprzewodników do samochodów i urządzeń mobilnych. Producenci dwoją się więc i troją, aby wyprodukować jak najwięcej, pomimo ograniczonej dostępności kluczowych podzespołów. Xiaomi nie jest wyjątkiem – ono również walczy o przetrwanie i zostało zmuszone do zmiany proporcji zamawianych procesorów.
Jak bowiem donosi serwis UDN, Xiaomi zredukowało zamówienia u Qualcomma, przez co udział jego procesorów w urządzeniach chińskiej marki zmniejszy się z 80% do „zaledwie” 55%, a pozostałą część przejmie MediaTek. Oznacza to, że na rynku zadebiutuje znacznie więcej smartfonów z układami tajwańskiego producenta. Z pewnością cieszy się on z takiego obrotu spraw, jednak zobaczymy, jak zareagują na niego klienci, ponieważ często spotykamy się z komentarzami typu „po MediaTeku przestałem czytać”.
Na szczęście (dla wszystkich stron), pojawiają się one coraz rzadziej, co oznacza, że chipsety Tajwańczyków już nie są „tymi gorszymi” w oczach konsumentów. Niewykluczone, że duża w tym zasługa serii Dimensity ze zintegrowanymi modemami 5G, która nie tylko pokazuje się ze świetnej strony w benchmarkach, ale też pozwala debiutować na rynku niedrogim smartfonom z obsługą sieci piątej generacji, jak realme 7 5G (procesor z tej rodziny zostanie zastosowany również w Redmi Note 10 5G).
Na koniec warto jeszcze wspomnieć, iż obecnie partnerzy Qualcomma muszą czekać na dostawy nawet 30 (!) tygodni, a MediaTek ma wsparcie rodzimego TSMC, co pozwala mu znacznie sprawniej radzić sobie z produkcją, mimo że cała branża boryka się z ogromnymi problemami z dostępnością niezbędnych materiałów i technologii.