Xiaomi udało się stworzyć matę ładującą bezprzewodowo do 3 urządzeń jednocześnie, z mocą dochodzącą do 20 W w przypadku każdego z ładowanych sprzętów. Firma dokonała więc czegoś, z czym nie poradziło sobie Apple.
Xiaomi dokonało niemożliwego?
Zapewne pamiętacie niekończący się „serial”, dotyczący prezentacji przełomowej maty ładującej od Apple – przedłużającą się premierę, odwołanie wprowadzenia na rynek, wznowienie prac i finalnie ostateczne pożegnanie z pomysłem. Zamysł był genialny – jedna mata, na której jednocześnie można bezprzewodowo naładować smartfon, smartwatch oraz słuchawki, do tego nie martwiąc się gdzie położyć konkretny sprzęt, gdyż cewki ładujące miały znaleźć się na całej powierzchni urządzenia. Niestety, inżynierowie amerykańskiego giganta nie poradzili sobie z problemami dotyczącymi odprowadzania ciepła i projekt został całkowicie anulowany.
Problemy giganta z Cupertino z pewnością mogły zniechęcić innych producentów do podobnych pomysłów. Szczęśliwie, Xiaomi mimo wszystko nie poddało się i zaprezentowało własną (działającą!) bezprzewodową matę, ładującą jednocześnie kilka urządzeń. Producent wydaje się niesamowicie zadowolony z powodzenia projektu i na zdjęciach z prezentacji pokazuje, oprócz smartfonu swojej firmy, także ładującego się iPhone’a.
Xiaomi Wireless Charging Pad z 19 cewkami indukcyjnymi
Chiński producent może nie wysilił się z nazwą, ale z pewnością zadbał o część inżynieryjną omawianej nowości. Mata wykorzystuje 19 cewek indukcyjnych w standardzie Qi, dzięki czemu nasze urządzenie także wspierające tę funkcję, zacznie się ładować, gdy tylko zostanie umieszczone w dowolnym miejscu ładowarki. Wielkość ładowarki ma umożliwić jednoczesne dostarczanie energii do 3 urządzeń jednocześnie, przy zasilaniu tylko określonych cewek, niezbędnych do naładowania położonych w danym miejscu sprzętów.
Xiaomi poinformowało podczas premiery, że prace nad matą ładującą zajęły około dwóch lat, gdyż także napotkano problemy z nadmiernym nagrzewaniem i odprowadzaniem ciepła. Warto wspomnieć, że mimo wszystko, firma miała łatwiejsze zadanie od Apple – urządzenie chińskiego producenta wykorzystuje tylko jeden standard ładowania, natomiast Amerykanie musieli zaimplementować także system obsługujący ładowanie Apple Watcha, który znacząco rożni się do standardu Qi.
Wireless Charging Pad ma obsługiwać ładowanie o mocy dochodzącej do 20 W na jedno urządzenie, co łącznie podczas wykorzystania pełnych mocy urządzenia daje 60 W. Firma zapewnia, że system jest przy tym cichy, a przynajmniej – „nie słychać go”.
W Chinach cena maty ładującej ma zaczynać się od 599 juanów (ok. 360 złotych). Podczas jej prezentacji, producent przedstawił także pojedynczą 80 W ładowarkę bezprzewodową, kompatybilną z Xiaomi Mi 11 Pro – zapewniającą pełne naładowanie telefonu w 19 minut. Jej cena wraz z 120 W kostką ładującą wynosi 499 juanów (ok. 300 złotych). Na tę chwilę nie znamy planów, ani szczegółów dotyczących premiery tych urządzeń w Europie.