Z problemem dostępności swoich urządzeń najlepiej chyba poradził sobie OnePlus. Dzięki systemowi zaproszeń mógł na bieżąco realizować zamówienia na swoje smartfony, dzięki czemu cały proces odbywał się w miarę płynnie. Dopiero z czasem zdołał zwiększyć produkcję, aby zrezygnować z dodatkowych obwarowań, koniecznych do zakupu danego urządzenia z jego portfolio. Xiaomi nigdy nie prowadziło takiej polityki, jednak i ono nie jest w stanie zaspokoić popytu na swojego flagowca. Dlatego od przyszłego miesiąca fabryki znacznie zwiększą produkcję.
Do tej pory zorganizowano pięć tzw. flash sale Mi 5. Za każdym razem smartfon rozchodził się w zaledwie kilka minut, więc trzeba było mieć naprawdę dużo szczęścia, aby go kupić – zwłaszcza czarną wersję kolorystyczną. Oczywiście mowa tu o rodzimym rynku. Urządzenie można dostać w sklepach typu GearBest, jednak jego cena nie jest już tak kusząca, jak bezpośrednio u producenta.
Dlatego Xiaomi podjęło decyzję, aby znacznie zwiększyć produkcję tegorocznego flagowca. Poinformował o tym wczoraj współzałożyciel marki, Lei Jun. To świetna wiadomość dla wszystkich tych, którym do tej pory nie udało się kupić Mi 5. Zwłaszcza, że jutro (tj. 31.03) smartfon zostanie zaprezentowany na drugim co do wielkości, indyjskim rynku. Spodziewać się można, że i tam od razu stanie się bestsellerem, więc w interesie Xiaomi jest zapewnienie jak największej jego dostępności.
Natomiast 6 kwietnia rozpocznie się sprzedaż wariantu z 4 GB RAM, 128 GB pamięci wewnętrznej i ceramiczną obudową. Nikogo nie powinno zdziwić, jeśli i ta wersja rozejdzie się jak ciepłe bułeczki. Zainteresowanie nią jest bowiem równie ogromne, co pozostałymi, więc także i tym razem klienci będą musieli mieć sporo szczęścia, aby go kupić tego dnia.
Źródło: GizmoChina