Producenci lubią sobie docinać. Czasami robią to bardziej, a innym razem mniej subtelnie. W tym przypadku idealnie pasuje powiedzenie, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Tym trzecim jest tym razem Xiaomi. Ostatecznie jednak nikomu te heheszki nie wyszły na dobre.
Producenci lubią się nawzajem wyśmiewać
Producenci wykorzystują każdą nadarzającą się okazję, aby dopiec konkurencji. Najczęściej obserwujemy prawdziwy wysyp przytyków po premierze nowych iPhone’ów – jednym z przykładów jest reklama Samsunga Galaxy Note 8, która deprecjonuje iPhone’a X.
Co ciekawe, Motorola stworzyła kontynuację tej historii – druga połówka świeżo upieczonego posiadacza Notatnika Samsunga kupiła Moto Z2 Play, która daje jeszcze więcej możliwości niż Galaxy Note 8, ponieważ obsługuje moduły Moto Mods.
Samsung wielokrotnie wyśmiewał Apple – ostatnio wykorzystał fakt, że gigant z Cupertino przestał dodawać do swoich smartfonów ładowarkę. Dość szybko usunął jednak ten prztyczek ze swoich serwisów społecznościowych – wszyscy wiemy, z jakiego powodu.
OnePlus ciśnie bekę z Apple, a Xiaomi korzysta z okazji i wbija szpilę OnePlusowi
OnePlus postanowił zaraz przed świętami Bożego Narodzenia 2020 wyszydzić Apple – indyjski oddział producenta opublikował na Twitterze wiadomość o treści „W świecie pełnym jabłek, wyróżnij się smartfonem OnePlus”.
Co dość zaskakujące, pod powyższym tweetem pojawiło się wiele krytycznych komentarzy wobec marki… OnePlus. Użytkownicy masowo narzekają na politykę aktualizacyjną producenta, a także na same smartfony. Pojawiły się też głosy, że Indie wcale nie są pełne jabłek, tzn. stosunkowo niewiele osób w tym kraju kupuje iPhone’y, ponieważ większości jego mieszkańców zwyczajnie na to nie stać.
Tweet OnePlusa postanowiło skomentować również Xiaomi. Producent napisał, że użytkownicy nie powinni zadowalać się tańszym smartfonem, który oferuje mniej, kiedy mogą mieć więcej we wciąż przystępnej cenie, w tym aparat o rozdzielczości 108 Mpix. Wiadomość została opatrzona hasztagiem #Mi10TPro.
Co ciekawe, z kolei pod tym tweetem wielu użytkowników Twittera stanęło w obronie… OnePlusa, a inni ostro skrytykowali Xiaomi za podejście do kwestii wsparcia i zarzucili tej marce brak oryginalności.
Cóż, sprawdza się zatem powiedzenie, że kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie – lepiej by było, gdyby obaj producenci powstrzymali się od publikacji takich tweetów, ponieważ można odnieść wrażenie, że wywołały one skutek zupełnie odmienny od oczekiwanego.