Co roku, zaraz po premierze nowych opasek Xiaomi, staram się jak najszybciej rozpocząć testy. To już taka moja mała tradycja, że sprawdzam, co nowego pojawiło się w kolejnej generacji. Po niecałych dwóch tygodniach od prezentacji w Chinach udało mi się dorwać Xiaomi Smart Band 9. I to w dwóch wariantach: chińskiej oraz globalnej. To co, zaczynam testy i czekam na Wasze pytania!
Wideo z rozpakowaniem
Zawartość opakowania i obudowa – drobne zmiany na plus
Od przodu opakowania mamy nazwę urządzenia oraz ilustrację przedstawiającą sprzęt. Na górnej krawędzi umieszczono informacje na temat systemu Xiaomi HyperOS, czyli nakładce producenta z elementami zoptymalizowanymi pod mały wyświetlacz opaski. W chińskiej wersji na opakowaniu po bokach nie znajdziemy żadnych dodatkowych elementów, natomiast na tyle w większość będą to chińskie napisy z podstawowymi informacjami o sprzęcie. Chińską wersję Xiaomi Smart Band 9 można także rozpoznać po dopisku CN na końcu numeru pod kodem kreskowym.
W środku opakowania nie ma zaskoczeń. Znajdziemy nie tylko pastylkę z opaską, ale także instrukcję obsługi oraz przewód zasilający. Ładowarki nie ma w zestawie, więc ten przewód musimy podłączyć pod własną ładowarkę lub pod urządzenia wyposażone w złącza USB. Osobiście najczęściej ładuję opaskę ze złącza w laptopie, w drukarce lub przy telewizorze.
Poza chińską wersją opaski, udało mi się jeszcze kupić globalny wariant Xiaomi Smart Band 9, który domyślnie będzie sprzedawany na polskim rynku. Opakowanie już się trochę różni, bo po bokach jest kilka dodatkowych informacji na temat funkcji, a pod kodem kreskowym dopisek na końcu to GL. Mamy także więcej napisów, w tym także po polsku, na temat łączności bezprzewodowej za pomocą Bluetooth 5.4 oraz że ładowanie powinno się odbywać maksymalnie z mocą 5 V i 500 mA. Poza tym reszta jest już taka sama.
Xiaomi Smart Band 9 jest dostępny teraz w czterech wariantach kolorystycznych. Poza tradycyjnym czarnym i białym pojawił się także niebieski oraz różowy. Osobiście zdecydowałem się na chińską wersję w kolorze niebieskim oraz globalną w kolorze czarnym.
To, co na pewno zwróciło moją uwagę, to wykonanie samej pastylki. Po bokach mamy matowy metal, do tego szlifowanie dookoła ekranu, co moim zdaniem prezentuje się naprawdę elegancko. Opaska dzięki temu wygląda według mnie zdecydowanie bardziej „premium” i wyróżnia się na tle poprzednich generacji opasek. W Xiaomi Smart Band 8 boki były błyszczące, co w porównaniu z obecną generacją, prezentuje się dość tandetnie.
Od przodu umieszczono wyświetlacz AMOLED o przekątnej 1,62 cala. Tak samo, jak w poprzedniku, mamy automatyczne rozpoznawanie jasności, które działa naprawdę sprawnie. Dzięki temu, nawet w pełnym słońcu, możemy odczytać co wyświetli się na opasce. Maksymalna jasność to aż 1200 nitów, co jest sporym usprawnieniem względem poprzednich 600 nitów w Xiaomi Smart Band 8.
Od spodu jest trochę czujników do mierzenia tętna oraz saturacji krwi. Mamy także piny do ładowania, do których przewód zasilający przyczepia się w sposób magnetyczny. Poza tym są miejsca na przyczepienie pasków, które są takie same, jak były w poprzedniej generacji.
Konfiguracja Xiaomi Smart Band 9 CN – ograniczenia chińskiej wersji opaski
Do połączenia ze smartfonem potrzebujemy aplikacji Mi Fitness, która jest dostępna na Androida oraz iOS. W przypadku chińskiej opaski będzie nieco więcej kombinacji, ponieważ musimy najpierw przełączyć się na chińskie serwery. W tym celu przechodzimy do zakładki Profil, następnie Ustawienia, gdzie od góry mamy opcję Region. Tam zaznaczamy region chiński. Niestety, na polskich serwerach, przynajmniej na razie, opaska nie będzie działała. W sumie trudno stwierdzić, czy w ogóle będzie możliwe łączenie chińskiej opaski z polskimi serwerami – w przypadku Xiaomi Smart Band 8, przynajmniej w oficjalny sposób, dalej nie jest to możliwe.
W międzyczasie możemy uruchomić opaskę, co wykonujemy poprzez podłączenie na chwilę do ładowarki. Wyświetli nam się wtedy wybór języka, gdzie mamy do wyboru dwa rodzaje chińskiego, a także język angielski. Obecnie więcej języków w wersji chińskiej nie jest dostępnych.
Gdy wybierzemy język pojawi się kod QR, który przenosi do pobrania aplikacji, jeżeli nie mielibyśmy jej wcześniej zainstalowanej. W programie z kolei przechodzimy do zakładki z urządzeniami i klikamy na ikonę plusa, a w prawym górnym rogu. Wtedy rozpoczyna się wyszukiwanie urządzenia. Jeżeli mamy włączony moduł Bluetooth, opaska po chwili powinna się tu pojawić.
Musimy wtedy zezwolić na połączenie zarówno na opasce, jak i na smartfonie oraz zaznaczyć wszystkie potrzebne zgody. Pojawi się także samouczek, który podpowiada, jak korzystać z podstawowych funkcji opaski. Po połączeniu pojawi się aktualizacja, której instalacja może potrwać kilka dobrych minut. Powinniśmy wtedy trzymać smartfona blisko opaski, żeby aktualizacja się powiodła. A gdy aktualizacja się wgra, możemy zacząć korzystać ze wszystkich funkcji opaski.
Ważną informacją jest to, że – w odróżnieniu od poprzednich generacji – w Xiaomi Smart Band 9 język w opasce nie przestawia się automatycznie po połączeniu ze smartfonem. Jeżeli raz wybraliśmy język angielski w opasce, to cały czas będzie on potem dostępny w systemie. Nie ma też konieczności przełączania całego systemu na język angielski w smartfonie wszystko w końcu działa stanowczo lepiej.
Niektóre tarcze zegara nie są do końca przetłumaczone i pojawiają się chińskie oznaczenia. Mimo to z większości funkcji można swobodnie korzystać, jeżeli tylko mniej więcej kojarzymy język angielski. Powiadomienia oczywiście będą po polsku, pojawiają się także polskie znaki, więc pod tym względem jest wszystko poprawnie i bez przykrych niespodzianek.
Konfiguracji Xiaomi Smart Band 9 w wersji globalnej
Łączenie z globalną wersją opaski jest stanowczo prostsze. Przede wszystkim w aplikacji możemy korzystać z polskich serwerów, a dodatkowo, po pierwszym uruchomieniu, pojawia się stanowczo bardziej rozbudowana lista dostępnych języków. Najważniejsza informacja jest taka, że wśród tych języków jest dostępny język polski, więc opaska, jeszcze nawet przed polską premierą, będzie w pełni funkcjonalna!
Proces konfiguracji globalnej wersji Xiaomi Smart Band 9 nie różni się jednak od łączenia z chińskim wariantem. Tak samo wystarczy dotknąć ikony plusa w prawym górnym rogu, następnie chwilkę zaczekać i po chwili będziemy mogli nawiązać połączenie z opaską. Zezwalamy na wszystko, co jest wymagane, potwierdzamy połączenia i czekamy, aż zainstaluje się aktualizacja. Na koniec możemy korzystać w pełni z urządzenia.
System w opasce jest od razu w języku polskim, wszystkie powiadomienia i dostępne opcje naturalnie też. Jedynie na tarczach zegara w niektórych przypadkach zdarza się, że coś nie jest przetłumaczone. W tym przypadku nie pojawiają się chińskie oznaczenia, tylko z kolei teksty po angielsku. Najczęściej na niektórych tarczach nie są przetłumaczone dni tygodnia lub miesiące, co było od zawsze problemem opasek Xiaomi.
Pierwsze wrażenia z użytkowania? Jest obiecująco!
Z Xiaomi Smart Band 9 korzystam już niemal 3 dni i muszę przyznać, że pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Opaska prezentuje się naprawdę elegancko, szczególnie w tym niebieskim wariancie kolorystycznym. Matowy niebieski jest ładny i z pewnością wyróżnia się na tle pozostałych opasek.
Zauważyłem też, że system działa nieco szybciej niż w poprzednich wersjach. Przewijanie się pomiędzy różnymi funkcjami, uruchamianie różnych opcji jest bardziej płynne, więc coś na pewno zostało usprawnione. Ulepszony jest także czujnik rozpoznawania jasności, który teraz jeszcze szybciej reaguje na zmianę oświetlenia.
Zmieniony na pewno jest także silnik wibracyjny, który sprawia, że otrzymując powiadomienia, wibracja jest przyjemniejsza i jakby bardziej delikatna. Wręcz odczuwa się, że jest to sprzęt z wyższej półki cenowej, no bo wibracja jest jakaś taka inna… Może to taka błahostka, ale tak samo porównując wibrację z taniego smartfona i z flagowca, to w większości przypadków te flagowe smartfony wibracje mają stanowczo przyjemniejsze. No i tak też jest w przypadku nowego Xiaomi Smart Band 9.
W kontekście baterii, po prawie trzech dniach z chińską wersją ubyło mi 36%, a w systemie pojawia się szacowany czas pracy 5 dni i 21 godzin. W globalnej wersji po 1,5 doby ubyło zaledwie 7%, a pozostały czas jest szacowany na 19 dni i 19 godzin. Oczywiście na początku używałem nieco intensywniej opasek (szczególnie tej chińskiej, która dotarła do mnie pierwsza), więcej bawiłem się dostępnymi funkcjami i wykonywałem sporo zdjęć i nagrań, więc częściej wybudzałem wyświetlacz. Po pełnych testach opowiem, jak dokładnie sprawdza się ten akumulator w codziennym korzystaniu w bardziej typowych scenariuszach użytkowania.
Zabieram się więc za dalsze użytkowanie Xiaomi Smart Band 9! Jeśli macie jakiekolwiek pytania na temat tego sprzętu, śmiało piszcie w komentarzach!