To nie wina Samsunga. Producent nie przespał żadnej rewolucji, nie zaniedbał żadnego segmentu sprzedaży smartfonów. Po prostu – Xiaomi w Polsce okazało się lepsze i tyle.
Xiaomi wskakuje Samsungowi na głowę
Jeszcze trzy miesiące temu w raportach Canalys Samsung miał niewielką przewagę nad Xiaomi w Polsce. Teraz obie te firmy praktycznie są sobie równe pod względem sprzedaży smartfonów do sklepów i sieci dystrybucji. Wskaźniki udziału w krajowym rynku określają go na 27% w każdym z przypadków.
Na trzecim miejscu pozostaje Huawei, ale udział w polskim rynku smartfonów, jeśli chodzi o tego producenta, ewidentnie topnieje. Zgodnie z danymi za pierwszy kwartał 2020 roku, odpowiadał on za 23% sprzedaży, zaś po trzech miesiącach udział ten spadł o 5%. W tym tempie pod koniec roku firma będzie musiała oddać swoje miejsce na rzecz Apple.
Z odsieczą Samsungowi przybył rzecznik prasowy marki, przypominając o tym, że Canalys przedstawia tylko wyniki dostaw do sklepów (o czym wspominamy wyżej), a nie rzeczywistej sprzedaży detalicznej (do rąk konsumentów).
Xiaomi w dobrej formie także w Europie
Producent przyzwoitej elektroniki w rozsądnej cenie podbija także inne rynki europejskie. Wystarczy spojrzeć na zestawienia sprzedaży, rozróżniające grupy krajów Europy Środkowo-Wschodniej, Zachodniej i Europy jako całości.
Zestawiając całą mapę Europy, Xiaomi z udziałem 17% pozostało na trzecim miejscu (w drugim kwartale 2020 roku miało taką samą lokatę). Tutaj doszło jednak do innych przetasowań, bo jeszcze trzy miesiące temu na drugim miejscu było Huawei, a Teraz mamy tam Apple.
Niezależnie od tego, jaki region Starego Kontynentu weźmiemy pod uwagę, w każdym z nich nadal pierwszym producentem jest Samsung. W Europie ogólnie – z udziałem 30% w rynku, w Europie Zachodniej z udziałem 32%, zaś w krajach CEE – z 27%.
Pozycja producenta smartfonów z Korei Południowej wciąż jest bardzo mocna, ale nie da się nie zauważyć, że wskaźnik wzrostu rok do roku ukazywany jest na czerwonej planszy, co oznacza tyle, że Samsung po prostu traci wpływy na rzecz innych firm.
W Europie nie jest to więc aż tak widoczne, ale w Polsce – na naszych oczach dokonuje się spory smartfonowy przewrót. Xiaomi ma szansę stać się u nas nowym Samsungiem.