Tegoroczna jesień zdecydowanie należeć będzie do nowych urządzeń sygnowanych logo nadgryzionego jabłka i topowych modeli smartfonów firmy z Mountain View, a wraz z nimi już dwunastej odsłony najpopularniejszego systemu operacyjnego na świecie. Zima natomiast jest domeną Xiaomi, które prawdopodobnie przygotowuje się do premiery następnej flagowej linii. Jak sugeruje jeden z patentów, Chińczycy po raz kolejny planują skupić się na możliwościach foto oraz wideo.
Rozmiar jednak ma znaczenie?
Producenci urządzeń mobilnych z uporem godnym maniaka starają się przekonać potencjalnych klientów, że w parze z liczbą wykorzystanych aparatów fotograficznych rośnie jakość wykonywanych przy ich pomocy zdjęć. Niemal identyczna sytuacja ma miejsce w kontekście liczby oferowanych przez poszczególne jednostki megapikseli, których trzycyfrowa wartość w modelu ze średniej półki na nikim nie robi już wrażenia. Aparat fotograficzny jest jednak skomplikowaną konstrukcją, a osiągane rezultaty nie zależą tylko i wyłącznie od wymienionych wyżej parametrów.
Do podobnego wniosku najwidoczniej doszli również projektanci z Xiaomi, bowiem światło dzienne ujrzała właśnie złożona jeszcze we wrześniu zeszłego roku dokumentacja patentowa, ukazująca możliwy design przyszłych smartfonów. Przedni panel nie skrywa większych niespodzianek – wąskie ramki, aparat przedni do zdjęć autoportretowych lub wideorozmów w lewym górnym rogu, lekko zakrzywiony wyświetlacz. Ciekawie robi się dopiero po odwróceniu urządzenia.
Na panelu tylnym znalazło się miejsce na nie byle jaki, wyśrodkowany zestaw fotograficzny, w skład którego wchodzą trzy aparaty. W oczy rzuca się przede wszystkim sporych rozmiarów matryca główna, która, wedle przypuszczeń, może pochwalić się chętnie wykorzystywaną przez Xiaomi rozdzielczością 108 Mpix. Towarzystwa prawdopodobnie dotrzymują jej obiektyw ultraszerokokątny oraz prostokątny, peryskopowy teleobiektyw, nie zapominając o obecności pojedynczej diody doświetlającej LED.
Opisywany patent niewątpliwie budzi wiele emocji – producenci urządzeń mobilnych przyzwyczaili nas do zdecydowanie mniejszych matryc. Do zalet większych przetworników należą m.in. lepsza jakość zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych oraz możliwość uzyskania tzw. małej głębi ostrości. Na ich niekorzyść względem standardowych sensorów działa jednak ich stosunkowo wysoki koszt produkcji.
Bez względu na wszystko, gdyby Xiaomi rzeczywiście zdecydowało się w bliżej nieokreślonej przyszłości wyprodukować podobne urządzenie z przeznaczeniem na rynek konsumencki, materiały dotyczące jego potencjalnej premiery bez dwóch zdań królowałyby na pierwszych stronach wielu serwisów informacyjnych.