Do tej pory Xiaomi co jakiś czas chwaliło się coraz wydajniejszymi technologiami szybkiego ładowania – ostatnio HyperCharge, pozwalającą ładować urządzenie z mocą nawet 200 W. Teraz producent ogłosił jednak innowację w obszarze samego akumulatora. Na coś takiego wiele osób czekało z nieukrywaną niecierpliwością.
Smartfony Xiaomi będą miały pojemniejsze baterie
Regularnie docierają do nas informacje o kolejnych rozwiązaniach, dzięki którym smartfony mogłyby pracować na pojedynczym ładowaniu znacznie dłużej, a sama bateria ładowałaby się dosłownie w mgnieniu oka. Niestety, to tylko teoria, która przynajmniej w najbliższej przyszłości nie ma szans stać się praktyką, stosowaną na masową, komercyjną skalę.
W ostatnim czasie producenci chwalili się przede wszystkim technologiami coraz szybszego ładowania – w przyszłym roku czeka nas wysyp urządzeń, które będzie można ładować z mocą 125 W, 150 W, a nawet i 200 W. Oczywiście przewodowo, choć w przypadku indukcji również poczyniono ogromny postęp – Xiaomi wraz z 200 W ładowaniem przewodowym zapowiedziało indukcyjne o mocy 120 W.
I chociaż niewykluczone, że moc ładowania będzie dalej się zwiększać, to tym razem Xiaomi ogłosiło innowację w innym obszarze, a mianowicie akumulatorów. Dzięki nowej technologii baterie będą mogły mieć większą pojemność przy podobnej objętości.
Producent informuje, że udało mu się osiągnąć wzrost pojemności nawet o 10%, a to jeszcze nie koniec dobrych wieści – jednocześnie wydłużony został również czas pracy na baterii aż o 100 minut, czyli o 1 godzinę i 40 minut.
Xiaomi po raz pierwszy wykorzystało nową technologię baterii o wysokiej zawartości krzemu, dzięki czemu jego zawartość została zwiększona aż trzykrotnie. Oczywiście dla przeciętnego klienta takie szczegóły nie są zbytnio interesujące – ważniejsze jest to, kiedy producent zacznie wykorzystywać swoje najnowsze osiągnięcie.
Xiaomi zapowiedziało, że nowa bateria zacznie być masowo produkowana dopiero w drugiej połowie 2022 roku. Nie wiadomo jednak, które smartfony marki zostaną w nią wyposażone w pierwszej kolejności. Nie można wykluczyć, że najpierw modele high-endowe, jeśli nowa technologia wiąże się z większymi kosztami przy produkcji.
Firma nie wspomina nic o chęci udostępnienia swoich nowych baterii konkurencji. Być może staną się one jednym z koronnych argumentów, które będzie wykorzystywała w materiałach marketingowych, aby przekonać klientów do zakupu swoich urządzeń.