Przypomnijmy, że Mi 6 zadebiutował 19 kwietnia 2017 roku, czyli dwa miesiące temu. W momencie prezentacji producent zapowiedział kilka wersji: czarną, białą i niebieską ze szklanymi pleckami, czarną ze złotymi dodatkami w ceramicznej obudowie oraz jeszcze jedną, srebrną. Ale o ile pierwsze cztery trafiły do sprzedaży, tak ostatnia cały czas nie. I wszystko wskazuje na to, że nigdy się to nie stanie.
Sprawa wydaje się właściwie przesądzona. Taką informację przekazał bowiem dyrektor działu marketingu Xiaomi, Zang Zhiyuan (ten sam, który w przeszłości zanegował doniesienia o tym, że na rynku pojawi się Mi Mix Nano). Nie jest to więc „szeregowy pracownik”, niekoniecznie znający dokładne plany wydawnicze swojego pracodawcy, tylko wysoko postawiony menadżer, mający pojęcie o tym, co firma zamierza robić w przyszłości.
Od razu pojawiły się zarzuty, że Chińczycy Mi 6 Silver Edition chcieli jedynie napędzić sobie fejma, żeby oczy całego świata zwróciły się w stronę ich tegorocznego flagowca. Jest to – przynajmniej według mnie – zupełnie bez sensu, ponieważ i bez takiego zabiegu urządzenie cieszyłoby się takim samym zainteresowaniem. Osobiście bardziej „kupuję” argumentację, że proces produkcyjny okazał się zbyt skomplikowany (więcej szczegółów tutaj) i Xiaomi po prostu sobie „odpuściło” – przynajmniej na razie.
Co ciekawe, mimo wszystko kilka egzemplarzy Mi 6 Silver Edition „wyszło” z fabryk i jedną sztukę można nawet kupić w jakimś chińskim serwisie aukcyjnym. Ktoś na pewno ją wylicytuje, ale będzie musiał za nią zapłacić kupę kasy, ponieważ już samą cenę startową ustalono na 3999 juanów, czyli równowartość ~2300 złotych. Dla porównania, Mi 6 w ceramicznej obudowie kosztuje aż 1000 juanów mniej.
Źródło: GizChina