Xiaomi sygnuje swoim logo praktycznie wszystko, nawet inteligentne deski klozetowe. Dlatego w sumie nie powinien nas specjalnie zaskakiwać jakikolwiek nowy krok chińskiego koncernu. Podejrzewam jednak, że takiego zagrania chińskiego Apple prawdopodobnie nikt się nie spodziewał.
Od kilku dni w sieci pojawiają się doniesienia o nowym smartfonie Xiaomi. Co ciekawe, już na tym bardzo wczesnym etapie sam zainteresowany potwierdził, że pracuje nad kolejnym urządzeniem. Według informacji, podanych na jego stronie internetowej, sprzęt ma się nazywać Xiaomi Mi A1. Opublikowanie tych danych było jednak najpewniej przypadkowe (lub „przypadkowe”, kto tam wie), ponieważ zostały one już usunięte.
Na samym początku, kiedy tylko pojawiło się pierwsze doniesienie na temat Mi A1, gdzieś na Twitterze dostrzegłem informację, że smartfon napędzać ma ośmiordzeniowy (8 x ARM Cortex-A53; 14 nm) procesor Qualcomm Snapdragon 625 2,0 GHz z układem graficznym Adreno 506. Był to dobry zwiastun, ponieważ jest to wyjątkowo udany SoC i właściwie wszyscy użytkownicy smartfonów z nim na pokładzie bardzo sobie go chwalą, przede wszystkim jego energooszczędność.
Xiaomi ma już w ofercie trzy smartfony ze Snapdragonem 625 i mowa tu Mi Max 2, Redmi Note 4 i Mi 5X. I choć można się było spodziewać, że w najbliższej przyszłości dołączą do nich kolejne, to prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że ostatni z ww. doczeka się nowej wersji.
Okazuje się bowiem, że wspomniany na samym początku Mi A1 będzie właśnie przebrandowanym Mi 5X. Ale nie to i tak jest najciekawsze. Nowy smartfon ma być bowiem przedstawicielem serii Android One, czyli projektu powołanego dawno temu przez Google. Odkąd jednak koncern z Mountain View odsunął się od niego i dał wolną rękę producentom, na rynku zaczęły pojawiać się o wiele lepiej wyposażone urządzenia, a nie same budżetowce.
Mi 5X będzie jednak na ich tle prawdziwym flagowcem (choć w rzeczywistości jest to wyższa średnia półka), ponieważ żaden z jego pobratymców nie może pochwalić się aż tak dobrą specyfikacją techniczną. Oprócz bardzo udanego procesora, smartfon zaoferuje również 4 GB RAM, 64 GB pamięci wewnętrznej oraz – a może przede wszystkim – podwójny aparat główny 2×12 Mpix, gdzie drugie z „oczek” to tzw. teleobiektyw. Co ciekawe, jest to konfiguracja żywcem wyjęta z flagowego Mi 6.
Xiaomi Mi A1 zapowiada się więc bardzo ciekawie. Trzeba jednak w tym miejscu dodać, że smartfon nie będzie pracował pod kontrolą MIUI, a „czystego” Androida. Wynika to z faktu, że ma to być członek serii Android One, której cechą wyróżniającą jest właśnie oprogramowanie bez żadnych nakładek.
Zastanawia mnie również, na jaki rynek trafi Xiaomi Mi A1. Raczej nie będą to Chiny, ponieważ tam usługi Google są zablokowane. Bardziej prawdopodobne wydają mi się Indie. Szczególnie, że tamtejszy oddział producenta zapowiedział jakiś czas temu rychłe wprowadzenie do sprzedaży „nowego smartfona z podwójnym aparatem”. Składałoby się to więc w logiczną całość.
Co myślicie o posunięciu Xiaomi? Spodziewaliście się, że firma, której jednym ze znaków rozpoznawczych jest MIUI, zdecyduje się wypuścić na rynek smartfon z „czystym” Androidem?
Źródło: Xiaomi przez The Android Soul, Krispitech przez The Android Soul