Tegoroczne, flagowe smartfony od Xiaomi – Mi 10 i Mi 10 Pro – trudno nazwać hitami sprzedażowymi, zwłaszcza w Polsce. Ich zaporowa cena powodowała, że klienci chętniej sięgali po produkcji konkurencji. Teraz, w końcu, odczuwalnie staniały.
Klienci nie zaakceptowali podwyżek
Chińskie smartfony, w porównaniu do produktów amerykańskich czy koreańskich, zawsze wyróżniały się wyjątkowo atrakcyjnym stosunkiem ceny do możliwości, niejednokrotnie oferując zdecydowaną większość funkcji dostępnych we flagowcach, w znacznie niższej cenie.
Przykładem takiego smartfona był ubiegłoroczny Xiaomi Mi 9, który – kosztując mniej niż 2000 złotych – oferował wydajność równą znacznie droższym urządzeniom, nie odstając przy tym znacząco w pozostałych parametrach.
Rok 2020 przyniósł jednak spore zmiany. Xiaomi Mi 10, podobnie jak OnePlus 8, zostały wycenione zdecydowanie mniej atrakcyjnie niż ubiegłoroczne konstrukcje. Chińscy producenci podwyżki argumentowali tym, że ich urządzenia nie są już zabójcami flagowców czy tańszą alternatywą dla flagowców. Jak łatwo zgadnąć, takie stanowisko nie spodobało się miłośnikom obu marek, a europejskie ceny topowych produktów w ofercie uznano za wręcz niedorzeczne.
Obie marki postanowiły powetować sobie niepowodzenia opisywanych smartfonów, prezentując zdecydowanie tańsze alternatywy – Poco F2 Pro oraz OnePlus Nord.
Xiaomi Mi 10 – trzeba było tak od razu!
Oprócz nowych modeli, zdecydowano się na znaczne obniżenie cen już dostępnych na rynkach, wysokowydajnych smartfonów. Od niedawna, Xiaomi Mi 10, w oficjalnej, polskiej dystrybucji, kosztuje 2499 złotych za wersję ze 128 GB pamięci operacyjnej. Dopłata do 256 GB to równe 500 złotych. Zarówno wersja 128 GB, jak i 256 GB, dostępne są w nowych cenach u naszego Partnera.
Xiaomi Mi 10, w nowej cenie, w sklepie Media Expert
Cena 2499 złotych sprawia, że na Xiaomi Mi 10 patrzymy zupełnie inaczej niż do tej pory. Z fajnego smartfona skrzywdzonego bardzo niekorzystną wyceną, w jednej chwili zmienił się w urządzenie warte polecenia i jeden z najlepszych wyborów. Z miejsca stał się ciekawą alternatywą dla Samsunga Galaxy S20 FE, w dodatku tańszą o kilkaset złotych.
Walka o kieszenie polskich klientów, szukających smartfona za mniej niż 3000 złotych, właśnie stała się znacznie ciekawsza. Drogie Xiaomi, trzeba było tak od razu!