Microsoft utrzymuje się z wielu produktów. Dość oczywistym elementem jest sprzedaż systemu Windows, a w ostatnich latach świetnie sobie radzi dzięki usługom chmurowym. Działy sprzętowe Xbox i Surface potrafią być jednak niezłą kulą u nogi.
Bardzo dobre wyniki finansowe Microsoftu
Gigant z Redmond opublikował podsumowanie wyników finansowych za trzeci kwartał fiskalny 2024 roku. Microsoft zamknął ten okres przychodami w wysokości 61,9 miliarda dolarów i zysku netto 21,9 miliarda dolarów. Porównując te dane z poprzednim raportem, odnotowano wzrost przychodów o 17%, a także zysku netto – o 20%.
Dużą zasługę za ten sukces można przypisać solidnej sprzedaży Windowsa, który rozchodził się lepiej o 11% w zestawieniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Choć Microsoft nie spodziewał się tak przyjemnego skoku w tabelkach, najwyraźniej zapotrzebowanie na komputery z Windowsem wzrosło z początkiem 2024 roku, powodując zwiększenie zamówień na oprogramowanie przez producentów, którzy płacą za licencje systemu dla laptopów i PC.
Satya Nadella cieszy się też z dużego, 23-procentowego wzrostu przychodów z Microsoft Cloud (w ujęciu rok do roku), który przyniósł firmie 35,1 miliarda dolarów w trzy miesiące. Podobne i większe wzrosty odnotowano w przypadku platformy Azure. Nawet liczba abonentów indywidualnych usługi Microsoft 365 zwiększyła się, osiągając nową najwyższą 80,8 miliona.
Trzecim filarem finansowym okazały się przyjemne konsekwencje przejęcia Activision Blizzard. Przychody z treści i usług Xbox, w tym z abonamentu Xbox Game Pass (którego liczba subskrybentów osiągnęła 34 miliony), wzrosły o 62%. Większość podziękowań może w tym temacie zgarnąć właśnie Activision Blizzard, bo nie wszystkie działy „ciągną” tak równo – na przykład dywizja sprzętowa Xboksa zaliczyła potężne tąpnięcie. Wcale nie lepiej jest z działem Surface.
Xbox i Surface marnieją w oczach
Jeśli chodzi o sprzedaż Xbox Series X|S, to jest kiepsko. Dział sprzętowy związany z konsolami przyniósł o 31% mniej pieniędzy niż rok wcześniej. A prognozy na kolejny kwartał są jeszcze gorsze.
Surface to już w ogóle padaka. W trzecim kwartale fiskalnym przychody ze sprzedaży urządzeń z tej rodziny spadły o 17%. To tendencja stała: ten wskaźnik cały czas leci na łeb, na szyję od 12 miesięcy.
Po odejściu Panosa Panay’a do Amazonu w ubiegłym roku Microsoft najwyraźniej nie był w stanie załatać po nim luki. Najpierw podzielono grupy Windows i Surface, oddając je pod rozkazy dwóch dyrektorów działów, a później przywrócono stary styl zarządzania. Wygląda to na kompletny brak planu i pomysłu.
Obecnie szefem ds. systemów Windows i urządzeń Surface jest Pavan Davaluri. Ciekawe, co pokaże światu podczas wydarzenia zaplanowanego na 20 maja. Może w końcu coś się ruszy w temacie Surface’ów działających na procesorach ARM. Spodziewamy się premiery urządzeń z układami Qualcomm Snapdragon X Elite oraz Snapdragon X Plus. Mają one pomóc „pokonać” laptopy Apple. Jeśli te nowe chipy nie zapewnią sprzętom z rodziny Surface lepszego czasu działania na baterii, to ja już nie wiem, co.