Ci, którym biel podstawowej wersji Xbox Series S nie pasowała do kolorystyki salonu, mogą teraz zaopatrzyć się w nową wersję konsoli. Czarną jak noc i z dwukrotnie większym dyskiem. Dodatkowe miejsce przyda się do pobrania Starfielda.
Czarne pudełko do grania
Faktem jest, że Series S nigdy nie wzbudzał jakichś większych emocji. Oczywiście to dowód anegdotyczny, ale osobiście nie znam nikogo, kto by z niecierpliwością wyczekiwał terabajtowej edycji x-klocka. Jednak oto jest: czarna wersja pojawiła się zarówno na stronie Microsoftu, jak i na wirtualnych półkach sklepów z elektroniką.
Nie wiedzieliśmy, że w Redmond kombinują coś z czarnym Series S aż do czasu konferencji Xbox Games Showcase w czerwcu 2023 roku. Wtedy to krótko zaprezentowano tę wersję i zapowiedziano termin dostępności: 1 września.
I rzeczywiście – Xbox Series S, który w podstawowej edycji ma dysk SSD o pojemności 512 GB, zyskał drugą opcję w postaci wersji z dwukrotnie większym dyskiem. Kolorystycznie to właściwie ta sama obudowa, co w mocniejszym Series X, o ile można tu mówić o jakiejkolwiek kolorystyce, gdy nazwano ją Carbon Black. Technicznie nie ma żadnych innych różnic między starszym a nowszym wydaniem.
Xbox Series S 1 TB w Polsce – za ile?
Przypomnijmy, że „normalny” Series S kosztuje w Polsce 1399 złotych (w sklepach z elektroniką trafimy na promocje za mniej niż 1300 złotych). Z kolei wersja 1 TB została wyceniona na 1649 złotych, w zestawie z jednym kontrolerem. Czy to dużo, czy mało?
Sporawo, biorąc pod uwagę, że to wciąż ten sam kompaktowy x-klocek, bez jakichkolwiek usprawnień, poza rozszerzoną pamięcią. Ta jednak może być bardzo przydatna. Gry ostatnimi czasy bardzo „puchną”. Na dysku starej Series S-ki szybko robi się tłoczno, jeśli próbujemy pobrać nań więcej tytułów.
Na przykład Star Wars Jedi: Ocalały to na dzień dobry ponad 100 GB zajętej przestrzeni. Zakładając, że będziemy chcieli ograć w Game Passie pukającego do naszych drzwi Starfielda, trzeba przygotować się na kolejne 100 GB, znikające za pstryknięciem palca. Dodatkowe miejsce na dysku będzie jak znalazł.
Różnica cen między Series S a Series X jest wciąż na tyle spora, że można na poważnie brać pod uwagę zakup słabszej wersji jako „konsoli startowej”, o ile nie marzy nam się rozgrywka w 4K. Najtańsze oferty na Series X w sklepach orbitują wokół 2300 złotych, by na stronie Microsoftu zadziwiać trzeźwiącą ceną 2599 złotych.
Choć nigdy nie byłem w obozie Zielonych, rozumiem, że terabajtowa wersja podstawowej S-ki będzie dla niektórych strzałem w dziesiątkę. W połączeniu z abonamentem Xbox Game Pass, to wciąż jeden z najtańszych sposobów, by wsiąknąć w świat gamingu.