Uważni gracze zdążyli zauważyć, że także Microsoft czasami rozdaje darmowe gry. Te dość łatwo wyrwać, jeśli tylko użyjemy specyficznej aplikacji od giganta z Redmond. Jest o co powalczyć, ponieważ do zgarnięcia są aż trzy klasyki od firmy Bethesda.
Krakać jak te wrony
Zanim przejdziemy do opisu procesu przyjmowania nowych gier, powiedzmy najpierw co jest do zgarnięcia. Aż trzy produkcje – Wolfenstein 3D (1992), The Elder Scrolls II: Daggerfall (1996) oraz Quake IV (2005). Każda z tych gier jest testowana przez Microsoft celem wprowadzenia ich do usługi PC Game Pass, a gracze w łatwy sposób mogą w tych testach pomóc, i to bezpłatnie.
Przede wszystkim, potrzebna będzie aplikacja Xbox Insider Hub. Tą łatwo pobrać za pośrednictwem Microsoft Store. Gdy już ją uruchomimy i zatwierdzimy wszelkie zgody, trzeba udać się do działu Wersje zapoznawcze. Z tego miejsca pobierzemy każdą z darmowych wersji gier, by móc wziąć udział w ich testach. Można się domyśleć, że gdy zadebiutują one w PC Game Pass, zostaną usunięte z działu testów.
Darmowy weekend z grami na Xbox
To jednak nie koniec darmowych gier! W ten weekend, w ramach wydarzenia Free Play Days, zagramy bezpłatnie w The Crew 2 (2018), Saints Row IV: Re-Elected (2020) oraz Asseto Corsa Competizione (2018). Selekcja została mocno zdominowana przez gry wyścigowe, lecz warto! W szczególności polecamy zajrzeć do The Załogi od Ubisoftu, która jest jednym z ostatnich, tak jakościowych hitów od francuskiego wydawcy.
Czy Xbox dobrze robi udostępniając tak wiele gier bezpłatnie? Z pewnością jest to jakiś sposób, aby zatrzymać wędrówki ludów na własnej platformie. Kto wie, może kilku graczy tak się wkręci w darmowe produkcje, że zdecyduje się je zakupić. Sam wyposażyłem się w dodatki do WRC 10 (2021), po tym jak przetestowałem grę w ramach PlayStation Plus Extra.
Jak widać na żywym przykładzie, w tym szaleństwie jest metoda. Subskrypcje nie trwają wiecznie, ale grać za darmo można. A nawet trzeba – czy to w gry Bethesdy, czy to w weekendowe hity od Xbox. W myśl zasady o darowanym koniu, prawda?