Microsoft opublikował raport finansowy, w którym podsumował także działania w branży gier. Inwestorzy muszą być zadowoleni z sukcesów Xboxa, bo naprawdę jest się czym chwalić. Pytanie jednak brzmi, czy Phil Spencer poprowadzi swoją drużynę na sam szczyt?
Najlepszy rok w historii Xboxa
16,28 mld dolarów – takie przychody uzyskała w 2021 roku dywizja gier Microsoftu. Jest to równocześnie rekord, pokonujący wynik 12,4 mld dolarów z 2020 roku. Rozkłada się to na następujące statystyki:
- Całkowite przychody z gier: wzrost o 17,4% względem poprzedniego roku,
- Przychody z treści i usług: wzrost o 8,8% względem poprzedniego roku,
- Przychody ze sprzedaży sprzętu: wzrost o 63,3% względem poprzedniego roku.
W przypadku treści i usług wpływ na taki wynik miała subskrypcja Xbox Game Pass, a także wzrost sprzedaży gier ekskluzywnych dla platformy Microsoftu. W samą Forza Horizon 5 zagrało aż 18 mln graczy, gdzie dla Halo Infinite ich liczba wyniosła już ponad 20 mln, czyniąc tę premierę największą w historii uniwersum Master Chiefa.
Swoją drogą obcujemy z dość ciekawym zjawiskiem. Nawet jeżeli gry first-party lądują w subskrypcji Microsoftu, gracze i tak decydują się na ich zakup w pełnej cenie, na przykład na takim Steam. Filozofia możliwości i wolności wyboru działa! Spójrzmy tylko na wyniki innych popularnych gier, obecnych w Xbox Game Pass, zestawiając je z czasem, jaki upłynął od ich premiery.
- Sea of Thieves: 25 mln graczy w 3,5 roku (2018-2021),
- Forza Horizon 4: 24 mln graczy w 2 lata (2018-2020),
- State of Decay 2: 10 mln graczy w 3 lata (2018-2021),
- Grounded: 5 mln graczy w 4 miesiące (2020),
- Ori and the Will of the Wisps: 2,8 mln graczy w 8 miesięcy (2020),
- Microsoft Flight Simulator (tylko PC) : 2 mln graczy w 4 miesiące (2020),
- Gears of War 5: 3 mln graczy w premierowy weekend (2019),
- Wasteland 3: 3 mln w 1,5 roku (2020-2021, premiera także na PlayStation oraz PC),
- Battletoads: 1 mln w 2 miesiące (2020),
- Back 4 Blood: 6 mln graczy w dwa tygodnie (2021, także na PlayStation),
- Outriders: 3.5 mln graczy w miesiąc (2021, także na Playstation),
- Hellblade: 6,3 mln graczy w cztery lata (2017-2021, także na Playstation),
- Halo: The Master Chief Collection (PC Game Pass + Steam): 10 mln graczy w półtora roku (2020 to 2021).
Taki wynik oczywiście nie byłby możliwy, gdyby nie liczba subskrybentów naczelnej usługi Xboxa. Przy okazji wielkiego przejęcia Activision-Blizzard, Microsoft pochwalił się aż 25 mln abonentów Xbox Game Pass. Strauss Zelnick – prezes Take-Two – wspominał jakiś czas temu nawet o 30 milionach, lecz Phil Spencer nie potwierdził tych danych.
Co jest jednak najciekawsze, Xbox zaliczył spadek sprzedaży gier od producentów third-party. Widzę ku temu przynajmniej jeden powód, powiązany również z subskrypcją. Gracze nie decydują się na zakup innych gier, ponieważ zawartość z Xbox Game Pass wypełnia im czas na tyle, że na pozostałe produkcje mogą już nie mieć oni czasu.
Sprzedaż sprzętu, czyli pobite gary
Tymczasem pora na dane, które zainteresują fanów wojen konsolowych. 12 mln – oto liczba egzemplarzy Xbox Series S|X, jaką łącznie do tej pory sprzedał Microsoft. Jest to wynik niewiele gorszy od Sony, które według ostatnich oficjalnych danych z października sprzedało ponad 13,4 mln konsol PlayStation 5.
Jak twierdzi jeden z analityków branży, Daniel Ahmad, istnienie Xbox Series S pomogło nasycić popyt klientów na nową generację sprzętu. Trudno więc porównywać statystyki sprzedaży bezpośrednio, jeśli Microsoft ma w ofercie dwa odmienne urządzenia.
Ten rok dopiero pokazał, jak bardzo Xbox odbudował swoją pozycję wobec PlayStation, po dość sromotnie przegranej generacji z 116 milionami sprzedanych PlayStation 4. Mając do dyspozycji budżetowe Xbox Series S, a także potwornie zdolne Xbox Series X, Microsoft jest w stanie trafić zarówno do niedzielnych graczy, jak i absolutnych wymiataczy.
Czego więc możemy spodziewać po drużynie Phila Spencera? Przede wszystkim – konsekwencji. Prędzej czy później gry wydane przez Activision-Blizzard także wylądują w Xbox Game Pass, zasilając bogate już portfolio usługi. Jestem przekonany, że Microsoft odkryje więcej kart na przełomie wiosny i lata, gdy zorganizuje swoją wielką, coroczną konferencję.
A tymczasem oczekujemy takich premier, jak CrossfireX, Shredders czy wreszcie Starfield – zupełnie nowego IP od zakupionej w zeszłym roku Bethesdy. Dobrze, że konkurencja jest tak zacięta. Zyskają na tym tylko gracze oraz – miejmy nadzieję – coraz lepsze gry!