Abonament Xbox Game Pass, za który nie trzeba płacić, jednak mimo to pozwalający ogrywać gry z biblioteki? Brzmi zbyt pięknie, aby było prawdziwe. I w sumie trochę tak jest.
Jeden z najlepszych
Sony ma PlayStation Plus, Nintendo – subskrypcję Switch Online. Obie firmy obrały różne ścieżki, jeżeli chodzi o oferowanie gier właścicielom konsol w subskrypcji. Posiadacze hybrydowego sprzętu bawią się głównie w gry z poprzednich generacji lub otrzymują DLC do niektórych współczesnych tytułów. Ci z PlayStation 4 lub 5 w domu, oprócz zestawu gier, który przypisują na stałe do aktywnego konta PS+, korzystają również z dużej biblioteki pełnej nowszych i starszych tytułów. Jest to system, który funkcjonuje od 2022 roku.
Xbox Game Pass postawił nie tylko na duża bibliotekę gier dla swoich konsol – usługa działa również na komputerach osobistych oraz… smartfonach. Korzystając z rozwiązań chmurowych nic, oprócz jakości łącza, nie stoi na przeszkodzie, abyście uruchomili konsolowe hity na urządzeniu mobilnym.
W każdym z wymienionych powyżej przypadków logiczne i zrozumiałe jest, że za dostęp trzeba zapłacić – czasami więcej, czasami mniej. A gdyby tak dało się w ogóle nie płacić? Microsoft rozważa taką opcję.
Darmowy Xbox Game Pass? Tak, ale nie do końca
Tim Stuart, prezes ds. finansów w Xboksie podczas wydarzenia Wells Fargo TMT Summit stwierdził, że firma chciałaby, aby Game Pass trafił na każdy ekran, który może uruchomić grę. „Skoro skupiają już uwagę graczy na konsolach, smartfonach i PC-ach, to czego im jeszcze brakuje?” – zapytacie.
W tym przypadku nie chodzi o kategorię urządzeń, ale o… szerokość geograficzną. Xbox Game Pass nie ma aż tak dużej publiki w Afryce, Indiach czy południowo-wschodniej Azji, gdzie dominują smartfony, a ilość pieniędzy do wydania wśród młodych osób nie jest tak duża, jak w przypadku Europy czy USA.
[…] W miejscach, w których konsole nie są pierwszym wyborem do grania, możesz powiedzieć „Hej, chcesz obejrzeć 30 sekund reklam i otrzymać dwie godziny grania w streamingu?”. Połowa populacji Afryki to osoby poniżej 23. roku życia z rosnącą podstawą dochodów do rozdysponowania, wszyscy ze smartfonami i urządzeniami mobilnymi, bez dochodów na produkty z wyższej półki” […] Tam są miliony graczy, do których nie mogliśmy dotrzeć, a teraz możemy – z nowym modelem biznesowym”. Tim Stuart, prezes ds. finansów w Xbox w rozmowie z TweakTown
Innymi dowodami, że coś jest na rzeczy, są fragmenty kodu, jakie widział Windows Central sugerujące, że „darmowy” Game Pass jest już w fazie produkcji i może zadebiutować w 2024 roku. Oprócz tego na forum Reset Era pojawiła się ankieta, którą rzekomo otrzymał przyjaciel jednego z użytkowników. Lista sugeruje, że Microsoft rozważa opcję tańszego Game Passa z pewnymi ograniczeniami w cenie 2,99 euro (równowartość ~13 złotych).
Czy czeka nas darmowy Game Pass z reklamami? Na rynkach rozwijających się z pewnością będzie się to Xboksowi opłacało. Europa, w tym my, jesteśmy zapewne „zbyt bogaci”, dlatego możemy liczyć co najwyżej na opcję rodem z rynku VOD – tańszy abonament w zamian za oglądanie reklam.