Ofensywa w świecie subskrypcji gamingowych trwa w najlepsze, bo Microsoft ogłosił właśnie coś, o czym już mówiło się pod koniec zeszłego roku. Xbox Cloud Gaming już od jutra będzie dostępne na urządzeniach z systemami Windows 10 oraz iOS. Niestety, jest jednak pewien haczyk – skorzystają z tego tylko wybrani.
Niby Xbox, ale prawie jak Stadia!
Wygląda na to, że najnowsza usługa Microsoftu będzie działała podobnie do – można by rzec – wegetującej już Google Stadia. Ekipa Phila Spencera już jutro udostępni około 100 gier pod adresem xbox.com/play. Sama strona ma funkcjonować na przeglądarkach Microsoft Edge, Google Chrome oraz Apple Safari. Na chwilę obecną lista gier nie jest znana, a trudno też powiedzieć, czy pokryje się ona z tym, co mogliśmy wcześniej testować w aplikacji dla systemu Android.
Z poziomu przeglądarki będzie można wybrać interesujący nas tytuł, a od rozgrywki dzielić nas już tylko będzie logowanie oraz podłączenie kontrolera. Do wersji beta usługi zostaną zaproszeni wybrani posiadacze kont Xbox Live, którzy obecnie mają aktywną usługę Xbox Game Pass Ultimate, dlatego warto jutro kilka razy rzucić okiem na skrzynkę mailową. Podobnie jak w przypadku Google Stadia, wspierane będą dowolne kontrolery USB oraz Bluetooth zgodne ze standardami xInput, a także Direct Input.
Chmura chmurze nierówna
W ogłoszeniu Microsoftu udało mi się jednak wychwycić pewną lukę. Na chwilę obecną nie wiemy, jakie urządzenia z zielonej rodziny będą przesyłać graczom rozgrywkę. W przypadku aplikacji dla systemów Android obecnie są to konsole Xbox One S.
Jest to o tyle ważne, że wiele pozycji działa na nowej generacji konsol lepiej, więc jeżeli tytuły są już udostępniane w chmurze, to nie powinno się tworzyć sztucznych barier jakości. Weźmy na przykład Forzę Horizon 4. Xbox Series X jest w stanie odtworzyć tę grę w 4K/60 FPS, podczas gdy Xbox One S robi to jedynie w 1080p/30 FPS. Co za tym idzie – nie wiemy także w jakich rozdzielczościach będą przesyłane przez usługę obrazy.
Google Stadia na przykład wspiera rozdzielczości 4K. Różnica polega na tym, że dla platformy Google powstają osobne wersje tytułów, podczas gdy Microsoft przesyła je bezpośrednio ze swoich konsol. Miejmy zatem nadzieję, że nam także uda się dostać do bety xCloud i część tych zagadek rozwiążemy, korzystając już z właściwego serwisu.