Hertz, jedna z bardziej znanych firm zajmujących się wynajmem samochodów, zdecydowała się sprzedać około 20 tys. samochodów elektrycznych. Co ciekawe, zostaną one zastąpione przez auta spalinowe.
Wypożyczalnia pozbywa się samochodów elektrycznych
Przyszłość motoryzacji ma być elektryczna i lokalnie bezemisyjna. Niewykluczone, że faktycznie tak będzie wyglądać, ale jeszcze nie wszyscy są gotowi do przejścia na elektromobilność. Dobrym przykładem jest firma Hertz, która specjalizuje się w wynajmie samochodów.
Jak wynika z najnowszych wieści, wypożyczalnia Hertz zamierza sprzedać około 20 tys. samochodów elektrycznych ze swojej floty. Wśród tych aut znajdują się m.in. modele Tesli. Warto podkreślić, że decyzja została podjęta zaledwie około dwa lata po podpisaniu umowy z Teslą na dostarczenie dużej liczby aut elektrycznych.
Postanowienie podyktowane jest wyższymi wydatkami na samochody elektryczne. Dotyczy to kolizji kolizji i uszkodzeń. Tutaj nie tylko naprawa może być droższa, ale w wielu scenariuszach samochód elektryczny może być uznany za niezdolny do dalszego użytkowania.
Samochody elektryczne zostaną zastąpione spalinowymi, co w założeniach ma pozwolić na obniżenie kosztów. Wypada wspomnieć, że zmiana obranego kierunku nie pasuje do wcześniej ogłoszonej strategii firmy Hertz, która zamierzała przestawić 25% floty na auta elektryczne do końca 2024 roku.
Mimo powyższych problemów Hertz nadal chce inwestować w elektryfikację, aczkolwiek część planów najpewniej zostanie przełożona o kilka lat. Może to jednak dotyczyć głównie amerykańskiego rynku, bowiem w Europie nadal celem jest zelektryfikowanie większej części floty samochodów. Firma zakłada, że elektryki mogą stanowić nawet 70-90% oferty w Europie do końca 2030 roku.
Czy problem leży po stronie samochodów elektrycznych?
Klienci wynajmujący samochody elektryczne byli zadowoleni z niższych kosztów podróżowania, a także z oferowanych wrażeń z jazdy. Nic nie wskazuje też, aby elektryki cechowały się wyższą awaryjnością. Prawdziwym problemem były jednak osiągi aut elektrycznych, a zwłaszcza Tesli. Chociaż bardziej precyzyjnym określeniem źródła kłopotów jest brak wyobraźni u użytkowników, którzy przeceniali swoje umiejętności, co skutkowało zbyt częstymi stłuczkami i wypadkami.
Możemy więc stwierdzić, że samochody elektryczne są dobrym wyborem, ale mogą przynieść „ukryte koszta” wynikające ze sposobu, w jaki są użytkowane. Po prostu napędy elektryczne są zbyt wydajne dla wyobraźni niektórych kierowców. Reuters dodaje, że Hertz nawet ograniczył maksymalną moc i prędkość pojazdów, ale najwidoczniej nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu.
Elektryki to naprawdę dobre samochody, ale niestety niektórzy nie potrafią nimi jeździć przepisowo. Owszem, przyspieszenie i osiągi Tesli potrafią być kuszące, ale należy z nich korzystać ze zdrowym rozsądkiem, a nie traktować samochód jako zabawkę, gdy jeździmy po publicznych drogach.