Jak inne firmy, również Microsoft przedstawił swoje wyniki finansowe, osiągnięte w pierwszym kwartale 2016 roku*. Niestety, nie na wszystkich polach Amerykanie mogą pochwalić się spektakularnymi sukcesami. Choć ogólnie rzecz ujmując – jest bardzo dobrze, to dział mobilny coraz wyraźniej zdaje się być przysłowiową kulą u nogi.
W porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej, przychody z tytułu sprzedaży smartfonów spadły aż o 662 miliony, czyli o 47%. Nie trzeba nikogo przekonywać, że tak drastyczny spadek – jeśli tylko się utrzyma (a z całą pewnością tak będzie) – doprowadzi w końcu do tego, że marka Lumia na dobre zniknie z rynku. W końcu sztuczne utrzymywanie jej przy życiu tylko spowoduje, że z kasy Microsoftu będzie odpływać coraz więcej gotówki, a każde rozsądnie prowadzone przedsiębiorstwo na to się nie może zgodzić. Chociaż takiego giganta, jak ten, na pewno nie pociągnęłoby to na przysłowiowe dno, to każdy stara się optymalizować koszty i ciąć wydatki, aby maksymalizować zyski. A to umożliwi tylko definitywne pożegnanie się z nierentownymi Lumiami.
Zdecydowanie lepiej za to radzi sobie linia Surface. W porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej, przychody tego segmentu wzrosły aż o 61%. Zawdzięcza się to świetnej sprzedaży Surface Pro 4 oraz Surface Booka, które są zdecydowanymi liderami na rynku hybryd. Co ciekawe, Microsoft spodziewał się, że ww. urządzenia sprzedadzą się tak dobrze w pierwszym kwartale 2016 roku – mimo że jest to dość ciężki okres dla wszystkich producentów.
Łącznie od stycznia do marca tego roku koncern z Redmond zantował przychody w wysokości 20,5 miliarda dolarów. Zysk operacyjny wyniósł 5,3 miliarda dolarów, zaś zysk netto 3,8 miliarda dolarów. Natomiast zysk z jednej akcji to kwota rzędu 0,47 dolarów.
*Dla Microsoftu jest to trzeci kwartał 2016 roku fiskalnego – nie zawsze pokrywa się on z kalendarzowym
**Na zdjęciu wyróżniającym Microsoft Lumia 550
Źródło: Microsoft