Minął tydzień od opublikowania artykułu „[ANKIETA] Konstruujemy idealnego smartfona”, sondaż dobiegł końca, a więc czas podsumować wyniki. Na wstępie chciałem powiedzieć, że taka forma artykułu jest w zasadzie nowością na Tabletowo.pl, bo wcześniej jakoś nie po drodze nam było do robienia ankiet. Toteż nie wiedziałem do końca czego się spodziewać. Czy będzie jakiś odzew? Okazało się, że jak zawsze można na Was liczyć, bo w całym przedsięwzięciu wzięła udział – według mnie – ogromna liczba osób. W tym podsumowaniu zbiorę wszystkie otrzymane informacje w całość i postaram się je jakoś sensownie omówić. Dodatkowo będziecie mogli również zobaczyć ile dokładnie osób zagłosowało tak jak Wy lub przeciwnie, bo w ankiecie wyniki były tylko procentowe, a tutaj już przedstawię konkretne liczby.
W sumie oddaliście aż 14 223 głosów, co daje średnio ponad 1400 na ankietę (było ich 10). WOW! Wnioskuję po tym, że taka forma interakcji z Czytelnikiem przypadła Wam do gustu i nie wykluczam, że od teraz będziemy częściej organizować głosowania. Ale to już w sumie zależy od Kasi, która teraz się nie wypowie, bo jest w Chinach skąd na pewno gorąco Was pozdrawia. :) Dobra koniec zmieniania tematu, przejdźmy do omówienia wyników.
Jeżeli chodzi o system to większość z Was (356) zgodziła się ze mną, że na potrzeby tego artykułu najlepszym wyborem jest Android. Dość sporym zaskoczeniem jest dla mnie druga pozycja, którą zajął Windows Phone (107), bo spodziewałem się tam iOS (62), co pokazuje dwie rzeczy. Pierwsza to fakt, że wśród Czytelników Tabletowo.pl nie ma zbyt wielu „sadowników”, a po drugie udowadnia, że nie miałem racji na temat popularności WP, zwracam honor (to słowo przez Huawei’a już nigdy nie będzie takie samo). Kolejnym zaskoczeniem jest dość niska pozycja BlackBerry OS (12), który otrzymał mniej głosów niż Ubuntu… Ubuntofony na pewno nie są popularne w Polsce, więc te 30 głosów musi pochodzić od bardzo zagorzałych Linuksiarzy, bo to normalnie nie możliwe, żeby powszechnie szanowane, biznesowe BlackBerry miało mniejszy udział. Cztery osoby zagłosowały na Firefox OS i niestety pewnie już wiedzą, ale jeżeli nie to mam dla nich złą wiadomość – „Nie zobaczymy już nowych smartfonów z Firefox OS”.
W temacie wielkości ekranu bezwzględna większość, bo aż ponad 60% (388), opowiedziała się za tym środkowym przedziałem, który ja uznałem za idealny. Obejmował on przekątne od 4.8″ do 5.4″, ale w rzeczywistości z tego przedziału spotyka się w zasadzie tylko ekrany 5″ i 5.2″. Nie można także lekceważyć większych urządzeń, których udział w rynku coraz większy, w przeciwieństwie do tych poniżej 4.7″, bo one stają się już coraz mniej popularne. Wiadomo, że nigdy nie dojdzie do tego, że któreś rozmiary całkowicie zanikną, ale chyba nie można nie zauważyć, że ciężko już o flagowiec z ekranem mniejszym niż 5″.
Szukaliśmy smartfona idealnego, więc po ankietach dotyczących procesora i ilości RAMu nie można było się spodziewać niczego innego. W przypadku CPU w większości wybraliście te bardzo wydajne (451), ale jeszcze nie tak bardzo przesadzone potwory, choć drugą najczęściej wybieraną opcją (170) były właśnie one. Podejrzewam, że te jednostki centralne były wybierane głównie przez osoby, które traktują telefon jak małą konsolę do gier, co jest w sumie zrozumiałe, bo na mobilne systemy mamy teraz wypuszczane takie produkcje, które coraz mniej odstają od tych komputerowych, a co za tym idzie – są bardzo zasobożerne.
RAM to temat, który można łatwo podsumować w jednym zdaniu – lepiej mieć więcej niż za mało. Spodziewałem się, że najwięcej głosów dostaną opcje 3 GB i więcej (983), bo poza baterią to chyba właśnie RAM jest takim najbardziej niedocenianym podzespołem w smartfonach, szczególnie tych tanich. Zobaczcie bardzo ciekawą zależność – jedynie 7 z 1127 osób kliknęło, że wystarcza im 1 GB pamięci operacyjnej, a sprawdźcie sobie ile nowych smartfonów jest wypuszczanych teraz właśnie z taką ilością RAMu. Producenci są ślepi, czy może po prostu robią nam na złość? Przecież dla Androida 1 GB RAMu to skrajnie zbyt mało, co niestety po części wynika ze specyfiki tego systemu i zwiększenie ilości pamięci nie jest jedynym rozwiązaniem, ale na pewno najprostszym. Ja rozumiem, że cięcie kosztów itp., ale no błagam… Jak już wypuszczać urządzenie na rynek to niech to będzie coś chociaż jako tako działającego, a nie mulącego na każdym kroku.
Smartfon jako kompakt, a może raczej zamiast aparatu kompaktowego. Jak najbardziej! Wiadomo, że optyka i zoom przemawiają na korzyść tego drugiego urządzenia, bo jest stworzony do tego jednego zadania i ma chociażby możliwość wysunięcia sobie obiektywu umożliwiającego korzystanie z przybliżenia optycznego (nie mającego takiego wpływu na jakość obrazu jak zoom cyfrowy). Jednak, tak jak pisałem w poprzednim artykule, współczesne telefony potrafią robić bardziej niż zadowalające zdjęcia i być przy tym cały czas w zasięgu ręki, żonglując swoimi zastosowaniami. Taką granicą porządnych ujęć są dla mnie te wykonane aparatem o matrycy 13+ Mpix. Ankieta pokazuje, że w tej materii zgadzacie się ze mną i całkowita większość z Was (ponad 93%) chciałaby mieć w swoich telefonach właśnie takie narzędzie.
Co do przedniego aparatu to tutaj nie potrzebujemy już aż takich bajerów. Ankieta pokazuje, że dla większości zupełnie wystarczająca jest matryca 5 Mpix (429) lub ewentualnie trochę mocniejsza 8 Mpix (375), które w dzisiejszych smartfonach nie są już zaskoczeniem. Osoby, które zaznaczyły 13 Mpix powinny chyba poczytać o HTC Desire Eye, który przychodzi mi jako pierwszy do głowy, gdy pomyślę o tak mocnym przednim aparacie.
Pracowałem swego czasu jako sprzedawca sprzętu elektronicznego. Przez ten etap w życiu musi przejść każdy maniak nowych technologii, prędzej lub później. Dzięki temu doświadczeniu znam kilka zagrywek na przyciągnięcie i zainteresowanie pewnych grup konsumentów. Idąc do takiej pracy naiwny młody geek myśli, że będzie prowadził wiele ciekawych dyskusji z obeznanymi klientami, którzy będą wiedzieli o czym się do nich mówi. Otóż nic bardziej mylnego. Taki sort (w ostatnich czasach to dość niefortunne stwierdzenie, ale nie wchodźmy w politykę) to jedynie marny odsetek tego z jakimi klientami ma się do czynienia w tego typu pracy. Główną zasadą wpajaną na szkoleniu każdemu przyszłemu sprzedawcy jest prostota wypowiedzi i przedstawiania zalet tego co chcemy sprzedać. Mówimy co ma dane urządzenie, co ta funkcja robi i na koniec najważniejsze – jakie płyną z tego korzyści dla klienta. Mi, jako osobie uczciwej, ciężko było się przestawić na wciskanie przysłowiowego kitu, ale nie ma co się oszukiwać, że bez tego nie da się niczego sprzedać. Na szczerość udało mi się w zasadzie sprzedać tylko raz i chyba była to moja sprzedaż życia, bo klient wziął sprzęt za ok. 1300 zł, który nam lekko zalegał i w dodatku był porysowany na obudowie, ale uparł się na niego pomimo tego, że polecałem mu podobny, zupełnie nowy. Szczerość w tym przypadku opłaciła się, bo w trakcie finalizacji zakupu miałem okazję porozmawiać z jego żoną, która ostatecznie przekonała się do zakupu laptopa za 4000 zł. Oh przepraszam, zrobił się z tego całkiem długi wywód, a to temat na ewentualny oddzielny tekst, który może kiedyś zdecyduję się napisać.
Wracjąc do tematu – w przypadków smartfonów ludzie „łykali” najlepiej to, że procesor ma 4 rdzenie, co w sumie nie mówi praktycznie nic o tym urządzeniu, ale brzmi fajnie, co nie? Weźmy takiego gównianego 4-rdzeniowego MediaTeka i porównajmy go do co prawda 2-rdzeniowego, ale w rzeczywistości mocnego, Intel Atoma. Drugą sprawą była właśnie dostępna pamięć na dane, bo przecież trzeba gdzieś trzymać zdjęcia, filmy i masę innych plików. Przedstawienie urządzenia z 8 GB pamięci, o ile klient nie pomylił tego z RAMem, wywoływało lekki grymas niechęci na jego twarzy. Każdy wie, że to zbyt mało. 16 GB to już lepiej, ale pozytywne potakiwanie klienta zaczynało się dopiero w zasadzie przy tych 32 GB, które wydają mi się optymalną ilością w przypadku, gdy mamy urządzenie z ewentualną możliwością rozszerzenia tego o kartę SD. Sprytnie zagrał Apple, który bodajże od 2 generacji wydaje swoje telefony w następujących opcjach: 16, 64 i 128 GB (dla 6s). Dobrze wiedzą, że i tak sprzedaż ich produktów będzie na odpowiednim poziomie, więc zmuszają klienta do wzięcia droższej wersji 64 GB, a dla tych, którzy stwierdzą, że to za drogo, mają wersję 16 GB. Prawdziwe janusze biznesu… W takim przypadku zobaczcie, że te przykładowe 416 osób z ankiety, które wybrały opcję 32 GB, będzie zmuszone dopłacić nawet parę stów więcej do wersji z pamięcią większą niż jest dla nich zadowalająca. Powiecie co to za grosze dla takiego giganta jak Apple, ale właśnie takimi małymi szczegółami robi się miliony, które później zamienia się w miliardy.
Na temat baterii wypowiadałem się już tyle razy, że pewnie pisząc to kolejny raz wywołam u Was odruch wymiotny. Dlatego też podsumuję tylko, że bezwzględna większość z Was zgodziła się ze mną, że baterię od 3 do 5 tysięcy miliamperogodzin są idealne, bo zapewniają znośny czas pracy na baterii, ale też nie zamieniają smartfona w jeden wielki, klocowaty powerbank. Przyznam szczerze, że spodziewałem się większej ilości głosów na zakres 2000 – 3000, bo to jeszcze w miarę znośne, o ile komuś nie przeszkadza ładowanie urządzenia co noc.
Z ankietą dotyczącą dodatkowych funkcji miałem największy problem, bo nie bardzo wychodziło mi jakieś sensowne i w miarę czytelne zobrazowanie rezultatów. Ostatecznie wydaje mi się, że wyszło całkiem znośnie. Sondaż tego rodzaju ma tę wadę, że na pierwszy rzut oka nie widać ile unikatowych osób wzięło udział w badaniu, bo nie wynika to z ilości konkretnych głosów, których można było wybrać kilka, a nawet wszystkie. Przy pomocy magicznego i wszechmocnego narzędzia o nazwie Excel i logom ankiety obliczyłem, że w tej konkretnej ankiecie zagłosowało dokładnie 1127 osób, a w zasadzie 1088 unikatowych IP. Rozbieżność wynika z tego, że dopuściliśmy głosowanie kilku osób z jednego IP, ale innych urządzeń, bo po prostu oszukiwanie w tego typu ankiecie nie miałoby sensu, a nie wszyscy domownicy muszą zagłosować tak samo. Ze względu na to wszystko przyjmujemy, że 1127 to pula wszystkich ankietowanych.
Slot na kartę SD (877) to must-have dla 77% z Was, co zupełnie mnie nie dziwi. Powyżej 60% zdobyły Fast Charge (741) i wodoodporność (687), co już według mnie jest lekko zastanawiające, bo na podium spodziewałem się innych pozycji. Między innymi chociażby wymienialnego akumulatora (644), na który zagłosowało 57%, i ładowania indukcyjnego (494), które na równi z przednimi głośnikami stereo ostatecznie zebrało zaledwie lekko ponad 40%. Czytnik linii papilarnych podzielił nas na prawie idealną połowę. Podejrzewam, że 512 głosów na NFC to osoby, które używają smartfona jako formy płatności lub oczekują w gotowości na to, aż ich bank wprowadzi taką opcję. Na szarym końcu oczywiście Dual SIM, bo to raczej narzędzie dla konkretnego grona użytkowników. No i klawiatura fizyczna, która jak widać nie jest już potrzebna zbyt wielu osobom, co powinno być przesłanką dla BlackBerry. Może właśnie z tego powodu BB zebrało tak mało głosów w ankiecie dot. systemów.
Lekko prześmiewczo mówi się, że przed islamistami broni nas bieda. Przyznam, że średnio interesuję się polityką, a wręcz staram się jej unikać, ale wydaje mi się, że coś może w tym być, bo zarówno tzw. social jak i średnie zarobki w Polsce nie powalają w porównaniu do „zachodu”. Niemniej jednak ja nie narzekam i jak widać większość z Was też nie jest w tragicznej sytuacji finansowej. Ja wyznaję zasadę – mogę jeść chleb i wodę, ale smartfon musi być! Nie no żartuję :) Większość z Was kliknęła, że jest w stanie wydać 1000 – 2000 zł na smartfon (678) i jak dla mnie to rozsądne. 244 osoby są jeszcze rozsądniejsze i chciałyby smartfona poniżej tysiąca, co jest jak najbardziej możliwe, oczywiście o ile nie potrzebuje się Bóg wie czego. Słowo idealny jest dosyć subiektywne, każdy ma swoje potrzeby. 180 osób twierdzi, że może kupować tylko flagowce, ale to jeszcze te „normalne” lub te „nienormalne”, ale nie w dniu premiery. A 48 osób to pewnie te osobniki, które w ankiecie o systemach zaznaczyły iOS. Wybaczcie mi tą lekką szyderę.
To może w końcu wybierzmy tego idealnego smartfona?!
Na koniec postanowiłem zebrać wszystkie nasze typy i poszukać w głowie oraz internecie jakiegoś choć zbliżonego smartfona do tego czego wymagamy. Oto moje typy:
Honor 7 – jego największą wadą jest tylko 16 GB pamięci wewnętrznej, ale obsługuje karty SD. Tą wadę rekompensuje jego cena, bo akurat ostatnio szukałem i nowy model można już dorwać normalnie w Polsce za 1400 zł a może nawet taniej.
Sony Xperia Z3 – jedyne z tych poważnych kryteriów, którego nie spełnia, to 2.2-megapikselowy przedni aparat. Cena w granicach 1700 zł, więc atrakcyjnie.
Elephone Vowney – tu pewnie lekkie zaskoczenie, bo marka niezbyt znana w Polsce i niestety też trzeba by było ściągać ten model z zagranicy. Wadą jest 5.5″, a cena to $300 (~1200 zł).
LG G4 – ma niestety 5.5″, baterię na krawędzi, bo 3000 mAh, i aparat 16 Mpix, więc nie miałem go brać pod uwagę, ale cena aktualnie spadła poniżej 2000 zł, więc jest to produkt wart tej wzmianki.
BlackBerry Priv – ten telefon to mega kozak, ale jego cena to jakiś śmiech na sali – 4000 zł.
Lumia 950 – parametrowo jest świetnie, system to Windows, więc teoretycznie nie powinien się łapać. Do tego cena niebotyczna, bo 2500 zł, co jak za Lumię jest dla mnie przesadą.
Motorola Moto X Force i ZTE Nubia Z11 to telefony, które jeszcze nie miały swojej polskiej premiery, ale zapowiadają się bardzo ciekawie. Polecam śledzić informacje o nich.
To na pewno nie wszystkie ciekawe opcje. Jeżeli znacie coś ciekawego to piszcie w komentarzach!
Podsumowanie
Stwierdzam, że całe wydarzenie udało się bardzo fajnie. Wszystko co znajduje się powyżej pokazuje, że każdy ma swoje indywidualne potrzeby i producenci sprzętu chcąc dogodzić swoim konsumentom mają naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Czy istnieje idealny smartfon? Na pewno nie idealny dla każdego.
Jestem też bardzo zadowolony z frekwencji i Waszego zainteresowania tematem. To tylko kolejny przykład na to, że Tabletowo.pl ma jednych z najfajniejszych (według mnie najfajniejszych, ale już nie kopmy leżącej konkurencji) i najaktywniejszych Czytelników. Fajnie, że jesteście z nami! Do przeczytania następnym razem.