Gdyby ktoś zapytał mnie, jaki smartfon był odkryciem zeszłego roku, to o każdej porze dnia i nocy zawsze wskażę na Mate’a 20 Pro. Premiera jego następcy zbliża się wielkimi krokami, a poprzednik ustawił poprzeczkę bardzo wysoko. Czy Huawei uciągnie swoją własną legendę?
Jak podaje serwis źródłowy, linia Mate 30 zadebiutuje już 19 września. Co ważne, mówimy tu o europejskiej premierze smartfona. Pozwala to domniemywać, że Chińczycy będą mogli cieszyć się tym telefonem o kilka dni szybciej. Źródło, które powołuje się w swojej publikacji na prezesa firmy tworzącej oprogramowanie informuje, że jedną z większych innowacji będzie zupełnie nowy procesor, Kirin 990.
To bardzo odważne słowa, bowiem dopiero co jesteśmy po premierze Kirina 985, który w ujęciu wydajności prezentuje się bardzo dobrze. Właśnie ten rzekomy Kirin 990 – o którym wcześniej branża nie słyszała – każe mi zasugerować Wam, abyście zachowali do tej informacji pewien dystans. Zakładając jednak, że tajemnicza dziewięćset dziewięćdziesiątka istnieje naprawdę, warto tu dopowiedzieć, że układ ma charakteryzować się zdecydowanie lepszą wydajnością energetyczną niż Kirin 985.
Huawei zaprezentował swój autorski system – to HarmonyOS. Nie zastąpi jednak Androida
Jest możliwym, że urządzenie zadebiutuje z nakładką EMUI 10 oraz z Androidem Q. Serwis źródłowy podkreśla, że rodzina Mate 30 może nie mieć domyślnie zainstalowanych usług Google, co naturalnie byłoby rezultatem wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Oczywiście każdy użytkownik mógłby te aplikacje pobrać samodzielnie, to nie tak, że telefon będzie odcięty od ekosystemu Google na zawsze. Wielką tajemnicą jest Huawei Mate 30 Lite. Jeśli informacje Rosjan potwierdzą się, to będzie to pierwszy smartfon, który zadebiutuje z autorskim oprogramowaniem Huawei, Harmony OS.
źródło: Hi-tech.mail.ru