W dobie tanich gier przepełnionych mikropłatnościami, premiera Wreckfest jest dla użytkowników smartfonów tą na wagę złota. Produkcja Finów zagościła na tylu platformach, że migracja na urządzenia mobilne była tylko kwestią czasu.
Mobilna rozwałka w Wreckfest
Decyzja ta nie dziwi tym bardziej, że Wreckfest zawitał 21 czerwca 2022 roku na konsoli Nintendo Switch. Mając na uwadze rozwój flagowych smartfonów i mobilną architekturę konsoli giganta z Kyoto, stąd już naprawdę niedaleko do wydania gry na systemy Android oraz iOS.
Co jednak najciekawsze, mobilny Wreckfest ma być pełnym odtworzeniem gry znanej z dużych konsol oraz komputerów PC. To akurat jest coś niespotykanego – z podobnych wydań kojarzę tylko GRID: Autosport (2014) od Codemasters, które trafiło na smartfony dopiero w 2019 roku.
Czym jest jednak Wreckfest? To duchowy spadkobierca legendarnej serii Flat-Out, choć już bez licencji na rockową muzykę i zręcznościowych mini-gier, w których wystrzeliwaliśmy kierowcę pojazdu w powietrze na wszelkie możliwe sposoby. Nowy tytuł od Bugbear Interactive stawia na realistyczny model uszkodzeń samochodów oraz wyścigi na rozdrożach w trybie kariery i rozgrywce sieciowej.
Mobilni nie lubią płacić za gry
Ta premiera jest o tyle zaskakująca, że gracze mobilni zwykli zachowywać się inaczej niż Ci konsolowi. Istnieje większa szansa, że taka osoba wyda jakieś pieniądze w darmowej grze, aniżeli kupi pełny tytuł bez możliwości jego wcześniejszego wypróbowania. Dlatego odpowiedni model dystrybucji stosują również najwięksi wydawcy – King, Zynga, a ostatnio chociażby Blizzard ze swoim Diablo Immortal.
Istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że mobilny port otrzyma jakaś starsza kultowa pozycja lub jakiś niezależny hit. Na telefonach możemy przecież zagrywać się w takie Dead Cells, Stardew Valley czy też Baldur’s Gate II.
Co jednak napawa optymizmem, to właśnie takie premiery jak Wreckfest. Potrzebujemy dużych gier na telefonach, które zachęciłyby innych wydawców do śmielszego tworzenia również na mobilne urządzenia. Przypadki Apex Legends Mobile czy Fortnite pokazują, że jak najbardziej da się wprowadzić dużą markę na smartfony, tylko trzeba to zrobić z głową.