Wargaming ugiął się pod naporem popularności innych gier typu battle royale i również dodał ten tryb do swojej najpopularniejszej gry. W związku z tym, od wczoraj każdy fan wirtualnych czołgów może zmierzyć się w nowym trybie Stalowy Łowca w World of Tanks, który jest wyraźnie inspirowany gatunkiem battle royale.
Trzeba jednak oddać Wargaming to, że tryb Stalowy Łowca nie wygląda na szybko złożoną wydmuszkę. W przeciwieństwie do innych tytułów tego popularnego gatunku, w World of Tanks stanie do walki nie 100 graczy, a 20 lub 21 czołgistów (zależnie od tego, czy gramy solo, czy w trzyosobowych plutonach). Do dyspozycji mamy czołgi drzewka niemieckiego, ZSRR lub USA. Mapa, po której przyjdzie nam jeździć, to Strefa 404, która – jak przystało na każdą szanującą się mapę w trybie battle royale – będzie stopniowo się zmniejszać. Poniżej zwiastun tryb Stalowy Łowca.
Na mapie znajdziemy różnego rodzaju nowe wyposażenie, jak na przykład zestawy naprawcze czy amunicja. Gdyby tego jeszcze było mało, to w trakcie zabawy będziemy mogli rozwijać swój czołg, więc warto szukać specjalnych zrzutów. Warto dodać, że twórcy już wcześniej testowali kilka mechanik Stalowego Łowcy w World of Tanks i ciepłe opnie graczy zachęciły ich do stworzenia osobnego trybu battle royale.
Jeśli chcecie dowiedzieć się jeszcze więcej o nowym trybie rozgrywki, to odsyłam was do prawie 8-minutowego filmiku wyjaśniającego szczegóły Stalowego Łowcy (jest w nim opcja włączenia polskich napisów).
Lubisz czołgi? Bitwy w World of Tanks będziesz mógł oglądać w rozszerzonej rzeczywistości
Nowy tryb jest już dostępny w grze, a za rozegrane w nim bitwy możemy zdobyć sporo nagród, takich jak kredyty czy kilka dni konta premium. To jak, sprawdzicie tryb Stalowy Łowca w World of Tanks?
Źródło: World of Tanks Europe