Windows XP jest systemem martwym, choć starsi użytkownicy pecetów mają z nim bardzo dobre wspomnienia. Niektórym sentyment rozkazuje wygrzebać starego laptopa z „ikspekiem” z dna szafy i podłączyć go do domowego Wi-Fi. Błąd.
Jak w basenie z rekinami
Wydawałoby się, że zachowywanie bezpieczeństwa w internecie zależy głównie od użytkownika – i to w gruncie rzeczy prawda. Ale praktycznie wystawianiem się na odstrzał jest też podejmowanie nietrafionych decyzji dotyczących tego, za pomocą jakiego urządzenia łączymy się z siecią. Jeśli jest ono przestarzałe, to ich użytkownik wręcz prosi się o kłopoty.
Zatem w skali od 1 do 10 – jak złym pomysłem jest uruchomienie starego komputera z Windowsem XP i podłączenie go do internetu? Ktoś postanowił to sprawdzić. I choć nie posłużył się skalą liczbową, pewne pojęcie o tym, jak nierozsądna jest taka operacja daje przeanalizowanie, co dzieje się z niechronionym i niewspieranym systemem zaledwie po kilku minutach dostępu do sieci.
Eric Parker zapewnił swojemu kanałowi na YouTube setki tysięcy wyświetleń, uruchamiając maszynę wirtualną z systemem Windows XP i podłączając ją do internetu. Wydawałoby się, że w takim wypadku wystarczy rozważnie korzystać z sieci i nie klikać w podejrzane reklamy, żeby uniknąć problemów. Nie tym razem. Żeby złapać wirusa, nie trzeba było nawet uruchamiać przeglądarki internetowej.
Hakerzy używają narzędzi do skanowania sieci w poszukiwaniu starych komputerów z systemami operacyjnymi podatnymi na ataki. Kiedy już taki namierzą (a takim może być na przykład laptop z Windows XP), bombardują wykryty adres sieciowy wirusami. Właśnie to stało się z maszyną Parkera. Wystarczyło odczekać 10 minut, by zobaczyć, że do Menedżera zadań przedostało się coś paskudnego.
Na potrzeby testu zapora ogniowa została wyłączona, ale biorąc pod uwagę, że wersja konsumencka Windowsa XP zbiera kurz już od jakichś 10 lat, podobne efekty otrzymalibyśmy pozostawiając starego firewalla włączonego. Pewnie trzeba by było tylko poczekać nieco dłużej.
Windows XP miłym wspomnieniem
Osobiście dobrze wspominam ikspeka. Po przesiadce z Windowsa 98 SE, w którego użytkowanie w moim wypadku wpisany był format dysku i stawianie systemu „na czysto” praktycznie co pół roku (sterowniki zawsze się wykrzaczały), Windows XP był jak zbawienie. W gruncie rzeczy okazał się na mnie tak odporny, że mój kolejny PC stał już na Windowsie 7.
Obecnie Windows XP i tak jest już praktycznie nieużywalny, choć algorytm jego aktywacji złamano dopiero w ubiegłym roku. Jeśli mamy ochotę poczuć się jak przy komputerze z tym systemem, może lepiej poprzestać na pobraniu tapety 4K, będącąej odrestaurowaną wersją kultowej grafiki „Idylla”. Microsoft zadbał, żebyśmy mogli zassać ją z tego adresu.