Stare internetowe przysłowie brzmi: pomyśl o czymś dziwnym, a ktoś na pewno spróbuje to zrobić. Dlatego pewien właściciel Samsunga Galaxy Z Fold 4 postanowił zamienić go w smartfon z mobilnym Windowsem.
Czasy sprzed duopolu
Choć nie są to czasy prehistoryczne, część z Was może zapomniała, że na początku poprzedniej dekady Microsoft próbował włączyć się do rozwijającego się smartfonowego rynku. Pierwszym krokiem miał być własny system operacyjny – Windows Phone 7. Drugi krok polegał na zakupieniu w 2013 roku Nokii.
Nie wszystko, co dotknie gigant z Redmond, zamienia się jednak w złoto. Prawa do korzystania z marki Nokia przeszły w ręce HMD Global po kilku latach, a wsparcie dla Windows 10 Mobile zakończyło się blisko trzy lata temu. Nie oznacza to jednak, że nie możecie doświadczyć tego, jak pracowało się na tym systemie.
Pomijając oczywiście możliwość zakupu smartfona z „martwym” systemem, istnieje opcja prostsza i, co ciekawsze, łatwo odwracalna. Potrzebujecie do tego dwóch elementów – trochę wolnego czasu oraz nowego Samsunga Galaxy Z Fold 4. Jak to możliwe, że nowy składak od Koreańczyków może zapewnić podobne wrażenia, zapytacie?
Samsung bez One UI, za to z „okienkami”
Odpowiedź na to pytanie ma dla was Mark Spurrell, technologiczny YouTuber z Kanady. Za pomocą dwóch launcherów na Androida oraz kilku zmian w Bixby Routines (aplikacji od Samsunga, automatyzującej zachowania użytkownika) autor modyfikacji spowodował, że Galaxy Z Fold 4 przyjmuje dwie formy – widok na zewnętrznym ekranie przypomina ten, który widzieliśmy jeszcze kilka lat temu w Nokiach z serii Lumia, natomiast wewnątrz znalazło się miejsce na „mały” Windows 10.
Co ciekawe, całość to nie tylko jakieś zabawne, pierwsze z brzegu nakładki – całość faktycznie działa i można ją dostosowywać do swoich potrzeb. Na zewnętrznym ekranie można zmienić rozmiar kafelków, wygląd ikon czy przygotować szybkie gesty np. do wywołania aplikacji aparatu. Wewnątrz widzimy działające skróty do aplikacji, wysuwane menu start z listą wszystkich apek czy panel z ustawieniami i powiadomieniami w prawym dolnym rogu – totalnie jak w „dziesiątce”.
Autor zmiany zauważa, że zmiana nie działa perfekcyjnie – ze względu na zmianę pomiędzy dwoma launcherami zdarza jej się złapać zadyszki, ale jest lepiej niż się spodziewał. Moim zdaniem wygląda to genialnie – duże ikony i łatwe wywoływanie gestów na małym ekranie oraz znajoma przestrzeń robocza na dużym wyglądają na Samsungu Galaxy Z Fold 4 jak od początku skrojone pod tego typu konstrukcję. Aż chciałoby się samemu przetestować taką konfigurację.