W Windowsie są rzeczy niezmienne. Świętości, na które Microsoft porywa się rzadko, a jeśli już – to bardzo szybko tego żałuje. Ciekawe, czy z nowego pomysłu też się szybko wycofa, czy jednak postanowi go wcielić w życie.
Print Screen działający inaczej niż dotąd
Jeśli korzystasz z komputera z Windowsem od lat, to doskonale wiesz, do czego służy klawisz PrtScr na klawiaturze. Po naciśnięciu go, cała zawartość ekranu jest kopiowana do schowka, skąd obraz można wkleić do programu edytującego grafikę lub dowolnego innego – na przykład do którejś z aplikacji social-media.
Osobiście już od dawna nie korzystam z tej opcji, bo rzadko kiedy potrzebuję pokazywać komukolwiek zawartość całego mojego pulpitu. Z kolei skrót Win+Shift+S jest używany przeze mnie każdego dnia. Ta kombinacja klawiszy wywołuje narzędzie Wycinanie, pozwalające na obrysowanie dowolnego elementu wyświetlanego ekranu.
Z poziomu tego narzędzia można nie tylko pobrać do schowka prostokątny wycinek, ale także zawartość pojedynczego okna, a nawet zaznaczyć dowolny kształt. Taki wycinek można szybko zapisać w postaci pliku graficznego. Narzędzie Wycinanie umożliwia także łatwe nagrywanie zawartości wskazanego fragmentu ekranu.
Ponieważ jednak w specyficznych okolicznościach (na przykład gdy musimy zrobić zrzut ekranu bardzo szybko) skorzystanie z kombinacji klawiszy może nastręczać pewne trudności, Microsoft postanowił przetestować w Windowsie 11 opcję, dzięki której menu Wycinania będzie pojawiać się po naciśnięciu klawisza Print Screen.
Windows 11 do niczego nas nie zmusi
Choć domyślna funkcja klawisza Print Screen się zmieni, nie jest tak, że Microsoft arbitralnie zabroni użytkownikom Windowsa korzystania z niego w dotychczasowy sposób. W wersji systemu dostępnej w kanale Beta, można z poziomu ustawień dostępności skorzystać z przełącznika, który umożliwi powrócenie do stanu „po staremu”.
Wobec tego, że nowe rozwiązanie jest dopiero testowane, nie wiadomo, kiedy trafi do powszechnej dystrybucji Windowsa. Niewykluczone, że trzeba będzie na nie poczekać nawet kilka miesięcy. Chyba, że zechcemy dołączyć do programu niejawnych testów systemu Windows. Wtedy będziemy mogli sprawdzić nową funkcję już teraz.