Windows 11 to najbardziej aktualny system Microsoftu. Mimo tego, że większość nowych laptopów startuje z „Jedenastką” na pokładzie, a użytkownicy Windowsa 10 mogą bezpłatnie przejść na wyższą wersję, wciąż nie jest zbyt popularna.
Windows 11 ma już dwa lata
Wierzcie albo i nie, ale aktualna iteracja systemu Windows jest już z nami dwa lata. Produkt ten został zaprezentowany w czerwcu 2021 roku, a kilka miesięcy później, w październiku, został udostępniony do pobrania wszystkim użytkownikom wyposażonym w komputery spełniające minimalne wymagania sprzętowe.
Pierwsze tygodnie obecności Windowsa 11 na rynku niespecjalnie mu się udały. Wymagania systemowe były wyższe niż w wypadku „Dziesiątki”, a do tego narzędzia sprawdzające zgodność komponentów początkowo nie działały, jak należy.
Wydawałoby się jednak, że gdy sytuacja już się ustabilizowała, Windows 11 powinien osiągnąć liczbę użytkowników zbliżoną do tej, jaką mógł się pochwalić Windows 10 po tym samym czasie od premiery. Cóż – Microsoft nie szczyci się wysoką adopcją nowego systemu, bo nie za bardzo ma czym.
Microsoft przestrzelił rachunki
Redakcja Windows Central dotarła do wewnętrznych zapisów Microsoftu, z których wynika, że firma spodziewa się osiągnąć w pierwszym kwartale 2024 roku pułap 500 milionów aktywnych użytkowników Windowsa 11. Oznacza to tylko jedno: poziom ten nie został jeszcze osiągnięty, a to słabo.
Wystarczy porównać te dane z poprzednimi wydaniami systemu. Windows 10 osiągnął 400 milionów użytkowników w niewiele ponad rok po oficjalnym udostępnieniu oprogramowania. Wtedy Microsoft podawał, że tempo adopcji było o 115% szybsze niż w przypadku Windowsa 7.
Wszystko to sprawia, że Windows 11 nie jest tak popularną wersją oprogramowania, jak chciałby tego Microsoft. Używa go mniej niż 30% osób mających maszyny z „Oknami”. Windows 10 nadal jest głównym systemem dla ponad miliarda komputerów.
Microsoft oficjalnie nie dzieli się z mediami informacjami na temat aktualnej liczby użytkowników Windowsa 11. Zakładając jednak, że data wycofania Windowsa 10 to 14 października 2025 roku, firma może zechcieć przesunąć termin zatrzymania aktualizacji dla tego systemu o przynajmniej pół roku. Zbyt dużo ludzi byłoby pozbawionych nowych funkcji, gdyby Redmond sztywno trzymało się dotychczasowych planów. I tak już firma zablokowała możliwość aktywowania Windowsa 10 na starszych kluczach z Windows 7 i 8.