System Windows 11 wywołał wiele kontrowersji za sprawą wysokich wymagań sprzętowych, a także wymaganego modułu TPM w wersji 2.0. Okazało się, że większość nowoczesnych, wciąż wydajnych procesorów, nie obsługuje „jedenastki”, podczas gdy kilkunastoletni CPU, a mianowicie Intel Pentium 4, przechodzi testy kompatybilności.
Wysokie wymagania Windowsa 11
Jak wiadomo, najnowszy system giganta z Redmond ma dość wysokie wymagania sprzętowe – po pierwsze, aby uzyskać Windowsa 11, nasz sprzęt musi mieć na pokładzie moduł TPM (Trusted Platform Module) w wersji 2.0. Co więcej, Microsoft opublikował oficjalną listę wspieranych procesorów – najnowsze „Okna” wymagają co najmniej procesora 8. generacji Intel Core (Coffe Lake) lub 2. generacji układów AMD Ryzen.
![Intel Pentium 4 Windows 11](https://www.tabletowo.pl/wp-content/uploads/2021/10/windows-11-intel-pentium-4-1250x900.png)
Mimo że starsze CPU, takie jak Intel Core 7. generacji (Kaby Lake) oraz pierwsza seria AMD Ryzen to wciąż wydajne konstrukcje, to Windows 11 stawia na bezpieczeństwo i z tego względu Microsoft musiał ograniczyć wsparcie dla tych i starszych układów.
Windows 11 działa z procesorem Intel Pentium 4
Mimo oficjalnej listy wspieranych procesorów, użytkownik Twittera pod pseudonimem Carlos_SM1995 na swojej tablicy opublikował zrzut ekranu, na którym widać, że „jedenastka” wspiera… 15-letni procesor Intel Pentium 4 661, wyposażony w jeden rdzeń fizyczny (rozpędzający się do zegara 3,6 GHz) oraz dwa wątki (rdzenie logiczne). Warto też dodać, że układ został wykonany w 65-nm procesie technologicznym.
Jak widać, Pentium 4 to naprawdę wiekowa konstrukcja, jednak materiał jasno pokazuje, że Windows 11 działa z tym procesorem, chociaż nie jest to najpłynniejsza praca. Samo logowanie, wczytanie paska Windows, a także otwieranie poszczególnych aplikacji trwa kilka sekund. Mimo nienajlepszego działania, program PC Health Check potwierdza, że Intel Pentium 4 661, wraz z 4 GB pamięci RAM jest wspierany przez Windowsa 11.
Co ciekawe, użytkownik także otrzymuje aktualizacje dla systemu, nawet pomimo braku pełnej kompatybilności z najnowszym oprogramowaniem giganta z Redmond. Jak to w ogóle możliwe? Użytkownik wcześniej specjalnie dostosował system, dezaktywując takie opcje jak TPM, Secure Boot oraz VBS – co zdecydowanie zmniejsza poziom bezpieczeństwa „jedenastki”.
Eksperyment zatem pozostaje jedynie ciekawostką, którą są w stanie powtórzyć tylko entuzjaści tego typu rozwiązań – dla własnego bezpieczeństwa, nie warto instalować Windowsa 11 na niewspieranym sprzęcie.