To chyba jedna z najbardziej kuriozalnych usterek systemu Windows 11 od początków jego istnienia. Jedna z najnowszych aktualizacji, mająca naprawić jedną z usterek, w pewnym sensie sama jej podlega.
Poprawka instalatora, która nie umie się zainstalować
Pod koniec czerwca Microsoft wydał zestaw przydatnych poprawek dla systemu Windows 11. Aktualizacja KB5014668 wprowadziła upragnione zmiany: nareszcie rozwiązuje problem ponownego łączenie się z hotspotem Wi-Fi, redukuje ryzyko wystąpienia błędów z DirectX 12 czy rozprawia się z awariami paska wyszukiwania.
Istnieje jeszcze jedna rzecz, którą paczka powyższych poprawek powinna naprawiać: trudności z instalacją aktualizacji samego Windowsa 11, które napotykają niektórzy użytkownicy. I tu zaczynają się schody, bo kompilacja KB5014668… sama się nie instaluje. W wybranych scenariuszach coś nie styka. Pasek postępu instalacji osiąga 25%, czasem prawie 50%, ale później po prostu jest przerywana. Jak na ironię, wydaje się, że na aktualizację systemu ma dokładnie ten błąd, który łatka próbuje naprawić.
![Shame Facepalm GIF by MOODMAN](https://media4.giphy.com/media/TJawtKM6OCKkvwCIqX/200.gif?cid=ecf05e47zgvsulzmefv84ptoi9pahbbglxqgn1vksywb74pz&rid=200.gif&ct=g)
Na razie nie ma na to remedium
Jeśli aktualizacja KB5014668 czeka na nas w kolejce do pobrania i zainstalowania w witrynie Windows Update, to może warto wstrzymać się z próbami usilnego „montażu” w pamięci naszego komputera. W ustawieniach mojej maszyny, działającej na Windows 11, ten zbiór łatek chyba jeszcze trochę poczeka na instalację.
![](https://www.tabletowo.pl/wp-content/uploads/2022/07/Aktualizacja-Windows-11-KB5014668.jpg)
Jeśli już w jakiejś części pobraliśmy tę aktualizację, to istnieją dwa sposoby na poradzenie sobie z tym dziwnym problemem:
- można skontaktować się z zespołem wsparcia Microsoft, który najpewniej poradzi nam wykonać reset funkcji Windows Update,
- lub po prostu poczekać na to, aż Microsoft zdalnie rozprawi się z problemem.
Osobiście nie mam najmniejszej ochoty naprawiać rzeczy, których sam nie zepsułem, więc najzwyczajniej w świecie odczekam, ile trzeba, aż gigant z Redmond zapanuje nad sytuacją. Na szczęście nie cierpię z powodu żadnych usterek Windows 11, więc nie spieszno mi do instalowania poprawek, które mogą same wprowadzić chaos.