Windows 10 to najprawdopodobniej odejście od Modern UI 1.0. Nie zaprezentowano jeszcze nowych wytycznych dla projektantów, ale aplikacje i system dają nam pewien wgląd w to, co czeka nas w najbliższych miesiącach.
W tym wpisie chciałbym się skupić na zmianach we wzornictwie, a nie sposobie interakcji z interfejsem. Nie będzie zatem o Continuum, nowym Menu start czy „tablet mode”. Na to najprawdopodobniej trzeba poświęcić osobny wpis. Najważniejsze zmiany związane z samym designem, to:
- Odejście od Panoramia View i dużej typografii. Modern UI było przede wszystkim spójne. Wiele osób narzekało jednak na to, że interfejs złożony z wielkich liter i dużej ilości pustych przestrzeni nie jest najbardziej ergonomiczny. Trzeba się częściowo zgodzić z tą opinią – szczególnie w dobie coraz bardziej zaawansowanych aplikacji. Nowe aplikacje mają gęsto upchaną treść i nawigacje, mniejsze elementy klikalne, wykorzystują menu hamburgerowe i czasami przyciski nawigacji – szczególnie Universal apps dla tabletów i komputerów. Cieszy spójność graficzna aplikacji uniwersalnych na smartfony i komputery, co świetnie widać na przykładzie Outlooka czy Office’a.
- Ikony i okrągłe awatary. To może podobać się lub nie, ale na pewno jest dużą zmianą, w porównaniu z Modern UI 1.0, gdzie wszystko było kwadratem, prostokątem lub tekstem. Okrągłe awatary wprowadzają pewną świeżość, a ikony pomagają szybciej zlokalizować szukane elementy interfejsu czy ustawień. Chyba rzeczywiście trochę brakowało tego w Windows 8. Szczególnie iekawie wygląda panel ustawień w wersji dla smartfonów. Duża zmiana w stosunku do Windows Phone, gdzie „settings” to był prawdziwy bajzel.
- Przezroczyste kafelki i menu start. Zarówno w wersji na smartfony jak i pełnej. To kwestia gustu, która nie wnosi nic do funkcjonalności. Myślę, że będzie jedynie opcjonalna, a do wyboru będziemy mieli też jednolity kolor kafelków bez tła.