Dużo, mało? Biorąc pod uwagę, że w owe 400 mln urządzeń wliczamy nie tylko same pecety – nie jest to jakaś zawrotna liczba. Ważniejsze jednak, jakie plany na dalszy rozwój Windows ma firma Microsoft.
400 mln aktywnych urządzeń z Windows 10 to nie tylko komputery, ale również Xboksy One, smartfony, tablety, hybrydy, a nawet gogle Holo Lens. Jeżeli zbierzemy wszystkie te urządzenia, liczba 400 mln nie wydaje się być tak oszałamiająca. Warto też dodać, że od końca lipca Microsoft zamknął możliwość darmowej aktualizacji do Windows 10. Dużego przyrostu nowych urządzeń raczej więc nie będzie.
Jeżeli popatrzeć na statystyki NetMarketShare, to nadal króluje Windows 7 z ponad 47% udziałów w rynku. Windows 10 w ciągu roku aktywności zdołał sobie zdobyć 23% udziałów, głównie niwelując prehistorycznego Windows XP. Jednak użytkowników Windows 7 niespecjalnie zdołał do siebie przekonać.
Zatem problem Microsoftu pozostaje. Windows 7 ma duże szanse stać się nowym Windows XP, czyli systemem, który przez kolejne lata będzie dominował w komputerach sporej liczby użytkowników, przyprawiając decydentów z Redmond o ból głowy. Windows 10 okazał się być wprawdzie systemem lepszym od Windows 8 czy Windows 8.1, ale nie przełamał podstawowej niechęci użytkowników do aktualizowania komputerów. Tak więc liczby, którymi chwali się Microsoft, pokazują moim zdaniem tyle tylko, że firma ma przed sobą jeszcze ogromną pracę – przekonanie użytkowników starszych wersji OS do aktualizacji.
Źródło: ZDNet