Technologiczny świat szybko obiegła informacja, że użytkownicy Windowsa 10 w wersji Home stracą kontrolę nad aktualizacjami systemu. Co to oznacza? Jak zwykle w przypadku Microsoftu i jego problemów z komunikacją – nie do końca wiadomo.
Dokładny cytat to:
Windows 10 Home users will have updates from Windows Update automatically available. Windows 10 Pro and Windows 10 Enterprise users will have the ability to defer updates.
Tłumacząc dosłownie – użytkownicy wersji Home będą mieli aktualizacje automatycznie dostępne, a właściciele Pro i Enterprise będą mogli je odwlekać. Wszystko wskazuje na to, że aktualizacje dla wersji Home będą automatyczne i całościowe. Osoby korzystające z wyższych wersji, z uwagi na większe wymagania co do stabilności, będą mogli wybrać „wolniejszy pierścień” i dostawać update’y później – gdy będą już dobrze przetestowane przez pozostałych użytkowników.
Wielu obserwatorów twierdzi, że to krok wstecz i wada wersji Home. Ja jestem jednak odwrotnego zdania. Wersja Home to wersja na tablety czy laptopy domowego użytku, głównie dla osób, które nie znają się i nie chcą się znać na konserwacji systemu. System ma po prostu działać, a aktualizacje – instalować automatycznie, bez pytania. Tak jak na iOS. Największą moim zdaniem bolączką Windowsa były do tej pory właśnie aktualizacje przez Windows Update. Ciągle był z nimi jakiś kłopot. A to jakaś aktualizacja nie chce się zainstalować, a to przywracana jest poprzednia wersja, a to usługa WA zajmuje 50% czasu procesora drenując baterię. Jeśli Microsoft w Windows 10 Home poradziłby sobie z tym problemem, użytkownik mógłby całkowicie zapomnieć czym jest Windows Update, ciesząc się aktualną i bezpieczną wersją systemu z wszystkimi najnowszymi funkcjami.
Trudno powiedzieć czy wersja Home pozwoli na ręczne usuwanie zainstalowanych aktualizacji, ale wyżej przytoczony cytat nie wyklucza takiego rozwiązania. Jeśli firma z Redmond myśli jednak realnie o „Windowsie jako usłudze”, warto w pełni zautomatyzować proces aktualizacji tak, żeby zdecydowana większość użytkowników posiadała najnowszą wersję i funkcje. Pozostawianie użytkownikowi możliwości wyboru paradoksalnie nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem – szczególnie, gdy użytkownik ten nie posługuje się biegle systemem operacyjnym.