Microsoft opracowuje nowy sposób na interakcję użytkownika z komputerem. Cóż – nie do końca „nowy”, bo obsługę głosową miała w założeniu oferować integracja z Cortaną, ale jak wiemy, ostatecznie rola cyfrowego asystenta została zepchnięta na margines. Opcje dyktowania tekstu pozostają jednak w obrębie zainteresowań deweloperów Windowsa 10.
Dogadać się z Windowsem 10
Niektórzy wciąż nie mogą wybaczyć Microsoftowi tego, jak wielką wpadką był system Windows 8. Wszechobecne kafelki i aplikacje pełnoekranowe, przystosowane do obsługi dotykowej nie były strzałem w dziesiątkę, przez co firma musiała rakiem wycofywać się z większości nowych pomysłów.
Z pewnością przerzucenie się z obsługi komputera przy użyciu myszki i klawiatury na komunikację głosową byłoby jeszcze trudniejsze niż wykorzystanie możliwości ekranów dotykowych. Dlatego też Microsoft nie zamierza nikomu serwować terapii szokowej i ewentualne opcje zawierające w sobie elementy rozpoznawania mowy, będą wprowadzane do Windowsa 10 bardzo powoli. Sugeruje to dodanie funkcji „voice launcher”, o której testach dowiedzieli się redaktorzy Windows Latest.
Klawiatura z rozpoznawaniem mowy
Microsoft rozpoczął testowanie ulepszonej wersji klawiatury ekranowej, która zawiera nowy skrót emotikon oraz funkcję „Windows Voice Typing”. Można ją znaleźć pod ikoną mikrofonu podczas wyszukiwania interesującej nas frazy w wyszukiwarce Eksploratora plików, Menu Start oraz panelu ustawień. Razem z nią można uruchomić opcję automatycznej interpunkcji, wstawiającej odpowiednie znaki tam, gdzie trzeba.
Oczywiście trzeba nastawić się na to, że dyktowanie głosem w Windows 10 jeszcze długo nie będzie działać po polsku. Voice launcher jak na razie testowany jest w językach: angielskim, francuskim, portugalskim, hiszpańskim, niemieckim, włoskim, japońskim i chińskim.
Skoro mamy do czynienia z projektem obecnym we wczesnych wersjach beta, to może jeszcze długo potrwać, zanim ktokolwiek będzie mógł podyktować coś Windowsowi 10 w jego publicznej wersji. Zapowiedziano, że używanie mikrofonu do dyktowania tekstu zostanie wprowadzone do tego systemu nie wcześniej niż pod koniec 2021 roku.
Lata upłyną, zanim naprawdę porozmawiamy z komputerem
Dyktowanie tekstu to jedno, ale prawdziwa wymiana informacji między użytkownikiem a komputerem za pomocą głosu, to całkiem co innego. Sterowanie głosem, które często pokazywane jest w filmach science-fiction jako najbardziej naturalna forma interakcji człowieka z maszyną, jeszcze długo nie będzie możliwe. Algorytmy musiałyby rozumieć nie tylko przekazywane przez nas słowa, ale także bezbłędnie rozpoznawać kontekst, rozróżniać ton głosu i odpowiednio go interpretować.
Tym bardziej mało prawdopodobne jest, by Microsoft było obecnie stać na coś więcej niż tylko możliwość wprowadzenia pomniejszej funkcji dyktowania głosowego w wybranych miejscach systemu. Windows 10 rozwija się zdecydowanie zbyt wolno, by Redmond było w stanie przeprowadzić prawdziwą rewolucję w obsłudze komputerów na miarę urządzeń pokroju myszki i klawiatury, które stanowią podstawę porozumiewania się ze współczesnymi maszynami.