Podejrzewam, że większość z Was słyszała o Emoji choćby kilka razy w swoim życiu. Jeśli jednak nie mieliście tej przyjemności, to spieszę z informacją, że są to po prostu emotikony, które możemy znaleźć m.in. w komunikatorach tekstowych oraz na popularnych serwisach społecznościowych. I wiemy, których emotek używamy najczęściej.
Emoji przebojem weszło na salony już jakiś czas temu. Mało tego, doczekaliśmy się nawet ustanowienia Światowego Dnia Emoji, który przypada w lipcu. Niejako w nawiązaniu do tego święta, Unicode, czyli konsorcjum, które jest odpowiedzialne za utrzymanie standardu ikonek, tekstu oraz symboli, podzieliło się dość ciekawą informacją o tym, które z sympatycznych buziek cieszą się największą popularnością.
I jak, zaskoczeni? Jak dla mnie, trudno mówić tu o jakiejś wielkiej niespodziance. Na pierwszym miejscu znalazła się buźka ze łzami radości, za nią czerwone serce, a podium zamyka emotka z sercowatymi oczami. Swoje miejsce w rankingu znalazł też słynny kciuk, tak zwana „okejka”, z którą bardzo często możemy spotkać się w social mediach. Pokusiłbym się wręcz o stwierdzenie, iż Emoji w zdecydowanej większości pomagają nam akcentować uczucia nacechowane pozytywnie. Nie ma w tym zestawieniu wiele miejsca dla smutasów.
Leniwiec, protezy i wafel. Apple i Google ogłaszają dodanie nowych emoji do swoich systemów
Kończąc, warto pochylić się nad liczbami, jakie wykręcają Emoji. Miliard. Dużo? Mało? Powiem tylko tyle, że miliard razy na dobę są one używane tylko w ramach Facebooka. A przecież można odnaleźć je w wielu klawiaturach wirtualnych na naszych smartfonach, w kilku innych serwisach społecznościowych oraz w naprawdę wielu dedykowanych programach. Nie będę zdziwiony, jeśli trend ich używania w kolejnych latach jeszcze bardziej przybierze na sile.
źródło: GizChina