Nasze wielkie porównanie flagowców. 11 najlepszych smartfonów w jednym miejscu!

Jak doskonale wiecie, prowadząc Tabletowo stawiam sobie i całej redakcji poprzeczkę najwyżej jak to tylko możliwe. Nie ma tu miejsca na kompromisy. Dlatego podejmujemy się tworzenia nie tylko recenzji sprzętu i porównań, ale również bardziej wymagających tekstów, na przygotowanie których potrzeba naprawdę dużo czasu. Takimi materiałami są porównania kilku urządzeń. Dziś zapraszam Was na obszerne porównanie flagowców! 11 najważniejszych smartfonów dostępnych na rynku zebrałam w jednym miejscu, by odpowiedzieć na odwieczne pytanie: który z nich jest najlepszy?

Do dziś uważam, że najlepszym tego typu tekstem, który pojawił się na tabletowo, było moje porównanie szesnastu tabletów z ekranami o przekątnej 7,85” sprzed trzech lat. Tym razem postanowiłam wziąć pod lupę smartfony najciekawsze z możliwych, czyli najważniejsze w ofercie każdego z producentów.

Na początek ważna uwaga:

Pierwotnie w porównaniu miały się znaleźć następujące modele: HTC U11, Huawei P10, Huawei P10 Plus, iPhone 7, LG G6, Moto Z, Samsung Galaxy S8+ oraz Sony Xperia XZ Premium. Ostatecznie jednak poczekałam kilka tygodni, by dodać do niego ważne nowości, jak OnePlus 5, Xiaomi Mi 6 czy Honor 9.

To co… zaczynamy?

Na początek porównanie parametrów technicznych wszystkich modeli:

I coś, na co czekacie chyba najbardziej, czyli porównanie flagowców w formie wideo. A tak naprawdę to typowy speed test, który pokazuje, jak szybko poszczególne modele radzą sobie z otwieraniem tego samego zestawu aplikacji (Chrome, aparat, przeglądarka zdjęć, Google Play, Twitter, Facebook, Swarm, Spotify, AnTuTu, Netflix, Instagram, kalendarz, YouTube, Adobe Photoshop Mix, Player, Asphalt 8) oraz ich trzymania w pamięci podręcznej.

Kolejne strony natomiast przynoszą analizę poszczególnych aspektów porównywanych smartfonów – zgodnie z poniższym spisem treści. Mam nadzieję, że ten materiał przypadnie Wam do gustu! Jeśli tak będzie – podajcie go, proszę, dalej na portalach społecznościowych. Niech trafi do jak największej grupy odbiorców!

Sporą część smartfonów do tego porównania dostarczył Komputronik, bez pomocy którego ten materiał by nie powstał – dzięki, chłopaki!

W ramach podziękowań odsyłamy do ofert na konkretne smartfony z niniejszego porównania:

Spis treści:

1. Porównanie parametrów. Speed test
2. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz. Działanie. Pamięć. Czas pracy
3. Czytnik linii papilarnych. Moduły łączności. Audio
4. Aparat
5. Dodatki. Podsumowanie

 

Wzornictwo, jakość wykonania, ergonomia

Spora część porównywanych dziś smartfonów ma szklane obudowy. Nie oznacza to jednak, że urządzenia te są do siebie podobne, nic z tych rzeczy. Gdy wszystkie zestawiane ze sobą produkty położymy obok siebie ekranem do dołu widać wyraźnie, że sporo z nich ma swoją unikalną cechę, dzięki której nie można go pomylić z żadnym innym modelem.

Najmniej interesujący jest według mnie aluminiowy iPhone 7, w przypadku którego postawiono na matowe aluminium, a tym samym minimalizm i prostotę; podobnie jest też w P10 i P10 Plus, gdzie w oczy rzuca się jedynie górna część tylnej obudowy – ze względu na podwójny aparat. Najciekawiej według mnie prezentuje się Samsung Galaxy S8+ ex aequo z HTC U11 (ale zdecydowanie nie w perłowej wersji kolorystycznej, która mi się po prostu wybitnie nie podoba), choć Honor 9 – dzięki świetnie mieniącej się w świetle obudowie – również jest moim mocnym faworytem. Spośród szklanych modeli najmniejszą sympatię wzbudził we mnie Sony Xperia XZ Premium, aczkolwiek i tutaj warto zauważyć, że – jeśli tylko jego obudowa jest świeżo przetarta z odcisków palców – można ją wykorzystać jako lusterko (znam osoby, którym się to bardzo podoba).

Dochodzimy do kolejnego aspektu – podatność na zbieranie odcisków palców. Trzeba mieć na uwadze fakt, że każdy z tych modeli zbiera odciski jak oszalały; aluminiowe nieco mniej, szklane dużo bardziej, ale problem jest widoczny niezależnie od produktu, po który sięgniemy. A teraz odwróćmy smartfony ekranem do góry. Bo kolejna kwestia to właśnie stosunek ekranu do przedniego panelu (czyli popularne w sieci screen to body ratio) oraz fizyczne wymiary urządzeń.

Widać już na pierwszy rzut oka, że najlepiej w tym przypadku wypada Galaxy S8+, a zaraz za nim LG G6 – wszystko przez to, że w obu przypadkach zastosowano naprawdę wąskie ramki wokół ekranów. Na miejscu ostatnim, zamykającym stawkę, jest iPhone 7 i Sony Xperia XZ Premium z charakterystycznymi „pasami startowymi” nad i pod ekranem.

Jak to wygląda patrząc na cyfry, możecie zobaczyć poniżej:

Jeśli zapytalibyście mnie, który smartfon najlepiej leży w dłoni, odpowiedziałabym zgodnie z prawdą, że: to zależy. Przede wszystkim od wielkości dłoni, a także ramek wokół ekranu. Pod względem typowo użytkowym najbardziej odpowiedni jest dla mnie Huawei P10, Honor 9 i Xiaomi Mi 6 (lub nieuwzględniony w porównaniu Galaxy S8), ale tylko dlatego, że preferuję smartfony bezproblemowo mieszczące się w dłoni oraz w kieszeniach damskich spodni. Pozostałe też jestem w stanie obsługiwać, ale bez większych szans na dosięgnięcie górnego rzędu ikon bez manewrowania telefonem w dłoni.

Rozmieszczenie przycisków w każdym modelu jest nieco inne, ale do każdego można się przyzwyczaić. Na prawym boku regulację głośności znajdziemy w Moto Z, U11, Xperia XZ Premium, P10 i P10 Plus, Honorze 9 i Xiaomi Mi 6, natomiast na lewym boku w iPhonie 7, G6, OnePlus 5 i Galaxy S8+. Włącznik w najbardziej nietypowym miejscu jest w G6 – z tyłu obudowy, natomiast w pozostałych przypadkach znajdziemy go na prawej krawędzi. Jeśli chodzi o jakieś dodatkowe przyciski, takowe są w: iPhonie 7 – odpowiedzialny za wyciszanie dzwonka, OnePlus 5 – do zmiany trybów dźwięku (cichy lub nie przeszkadzać), w Galaxy S8/Galaxy S8 Plus – Bixby oraz w Xperii XZ Premium – fizyczny spust migawki.

Kolejna ważna kwestia to norma odporności spełniana przez testowane smartfony. A warto pamiętać o tym, że nie wszystkie mogą się takową pochwalić. Spójrzmy na poniższą tabelę:

Wyświetlacz

Na papierze wygląda to tak:

*dane pochodzą z PhoneArena, podobnie jak poniższy screen przedstawiający charakterystykę wyświetlaczy porównywanych smartfonów

Jeśli byście mnie zapytali, jaka jest hierarchia wyświetlaczy w moim subiektywnym odczuciu (biorąc pod uwagę przede wszystkim jakość obrazu i jasność maksymalną), jest ona następująca: na czele Galaxy S8+, później iPhone 7, Moto Z, Mi 6 i U11, następnie LG G6, Xperia XZ Premium (pazur pokazuje dopiero oglądając treści multimedialne) i OnePlus 5, Honor 9, P10 / P10 Plus. Tu warto wspomnieć, że ostatnie dwa modele nie mają warstwy oleofobowej na ekranie. Z kolei z Honora 9 z wielką trudnością korzysta się w okularach polaryzacyjnych (w pionie nie widać nic, w poziomie jest OK).

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie dość istotny w każdym smartfonie, którego używam, jest system powiadomień – tj. dioda powiadomień lub Always on display. Diodę znajdziemy w P10, P10 Plus, Xperii XZ Premium, U11, Galaxy S8+, Xiaomi Mi 6, OnePlus 5 i Honorze 9, natomiast AoD jest w Moto Z, G6 i Galaxy S8+ (w tym przypadku można korzystać z diody i AoD). iPhone natomiast nie ma ani diody, ani AoD.

Działanie

Zerknijmy na parametry odpowiedzialne za działanie wszystkich testowanych smartfonów:

To dla wielu najważniejsza część dzisiejszego porównania. I wcale się nie dziwię, bo to jednak od tego, jak dany smartfon działa, zależy to, czy będziemy z niego zadowoleni czy też nie. Ale prawda jest taka, że w przypadku flagowych smartfonów trudno jest mieć większe zastrzeżenia do ich pracy – dopiero przy bezpośrednim zestawieniu ich z konkurencją widać, który jest szybszy, który lepiej radzi sobie z otwieraniem tego samego zestawu aplikacji oraz który dłużej trzyma aplikacje w pamięci podręcznej. To wszystko możecie zobaczyć w porównaniu w formie wideo, które dla Was przygotowałam, a które znajdziecie na pierwszej stronie tego materiału.

Ale gdyby interesowały Was inne cyferki, już podaję na tacy:

Najważniejsze w przypadku powyższej tabeli są wyniki uzyskane przez wszystkie smartfony w AnTuTu – zarówno „na czysto”, jak i po pół godzinie grania w wymagające tytuły. Widać wyraźnie w przypadku których modeli występuje throttling i które się nagrzewają i w jakim stopniu. Wspomnę jeszcze tylko, że po pierwszym teście w AnTuTu odczuwalnie najcieplejsze stały się smartfony Huawei i iPhone 7. Po drugim natomiast najgorętszy był, jak widać powyżej, Huawei P10 Plus, ale nie ustępował mu również Sony Xperia XZ Premium oraz Huawei P10.

Pamięć

W przypadku P10 i P10 Plus możecie trafić na różne kości pamięci – UFS 2.1, UFS 2.0 lub eMMC 5.1, aczkolwiek w zdecydowanej większości dotyczy to rynku chińskiego.

A jak jest z szybkością pamięci w porównywanych smartfonach? Tu z pomocą przychodzi Androbench, który wskazuje następujące wyniki (w MB/s):

Akumulator i czas pracy

Nie bez znaczenia w smartfonach jest czas pracy. Ba! Dla wielu to najważniejszy aspekt każdego telefonu. Przyjrzyjmy się zatem temu parametrowi. Na początek suche dane:

Każdy z telefonów poddałam też testom baterii – zarówno w benchmarkach, jak i w codziennym użytkowaniu. Do testów syntetycznych wykorzystałam aplikację PC Mark i test Battery Work 2.0, który rozładowuje smartfon do poziomu 20%. Każdy, gdy rozpoczynałam test, był w 100% naładowany. Jasność ekranu każdego z nich ustawiona była na minimalnym poziomie (niestety, podczas testów nie miałam odpowiedniego narzędzia, by przetestować czas pracy na tej samej jasności, ale wyniki na minimalnej też są miarodajne – wiedząc, że minimalne jasności różnią się między sobą dość nieznacznie).

Czas działania w codziennym użytkowaniu

Zasada w większości przypadków jest prosta – jeśli używamy smartfona na danych mobilnych, rozładuje się przed końcem dnia; podobnie jest w trybie mieszanym. Jeśli na WiFi, jest duża szansa, że wyciągnie dwa dni pracy. W przypadku Huawei P10, Moto Z i iPhone’a 7 ta zasada niestety nie miała u mnie zastosowania – jeden dzień w moich rękach to był ich maks możliwości.

A jak przedstawia się średni czas na włączonym ekranie, tj. Screen on Time (SoT)? iPhone 7 nie został ujęty w tym zestawieniu, bo w przypadku Apple wynik na ekranie nie jest wcale równy SoT z Androida.

Czas ładowania:

Spis treści:

1. Porównanie parametrów. Speed test
2. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz. Działanie. Pamięć. Czas pracy
3. Czytnik linii papilarnych. Moduły łączności. Audio
4. Aparat
5. Dodatki. Podsumowanie

Czytnik linii papilarnych

Wielokrotnie już poruszaliśmy temat tego, które miejsce jest najlepsze dla czytnika linii papilarnych i to jest kolejna idealna okazja, by zrobić to ponownie. Bo lokalizacje są trzy (choć na upartego można powiedzieć, że cztery): pod ekranem, na prawej krawędzi i z tyłu (pod aparatem lub… obok). Czytnik z tyłu uniemożliwia skorzystanie z niego, gdy telefon leży na płaskiej powierzchni lub jest umieszczony w uchwycie samochodowym. Czytnik z przodu natomiast nie jest w stanie zaoferować więcej gestów niż tylko odblokowywanie ekranu lub zastąpienie przycisków systemowych z Androida. Czytnik z boku natomiast wydaje się ciekawym rozwiązaniem, ale tu znowu – chcąc skorzystać z niego w większości uchwytów samochodowych, będziemy mieli problem.  Moim zdaniem najlepsze miejsce dla czytnika jest pod ekranem, aczkolwiek nie ukrywam, że jestem osobą, która szybko przyzwyczaja się do kolejnych rozwiązań i nie mam problemu z korzystaniem ze skanerów również tych ulokowanych z tyłu czy na krawędzi.

A jak to jest w testowanych smartfonach? Tylko w jednym z nich skaner znajdziemy na prawej krawędzi, tuż pod kciukiem – w Sony Xperia XZ Premium. Znowu, tylko w jednym czytnik jest obok aparatu, a nie pod – w Samsungu Galaxy S8+. I znów tylko w jednym skaner znajdziemy z tyłu obudowy, pod aparatem – w LG G6. W pozostałych modelach czytniki mamy z przodu, tuż pod ekranem.

Jeśli chodzi o działanie skanerów odcisków palców we flagowcach, nie mam do nich najmniejszych zastrzeżeń – bardzo szybko i sprawnie pełną swoją rolę. Najszybciej, w moim odczuciu, ekran odblokowują smartfony Huawei / Honor. Pozostałe radzą sobie świetnie, ale zostają nieco z tyłu pod względem szybkości.

Warto wspomnieć, że w przypadku smartfonów Huawei skaner możemy wykorzystać jako przyciski systemowe – oznacza to, że automatycznie znika wtedy belka znajdująca się domyślnie w dolnej części ekranu. W Galaxy S8+ natomiast czytnik może posłużyć jako spust migawki.

Który ze smartfonów obsługuje wybudzanie ekranu podwójnym kliknięciem? Niestety, nie jest to standardem – oferuje to tylko Xiaomi Mi 6, HTC U11, OnePlus 5 oraz LG G6.

Moduły łączności i porty

Kwestia modułów na papierze wygląda następująco:

A w praktyce? Oczywiście nie omieszkałam tego sprawdzić.

*nie złapał fixa w ciągu 5 minut
**materiał wideo w MP4, trwający 3:09, ważący 1 GB

Ważną rzeczą jest jeszcze to, że wszystkie testowane smartfony obsługują USB OTG, co oznacza, że można do nich podpiąć akcesoria peryferyjne, w tym np. pendrive’a. Ale już tylko dwa z nich umożliwiają przeniesienie obrazu i dźwięku do telewizora/monitora przez HDMI – HTC U11 i Samsung Galaxy S8+.

Audio

Sporo osób wskazuje na istotę nie tyle jakości głośników w swoim smartfonie, co jakości dźwięku na słuchawkach. Nie sposób jednak nie przyjrzeć się obu tym kwestiom. A standardowo zacznijmy od specyfikacji:

Głośników mono tłumaczyć nie trzeba, skupmy się na pozostałych modelach. Pod tym względem najlepiej wypada Sony Xperia XZ Premium, w którym to znajdziemy frontowe głośniki stereofoniczne – ich dźwięk jest świetny, aczkolwiek relatywnie cichy (najcichszy ze wszystkich flagowców), w porównaniu z najgłośniejszymi: Galaxy S8+ czy iPhonem 7 (różnica ok. 10 dB). W Huawei P10 Plus mamy, jak ja to nazywam, „oszukane stereo” – co to oznacza? Trzymając smartfon poziomo, górny głośnik odtwarza dźwięk z jednego kanału audio, natomiast drugi – z drugiego, przez co możemy mówić o głośnikach stereo (w ustawieniach dźwięku znajdziemy nawet do tego odpowiednią funkcję – Stereo+, która odpowiada za automatyczne przełączanie dźwięku w tryb stereo, gdy telefon zmienia orientację z pionowej na poziomą). Jeśli natomiast korzystamy z telefonu w pionie, górny głośnik odpowiada za wysokie tony, z kolei dolny – za niższe rejestry. Stereo mamy jeszcze w iPhonie 7, choć jak dla mnie efekt stereo jest tu słaby, po prostu jednocześnie dźwięk odtwarzany jest z głośnika znajdującego się na dolnej krawędzi i tego znad ekranu, a także w Xiaomi Mi 6.

Nie wyobrażam sobie, by kwestia dźwięku na słuchawkach nie rozpoczęła się od samej obecności 3.5 mm jacka audio w smartfonie. Kiedyś było to oczywiste, aktualnie już niekoniecznie. Standardowego złącza nie uświadczymy w iPhonie 7, HTC U11, Moto Z i Xiaomi Mi 6. Aby podłączyć do nich słuchawki, należy mieć odpowiednią przejściówkę (znajdziemy takową w pudełku) lub słuchawki – ze złączem Lightning w przypadku pierwszego z nich lub USB C w przypadku dwóch pozostałych.

Dla mnie ważne jest też umiejscowienie złącza słuchawkowego – preferuję na dole, dlatego Xperia XZ Premium i LG G6 pod tym względem u mnie są nieco gorzej pozycjonowane niż pozostałe modele. Nie oznacza to jednak, że je z góry przekreślam, bo tak wcale nie jest. Liczy się przecież jakość dźwięku.

No i właśnie, jaka jest jakość dźwięku na słuchawkach? Jak dla mnie pod tym względem wygrywa HTC U11, mając za sobą depczącego po stopach Sony Xperia XZ Premium. Podium, w mojej ocenie, zamyka Samsung Galaxy S8+, nie odstając wcale dużo od wspomnianej dwójki. Dalej jest iPhone 7 ex aequo z LG G6, Moto Z, OnePlus 5 i Xiaomi Mi 6, a zaraz obok w hierarchii – Honor 9, P10 i P10 Plus. Nie oznacza to jednak, że któryś z tych modeli gra źle – nie, wszystkie zapewniają odpowiednio wysoką jakość; po prostu te pierwsze pozostawiają po sobie najlepsze wrażenie.

Spis treści:

1. Porównanie parametrów. Speed test
2. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz. Działanie. Pamięć. Czas pracy
3. Czytnik linii papilarnych. Moduły łączności. Audio
4. Aparat
5. Dodatki. Podsumowanie

Aparat

Dla wielu aparat – tuż obok akumulatora – najważniejszy komponent w każdym smartfonie. Jak zatem prezentuje się ten temat we flagowcach wszystkich firm?

Tu nie sądzę, byście chcieli, bym się jakoś specjalnie wywnętrzniała. Napiszę tylko, że dla mnie podium zawiera następujące modele: Samsung Galaxy S8, HTC U11 i LG G6.

Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć zrobionych wszystkimi zestawianymi dziś ze sobą smartfonami. Zdjęcia, standardowo, robione były chwilę po sobie, w trybie automatycznym (również z automatycznym HDR), z zachowaniem maksymalnie zbliżonych kadrów. Jak wypadły poszczególne modele? Spójrzcie poniżej (zdjęcia dodane są w oryginalnej rozdzielczości – wystarczy otworzyć w nowej karcie, by je zobaczyć w całej okazałości). Kolejność alfabetyczna:

1:

2:

3:

4:

5:

6:

7:

8:

9:

10:

11:

12:

13:

LG G6 – tryb szerokokątny:

Tak jak wspomniałam na początku, pierwotnie porównanie to miało zawierać osiem modeli, ale wtedy brakowałoby kilku bardzo istotnych modeli. Poczekałam zatem aż trafią w moje ręce i publikację materiału przesunęłam o kilka tygodni. Przez to właśnie załączam zdjęcia zrobione za ich pomocą nieco inne niż te powyższe. Wierzę jednak, że docenicie fakt, że starałam się, by to porównanie było jak najbardziej pełne. Przed Wami zdjęcia z OnePlus 5, Honor 9 i Xiaomi Mi 6:

Aparat którego flagowca uważasz za najlepszy?

Spis treści:

1. Porównanie parametrów. Speed test
2. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz. Działanie. Pamięć. Czas pracy
3. Czytnik linii papilarnych. Moduły łączności. Audio
4. Aparat
5. Dodatki. Podsumowanie

Dodatki

Powoli zbliżamy się do końca niniejszego zestawienia. Na deser zostawiłam dodatki, które oferują flagowe smartfony i które wyróżniają je na tle pozostałych. Pozwólcie, że wypiszę w przejrzystej formie (lista alfabetycznie, żeby nie było):

• Honor 9: spośród wszystkich zestawianych tu ze sobą smartfonów to właśnie jego obudowa najładniej mieni się w słońcu – niestety, innej unikalnej cechy nie znalazłam; ewentualnie można jako takową zaliczyć port podczerwieni,
• HTC U11: system ściskania krawędzi obudowy, szklana obudowa zmieniająca barwę w zależności od kąta patrzenia oraz, na upartego, przejściówka z USB C na 3.5 mm jack audio z wbudowanym DAC,
• Huawei P10 / P10 Plus: chyba się ze mną zgodzicie, że flagowe smartfony Huawei są najmniej innowacyjne ze wszystkich. Można tu wymienić np. dwa obiektywy, ale to już przecież było w przypadku poprzedniej generacji, czyli P9, a także możliwość korzystania z gestów na czytniku linii papilarnych zamiast dolnej belki systemowej, ale to przecież żaden killer feature; podobnie jak port podczerwieni w P10 Plus.
• iPhone 7: 3D Touch, czyli ekran reagujący na siłę nacisku (wierzcie mi, rozwiązanie to uzależnia). Gdybym chciała być złośliwa wspomniałabym też o niezagospodarowanej części przedniego panelu, ale… zostawmy to,
• LG G6: ekran o proporcjach 18:9, smukłe ramki, relatywnie niewielkie wymiary obudowy oraz, co najważniejsze, szerokokątny obiektyw aparatu głównego, a także przedniego,
• Moto Z: znakomity system modułów, dzięki któremu do obudowy telefonu można w mgnieniu oka podłączyć powerbank w postaci dodatkowego modułu (akurat w Moto Z jest on niesamowicie potrzebny przez wzgląd na wyjątkową smukłość produktu), moduł aparatu, głośnika JBL czy projektora. Świetna sprawa,
• OnePlus 5: mówcie, co chcecie, ale OnePlus 5 niestety nie wyróżnia się niczym szczególnym… chyba, że na upartego wspomnę o OxygenOS,
• Samsung Galaxy S8+: zakrzywione krawędzie, ekran 18,5:9, bardzo wąskie ramki, 6,2-calowy ekran zamknięty w relatywnie niewielkich wymiarach, skaner tęczówki oka, haptyczny przycisk Home, ładowanie indukcyjne, Bluetooth 5.0, wsparcie dla DeX i całego ekosystemu urządzeń Samsunga,
• Sony Xperia XZ Premium: doskonały, ale i trochę ograniczony tryb nagrywania wideo Super Slow Motion, a także czytnik linii papilarnych na prawej krawędzi telefonu. Do tego ekran 4K działający podczas korzystania z multimediów. Będąc złośliwą konsekwentnie, nawiązuję tu również do dużych ramek wokół ekranu, jak zrobiłam to w przypadku iPhone’a 7,
• Xiaomi Mi 6: sytuacja analogiczna do OnePlus 5 – brak szczególnych cech; no, może poza portem podczerwieni i bardzo dobrym trybem portretowym (lepszym niż w smartfonach Huawei, a na podobnym poziomie, co w iPhonie 7 Plus). A, no i tu warto wspomnieć, że brakuje mu LTE B20.

Podsumowanie

Z racji tego, że porównuję dziś flagowce, aż się prosi, by każdy z nich dostał choć jeden „znaczek jakości” od Tabletowo. Ostatecznie okazało się, że najwięcej zebrał ich Samsung Galaxy S8/Galaxy S8 Plus, co pokrywa się z moimi preferencjami względem najlepszych smartfonów na rynku – zwłaszcza w przypadku mniejszego z nich. Zaraz za nim, bo z trzema odznaczeniami, jest HTC U11.

Prawda jest jednak taka, co zresztą świetnie pokazuje dzisiejsze porównanie, że nie ma smartfona idealnego – każdy z nich ma mniejsze lub większe wady, które wpływają na ich ostateczną ocenę w naszych oczach. Każdy z nas powinien wybierać sprzęt pod swoje indywidualne preferencje. Jedni patrzą przez pryzmat aparatu, inni – designu, jeszcze inni – czasu pracy, a dla wielu również dużą rolę odgrywa cena – nawet, jeśli mowa jest o flagowcach. Pamiętajcie, że to Wy macie być zadowoleni ze swojego smartfona, bo to Wy będziecie z niego korzystać.

A na koniec przyznajcie się – kto przebrnął przez CAŁE porównanie? Mam wielką nadzieję, że znajdzie się choć kilka osób, które faktycznie zapoznały się z całością materiału, bo – wierzcie mi – jego przygotowaniu poświęciłam naprawdę sporo czasu. Ale było warto. Satysfakcja ogromna, a jeśli dla kogoś to porównanie okaże się przydatne – tym bardziej serce me radować się będzie.

W Wasze ręce oddaję ankietę, w której Wy – Czytelnicy Tabletowo.pl – wybierzecie flagowca, który – Waszym zdaniem – jest najlepszy!

Sporą część smartfonów do tego porównania dostarczył Komputronik, bez pomocy którego ten materiał by nie powstał – dzięki, chłopaki!

Spis treści:

1. Porównanie parametrów. Speed test
2. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz. Działanie. Pamięć. Czas pracy
3. Czytnik linii papilarnych. Moduły łączności. Audio
4. Aparat
5. Dodatki. Podsumowanie

Jeśli znajdziecie jakieś błędy w tabelach dołączonych do wpisu, wybaczcie, ale jest tego tak dużo, że mogłam się gdzieś pomylić – w razie czego szybko będę poprawiać.