Nasze wielkie porównanie flagowców. 11 najlepszych smartfonów w jednym miejscu!

Wzornictwo, jakość wykonania, ergonomia

Spora część porównywanych dziś smartfonów ma szklane obudowy. Nie oznacza to jednak, że urządzenia te są do siebie podobne, nic z tych rzeczy. Gdy wszystkie zestawiane ze sobą produkty położymy obok siebie ekranem do dołu widać wyraźnie, że sporo z nich ma swoją unikalną cechę, dzięki której nie można go pomylić z żadnym innym modelem.

Najmniej interesujący jest według mnie aluminiowy iPhone 7, w przypadku którego postawiono na matowe aluminium, a tym samym minimalizm i prostotę; podobnie jest też w P10 i P10 Plus, gdzie w oczy rzuca się jedynie górna część tylnej obudowy – ze względu na podwójny aparat. Najciekawiej według mnie prezentuje się Samsung Galaxy S8+ ex aequo z HTC U11 (ale zdecydowanie nie w perłowej wersji kolorystycznej, która mi się po prostu wybitnie nie podoba), choć Honor 9 – dzięki świetnie mieniącej się w świetle obudowie – również jest moim mocnym faworytem. Spośród szklanych modeli najmniejszą sympatię wzbudził we mnie Sony Xperia XZ Premium, aczkolwiek i tutaj warto zauważyć, że – jeśli tylko jego obudowa jest świeżo przetarta z odcisków palców – można ją wykorzystać jako lusterko (znam osoby, którym się to bardzo podoba).

Dochodzimy do kolejnego aspektu – podatność na zbieranie odcisków palców. Trzeba mieć na uwadze fakt, że każdy z tych modeli zbiera odciski jak oszalały; aluminiowe nieco mniej, szklane dużo bardziej, ale problem jest widoczny niezależnie od produktu, po który sięgniemy. A teraz odwróćmy smartfony ekranem do góry. Bo kolejna kwestia to właśnie stosunek ekranu do przedniego panelu (czyli popularne w sieci screen to body ratio) oraz fizyczne wymiary urządzeń.

Widać już na pierwszy rzut oka, że najlepiej w tym przypadku wypada Galaxy S8+, a zaraz za nim LG G6 – wszystko przez to, że w obu przypadkach zastosowano naprawdę wąskie ramki wokół ekranów. Na miejscu ostatnim, zamykającym stawkę, jest iPhone 7 i Sony Xperia XZ Premium z charakterystycznymi „pasami startowymi” nad i pod ekranem.

Jak to wygląda patrząc na cyfry, możecie zobaczyć poniżej:

Jeśli zapytalibyście mnie, który smartfon najlepiej leży w dłoni, odpowiedziałabym zgodnie z prawdą, że: to zależy. Przede wszystkim od wielkości dłoni, a także ramek wokół ekranu. Pod względem typowo użytkowym najbardziej odpowiedni jest dla mnie Huawei P10, Honor 9 i Xiaomi Mi 6 (lub nieuwzględniony w porównaniu Galaxy S8), ale tylko dlatego, że preferuję smartfony bezproblemowo mieszczące się w dłoni oraz w kieszeniach damskich spodni. Pozostałe też jestem w stanie obsługiwać, ale bez większych szans na dosięgnięcie górnego rzędu ikon bez manewrowania telefonem w dłoni.

Rozmieszczenie przycisków w każdym modelu jest nieco inne, ale do każdego można się przyzwyczaić. Na prawym boku regulację głośności znajdziemy w Moto Z, U11, Xperia XZ Premium, P10 i P10 Plus, Honorze 9 i Xiaomi Mi 6, natomiast na lewym boku w iPhonie 7, G6, OnePlus 5 i Galaxy S8+. Włącznik w najbardziej nietypowym miejscu jest w G6 – z tyłu obudowy, natomiast w pozostałych przypadkach znajdziemy go na prawej krawędzi. Jeśli chodzi o jakieś dodatkowe przyciski, takowe są w: iPhonie 7 – odpowiedzialny za wyciszanie dzwonka, OnePlus 5 – do zmiany trybów dźwięku (cichy lub nie przeszkadzać), w Galaxy S8/Galaxy S8 Plus – Bixby oraz w Xperii XZ Premium – fizyczny spust migawki.

Kolejna ważna kwestia to norma odporności spełniana przez testowane smartfony. A warto pamiętać o tym, że nie wszystkie mogą się takową pochwalić. Spójrzmy na poniższą tabelę:

Wyświetlacz

Na papierze wygląda to tak:

*dane pochodzą z PhoneArena, podobnie jak poniższy screen przedstawiający charakterystykę wyświetlaczy porównywanych smartfonów

Jeśli byście mnie zapytali, jaka jest hierarchia wyświetlaczy w moim subiektywnym odczuciu (biorąc pod uwagę przede wszystkim jakość obrazu i jasność maksymalną), jest ona następująca: na czele Galaxy S8+, później iPhone 7, Moto Z, Mi 6 i U11, następnie LG G6, Xperia XZ Premium (pazur pokazuje dopiero oglądając treści multimedialne) i OnePlus 5, Honor 9, P10 / P10 Plus. Tu warto wspomnieć, że ostatnie dwa modele nie mają warstwy oleofobowej na ekranie. Z kolei z Honora 9 z wielką trudnością korzysta się w okularach polaryzacyjnych (w pionie nie widać nic, w poziomie jest OK).

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie dość istotny w każdym smartfonie, którego używam, jest system powiadomień – tj. dioda powiadomień lub Always on display. Diodę znajdziemy w P10, P10 Plus, Xperii XZ Premium, U11, Galaxy S8+, Xiaomi Mi 6, OnePlus 5 i Honorze 9, natomiast AoD jest w Moto Z, G6 i Galaxy S8+ (w tym przypadku można korzystać z diody i AoD). iPhone natomiast nie ma ani diody, ani AoD.

Działanie

Zerknijmy na parametry odpowiedzialne za działanie wszystkich testowanych smartfonów:

To dla wielu najważniejsza część dzisiejszego porównania. I wcale się nie dziwię, bo to jednak od tego, jak dany smartfon działa, zależy to, czy będziemy z niego zadowoleni czy też nie. Ale prawda jest taka, że w przypadku flagowych smartfonów trudno jest mieć większe zastrzeżenia do ich pracy – dopiero przy bezpośrednim zestawieniu ich z konkurencją widać, który jest szybszy, który lepiej radzi sobie z otwieraniem tego samego zestawu aplikacji oraz który dłużej trzyma aplikacje w pamięci podręcznej. To wszystko możecie zobaczyć w porównaniu w formie wideo, które dla Was przygotowałam, a które znajdziecie na pierwszej stronie tego materiału.

Ale gdyby interesowały Was inne cyferki, już podaję na tacy:

Najważniejsze w przypadku powyższej tabeli są wyniki uzyskane przez wszystkie smartfony w AnTuTu – zarówno „na czysto”, jak i po pół godzinie grania w wymagające tytuły. Widać wyraźnie w przypadku których modeli występuje throttling i które się nagrzewają i w jakim stopniu. Wspomnę jeszcze tylko, że po pierwszym teście w AnTuTu odczuwalnie najcieplejsze stały się smartfony Huawei i iPhone 7. Po drugim natomiast najgorętszy był, jak widać powyżej, Huawei P10 Plus, ale nie ustępował mu również Sony Xperia XZ Premium oraz Huawei P10.

Pamięć

W przypadku P10 i P10 Plus możecie trafić na różne kości pamięci – UFS 2.1, UFS 2.0 lub eMMC 5.1, aczkolwiek w zdecydowanej większości dotyczy to rynku chińskiego.

A jak jest z szybkością pamięci w porównywanych smartfonach? Tu z pomocą przychodzi Androbench, który wskazuje następujące wyniki (w MB/s):

Akumulator i czas pracy

Nie bez znaczenia w smartfonach jest czas pracy. Ba! Dla wielu to najważniejszy aspekt każdego telefonu. Przyjrzyjmy się zatem temu parametrowi. Na początek suche dane:

Każdy z telefonów poddałam też testom baterii – zarówno w benchmarkach, jak i w codziennym użytkowaniu. Do testów syntetycznych wykorzystałam aplikację PC Mark i test Battery Work 2.0, który rozładowuje smartfon do poziomu 20%. Każdy, gdy rozpoczynałam test, był w 100% naładowany. Jasność ekranu każdego z nich ustawiona była na minimalnym poziomie (niestety, podczas testów nie miałam odpowiedniego narzędzia, by przetestować czas pracy na tej samej jasności, ale wyniki na minimalnej też są miarodajne – wiedząc, że minimalne jasności różnią się między sobą dość nieznacznie).

Czas działania w codziennym użytkowaniu

Zasada w większości przypadków jest prosta – jeśli używamy smartfona na danych mobilnych, rozładuje się przed końcem dnia; podobnie jest w trybie mieszanym. Jeśli na WiFi, jest duża szansa, że wyciągnie dwa dni pracy. W przypadku Huawei P10, Moto Z i iPhone’a 7 ta zasada niestety nie miała u mnie zastosowania – jeden dzień w moich rękach to był ich maks możliwości.

A jak przedstawia się średni czas na włączonym ekranie, tj. Screen on Time (SoT)? iPhone 7 nie został ujęty w tym zestawieniu, bo w przypadku Apple wynik na ekranie nie jest wcale równy SoT z Androida.

Czas ładowania:

Spis treści:

1. Porównanie parametrów. Speed test
2. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz. Działanie. Pamięć. Czas pracy
3. Czytnik linii papilarnych. Moduły łączności. Audio
4. Aparat
5. Dodatki. Podsumowanie