Galaxy Z Fold 5 to kolejna generacja smartfona Samsunga, który wciąż kurczowo trzyma się wąskiego ekranu zewnętrznego. Okazuje się, że wcale nie musiało tak być. Testowane były różne wersje proporcji, jak również… model z wbudowanym rysikiem S Pen. Miałam okazję zobaczyć, jak wyglądają prototypy tych urządzeń. I… powiem krótko: czekam na kolejne generacje Folda.
Samsung zaprosił mnie do Korei na konferencję Unpacked jako jedną z pięciu osób z Polski. Jedną z aktywności, jakie mieliśmy na miejscu, były wywiady z przedstawicielami producenta. Mi przypadł w udziale akurat o designie, więc – nie ukrywam – spodziewałam się nudnej pogadanki, niczego więcej.
O jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że Samsung ma dla nas niespodziankę – mogliśmy zobaczyć prototypy, które przeszły przez ręce działu designu w poszukiwaniu finalnego kształtu i wyglądu nowych produktów. Było to niezwykle cenne doświadczenie.
I też dziwię się, że w ogóle zostało nam to wszystko pokazane. Odnoszę wrażenie, że było to jednak mocno przemyślane – Samsung chciał wywołać dyskusję i sprawdzić, w jakim kierunku klienci chcieliby, by rozwijał się projekt Folda. Jasne, takie dyskusje toczą się cały czas, również przy okazji premiery sprzętu i recenzji w mediach, ale pokazując różne opcje łatwiej jest sobie wyobrazić, jakich sprzętów moglibyśmy się spodziewać.
Jakkolwiek – jaram się, że mogłam to zobaczyć. W dodatku jako jedna z dwóch osób z Polski i nieliczna spośród grona europejskich mediów… :) Podkreślam to, bo to naprawdę spory powód do radości.
A teraz już do rzeczy.
Tak mógł wyglądać Galaxy Z Fold 5
Galaxy Fold 5 to pierwsza generacja składanego Samsunga, który składa się na płasko (WOW, wreszcie!). To praktycznie jedyna widoczna zmiana, jaka zaszła w konstrukcji (pomijając oczywiście wystające obiektywy, będące wypadkową zmiany grubości telefonu, dzięki przeprojektowanemu zawiasowi).
Przedstawiciele producenta, zapytani dlaczego dopiero teraz mamy do czynienia z taką konstrukcją, stwierdzili, że dopiero teraz dopracowali odpowiednio zawias tak, by byli go pewni. Nie chcieli wcześniej wprowadzać rozwiązania, które – z różnych powodów – mogłoby się nie sprawdzić w boju.
Tu jednak wypadałoby zapytać inżynierów, jak to wyglądało w rzeczywistości, ale – raz – że nie miałam takiej opcji, a – dwa – nie sądzę, bym otrzymała konkretną, satysfakcjonującą odpowiedź. Zwłaszcza, gdy prawda brzmiała: po co wprowadzać spore zmiany, skoro poprzednie generacje świetnie się sprzedają?
Stosowane w Galaxy Fold propozycje zewnętrznego ekranu (23,1:9) też uważają za najlepsze i najwygodniejsze, z czym osobiście mocno bym weszła w polemikę – dużo lepiej sprawdza się w moim odczuciu ekran nawiązujący proporcjami do standardowego smartfona (jak w Huawei Mate X3 czy Honor Magic Vs) niż wąski, na którym nawet wprowadzanie tekstu nie jest wygodne.
Wygląda na to, że podoba dyskusja trwa w Samsungu, gdzie testowane były (choć pewnie dalej są) różne opcje – wśród nich 21:9, 21.5:9, 22:9, 22.5:9 i 23,1:9.
A to też nie wszystko, bo chyba największe wrażenie zrobił na wszystkich projekt Galaxy Z Fold 5 z wbudowanym miejscem na rysik.
Spora część osób, w tym ja, uważa, że S Pena mocno brakuje w Foldzie – zwłaszcza mając do dyspozycji tak duży wyświetlacz wewnętrzny. Problem jednak w tym, że gdyby Samsung wprowadził taki model na rynek, z pewnością byłby sporo droższy od i tak już drogiego Folda (podwyżka cen Galaxy Z Fold 5 vs Galaxy Z Fold 4 w ramach tej samej konfiguracji w dniu premiery to aż 400 złotych!).
Byłby to jednak ciekawy pomysł, by wprowadzić na rynek dwa zróżnicowane modele – jeden, droższy – z rysikiem, a drugi – tańszy – bez, a może też z innymi proporcjami, by zróżnicować ofertę.
Wszyscy doskonale wiemy, że rynek składanych smartfonów będzie się rozwijać, więc dlaczego Samsung miałby ograniczać się jedynie do jednego Folda w ofercie? Może pójście w stronę szerszej, bardziej różnorodnej oferty, by mu wyszło na dobre?
Głośno myślę, ale jestem bardzo ciekawa przyszłej polityki koreańskiego producenta w tym zakresie. Bo jeśli technologia stanie się bardziej dostępna, to i bardziej przystępna cenowo, a wtedy można zaproponować też średniopółkowego Folda. Będzie to jednak możliwe tylko pod warunkiem, że Samsung nie będzie chciał zachować tego modelu jako pokaz siły i możliwości firmy.
Na Flipa też były różne pomysły
Oczywiście Fold to nie wszystko. Samsung pokazał Galaxy Z Flip 5, w którym zewnętrzny ekran urósł do 3,4″ i stał sie dużo bardziej funkcjonalny (sama zamierzam sprawdzić czy brak możliwości uruchamiania wszystkich aplikacji bezpośrednio na nim będzie aż tak odczuwalny – póki co wygląda to blado przy Motoroli Razr 40 Ultra).
Flip w mojej ocenie prezentuje się bardzo dobrze – jest świetnie wykonany, ma niezłe proporcje (może minimalnie rozszerzyłabym ekran wewnętrzny, gdyby to ode mnie zależało) i ciekawe wersje kolorystyczne – choć głównie w przypadku matowych edycji ekskluzywnych dla samsung.com.
Nie rozumiem bowiem dwóch rzeczy – skąd decyzja o pójściu w standardowych wersjach w błyszczące obudowy i krawędzie (Galaxy Z Flip 4 miał błyszczące krawędzie i matową obudowę, a Galaxy Z Flip 3 – matowe krawędzie i błyszczącą obudowę) oraz dlaczego te ładne, pastelowe kolory, są tak bez wyrazu, żeby nie powiedzieć, że wyblakłe. Widziałam różne pomysły na wersje kolorystyczne i, muszę przyznać, część wyglądała obiecująco. Może kiedyś…
Flip wcale nie musiał wyglądać tak, jak finalnie wygląda. Widziałam bowiem różne projekty, które niekoniecznie przypadły mi do gustu, głównie pod względem konstrukcji (jedne bardzo mocno zaoblone, inne mocno kanciaste), jak i wykończenia – wśród prototypów były między innymi wręcz lustrzane wersje, podobne do Sony Xperia 1 II.
Jasne, widziałam tylko prototypy Galaxy Z Fold 5 i Galaxy Z Flip 5. Ale kto powiedział, że któryś z tych projektów nie może zostać zrealizowany w kolejnych latach?
Wspomnijcie moje słowa za rok: jeśli w 2024 roku do Galaxy Z Fold 6 nie dodany zostanie rysik do obudowy lub nie zmienią się propozycje zewnętrznego ekranu, będę mocno zawiedziona i, wręcz, rozczarowana. Widząc tak fajne projekty, czekam na zmiany z niecierpliwością.
Bo potencjał – chyba się ze mną zgodzicie – jest ogromny.
_
Tekst powstał na podstawie spotkania z przedstawicielami Samsunga w R&D mieszczącym się w Seulu. Do Korei zaprosił mnie Samsung, przy czym powyższy tekst jest nieautoryzowany – nikt ze strony producenta nie miał do niego wglądu przed publikacją.