Nowość może zachęcić wybranych użytkowników do wysyłania bardziej odważnych wiadomości lub zdjęć. Niestety, to będzie błąd – funkcja automatycznego znikania wysyłanych treści nie podnosi poziomu bezpieczeństwa.
Wiadomość zniknie u wszystkich
Funkcja znikających wiadomości „pojawiała się” w testowej wersji WhatsAppa – beta 2.19.275. Obecnie dostępna jest w komunikatorze na Androidzie, ale nie jest aktywna u zwykłych użytkowników. Oczywiście z czasem testy zostaną rozszerzone, a nowośc powinna zawitać również na sprzęt działający pod kontrolą iOS.
Obecnie nowy tryb wysyłania wiadomości działa wyłącznie w rozmowach grupowych. Nie można więc z niego korzystać podczas konwersacji z tylko jedną osobą. Pozwala on na ustawienie 'automatycznego niszczenia” wiadomości po określonym czasie – aktualnie do wyboru jest 5 sekund lub godzina. Przedział jest naprawdę spory, ale niewykluczone, że z czasem twórcy dodadzą więcej ustawień do wyboru.
Po aktywacji znikania wiadomości, wysłane treści usuwane są zarówno u nadawcy, jak i u wszystkich członków czatu grupowego. Nie można wybrać kasowania pojedynczych wiadomości. Włączona funkcja sprawia, że usuwane jest wszystko, co zostanie wysłane – jak już wspomniałem, po 5 sekundach lub po godzine.
Wyraźnie widać, że funkcja jest obecnie dość uboga. Należy mieć jednak na uwadze, że mamy do czynienia z bardzo wczesnym wdrożeniem. Najpewniej aktualnie prowadzone są wewnętrzne testy. W momencie, gdy nowość trafi już do wszystkich testerów beta, to zapewni więcej możliwości.
Nie należy czuć się zbyt pewnie
Niektórzy wskazują, że opisana nowość umożliwi wysyłanie bardziej poufnych danych. Nie byłbym jednak tego taki pewien. Wiadomość przecież pojawi się u wszystkich członków czatu grupowego. Nawet przy 5 sekundach, niektórzy mogą zdążyć wykonać zrzut ekranu, skopiować tekst czy pobrać zdjęcie.
Co więcej, mimo obiecanego szyfrowania, należy uważać, jakie treści udostępniamy w WhatsAppie. Nie jest to bowiem usługa, która zapewnia naprawdę wysoki poziom prywatności i bezpieczeństwa. Tym bardziej, że komunikator ma luki.
Znikające wiadomości to wyłącznie dodatek do już dostępnych możliwości prowadzenia rozmowy. Jeśli ktoś zamierza udostępniać wrażliwe dane, to niech lepiej poszuka innego, bardziej bezpiecznego rozwiązania.
Polecamy również:
WhatsApp na Androida z obsługą czytnika linii papilarnych. Nowość można już testować
źródło: Engadget, WABetaInfo