Ostatnia liczba, jaką podał Samsung na temat wadliwych baterii w smartfonach Galaxy Note 7, to 35 urządzeń na całym świecie. Cóż, liczba ta wydaje się już nieaktualna. W samych tylko Stanach Zjednoczonych zanotowano 70 przypadków, a raczej wypadków z Galaxy Note 7.
Takie informacje podały kanadyjskie władze. Ich zdaniem tylko z obszaru USA Samsung otrzymał ponad 70 zgłoszeń o spaleniu bądź wybuchu baterii w Galaxy Note 7. Nie ma natomiast danych z innych krajów, co może stawiać pod znakiem zapytania uczciwość koreańskiego producenta, który jak dotąd nie podał pełnej informacji na temat skali zagrożeń w swoich smartfonach.
Z drugiej jednak strony Samsung współpracuje z, niektórymi przynajmniej, władzami krajowymi w celu przyśpieszenia wymiany wadliwych telefonów. Tak jest np. w Kanadzie, gdzie pracownicy Samsunga razem z urzędnikami namawiają osoby, które kupiły już Galaxy Note 7, do zwrotu i wymiany urządzenia.
Dotychczasowe jednak przypadki fatalnie wpływają na wizerunek zarówno koreańskiego producenta, jak i samego smartfonu. Jak ktoś dowcipnie zauważył, marka Galaxy Note 7 jest już „spalona”. Pytanie, czy Samsungowi uda się odbudować wizerunek urządzenia – dzięki nowej partii smartfonów, bądź też kolejnej premierze w przyszłym roku?
Pamiętajcie, że akcja wymiany Note’a 7 trwa również w Polsce – kliknijcie po szczegóły.
Źródło: The Verge