Złote czasy Samsunga zdają się należeć już do przeszłości. Choć to ogromny cios w producenta, ten się nie poddaje i chce ponownie zajmować pozycję lidera w wielu różnych dziedzinach – nie tylko pod względem ilości sprzedawanych smartfonów.
Samsung nie może już dłużej ignorować konkurencji, coraz śmielej poczynającej sobie na rynku. Dlatego też postanowiono podjąć szereg decyzji, które znów wzniosą koncern na piedestał. W ostatnim czasie bowiem Koreańczycy zostali z niego „zepchnięci” przez rosnące w siłę chińskie marki. Gdzieś po drodze stracili swoją innowacyjność, starając się je dogonić.
CEO Samsunga, Oh-Hyun Kwon, stwierdził, że teraz nadszedł czas, aby to oni znów prezentowali nowe rozwiązania jako pierwsi:
I believe now is the time for us to turn ourselves into a first mover from a fast follower.
To poważne wyzwanie, zwłaszcza, że w tej trudnej walce z konkurentami polegali przede wszystkim na wypracowanym przez lata sukcesie, zamiast próbować się dostosować do nowych warunków, panujących na rynku:
We should adapt ourselves to the new environment instead of sticking to our success in the past.
Zmiany dotkną nie tylko polityki względem produktów. Samsung planuje poważną restrukturyzację zatrudnienia, które początkowo miało zostać obniżone do końca tego roku o 30%. Zwolnień w rzeczywistości może być jednak jeszcze więcej.
Zmiany w koncernie Koreańczyków są na pewno potrzebne. W przeciwnym przypadku, jak przewidują niektórzy, mogą w przyszłości zostać zmuszeni do opuszczenia rynku urządzeń mobilnych. Najbliższe miesiące powinny pokazać czy nowa polityka Samsunga przyniesie oczekiwane skutki. Wiele na pewno zależy też od sukcesu (lub porażki) Galaxy S7. Nie można również zapominać o pozostałych smartfonach, które sprzedają się w kilkukrotnie większej liczbie sztuk niż flagowce.
Źródło: Business Korea