W urządzeniach Samsunga z systemem Android ta opcja nazywa się bodajże tryb czytelnika. Pamiętam, jak przy okazji Galaxy Note 3 bardzo ją sobie upodobałem. W Chrome funkcja nazywa się tryb czytnika, można o niej powiedzieć, że w końcu jest, jednak jeszcze nieoficjalnie.
Wielu autorów witryn dostosowało je już na tyle, że da się je wygodnie czytać na urządzeniach mobilnych. Wiele artykułów zapisywałem do pamięci programu Pocket nie tyle po to, aby później mieć do nich dostęp, ale dlatego, że dużo wygodniej się je czyta. Teraz dzięki funkcji tryb czytnika staje się to zbędne.
Po włączeniu trybu czytnika na pasku adresu w Chrome pojawia się nowa ikona, która nie zawsze jest. Pojawia się ona tylko wtedy, gdy algorytm wykryje, że użytkownik jest na stronie artykułu, a nie na przykład na stronie głównej. Po kliknięciu w ikonę oczom ukazuje się sformatowany tekst i zdjęcia. Wszystko po to, by czytało się wygodniej. Widok jest okrojony, w jednej kolumnie znajduje się tekst i zdjęcia. Brak jakichkolwiek banerów, nie ma też komentarzy. Na końcu jest jedynie odnośnik „Wyświetl oryginał”.
Jak włączyć omawiany tryb? Wystarczy w Chrome wpisać: chrome://flags. Następnie znaleźć „Włącz ikonę trybu czytnika” na pasku narzędzi. Na koniec należy jeszcze tylko zresetować przeglądarkę i gotowe.
Banalnie proste, a jakże użyteczne! Długo na to czekałem ;) Brakuje mi jeszcze możliwości włączenia ciemnego tła.