Wygląda na to, że Apple mocno pracuje nad dywersyfikacją dostawców komponentów. Niepewne czasy, jakie od dłuższej chwili trwają, zmuszają producentów do poszukiwania alternatyw dla swoich dotychczasowych partnerów. Tym razem gigant z Cupertino miałby zmienić dostawcę pamięci – zamiast części od Samsunga lub Hynixa, kolejne iPhone’y mogą otrzymać chińskie zamienniki.
iPhone będzie coraz bardziej chiński
Wiemy, że Samsung ogłosił budowę fabryk półprzewodników w USA po to, aby móc zaspokoić ogromne potrzeby branży. Taki ruch wcale nie uspokoił jednak Apple, który – w obawie przed dostępnością komponentów – szuka alternatyw.
Jak donosi Digitimes, Apple nie tylko prowadzi rozmowy z chińskim dostawcą półprzewodników, firmą Yangtze Memory Technologies, ale również testuje już przykładowe pamięci flash NAND.
![iPhone 13 Pro](https://www.tabletowo.pl/wp-content/uploads/2022/03/led-iPhone-13-Pro-017-1-1350x900.jpg)
Co więcej, źródło twierdzi, że testy przeszły pomyślnie, a firma została pozytywnie zweryfikowana przez Apple. W związku z tym pierwsze, niewielkie dostawy pamięci miałyby rozpocząć się już w maju.
Chiński producent zapewnia, że będzie w stanie sprostać wszelkim wymaganiom amerykańskiej firmy i ma niezbędną do tego infrastrukturę. Problem w tym, że według doniesień, proponowany układ pamięci jest co najmniej jedną generację za tym, co oferuje Samsung czy chociażby Hynix.
Niewykluczone zatem, że wspomniane pamięci znajdą się finalnie w najbardziej podstawowych iPhone’ach, czyli modelu SE. Na chwilę obecną brakuje dodatkowych informacji, ale trudno uwierzyć w to, że Apple zdecydowałoby się na zastosowanie przestarzałych pamięci w swoim kolejnym, flagowym modelu iPhone 14 Pro.
Należy zatem przyjąć, że prowadzone rozmowy mają na celu znalezienie alternatywy. W obecnej sytuacji, odpowiednia dywersyfikacja dostawców może okazać się kluczowa, aby móc płynnie realizować swoje plany produkcyjne.
![Apple iPhone 14 Pro Max concept render](https://www.tabletowo.pl/wp-content/uploads/2022/03/iPhone-14-Mock-pill-and-hole-thumb-1400x788.jpeg)
Jak to się ostatecznie skończy, dowiemy się jednak dopiero jesienią, kiedy to kolejna generacja iPhone’ów zawita na rynek. Póki co, nie docierają żadne sygnały o ewentualnych problemach czy opóźnieniach, a firma trzyma się swojego wcześniej ustalonego harmonogramu.