Zombie Highway | płatna: 3,19 złotych | zręcznościowa, wyścigi, strzelanka, zombie
Pierwszą pozycją dziś jest na pierwszy rzut oka niepozorna gra Zombie Highway. Tytuł jednoznacznie określa, z czym będziemy mieć do czynienia. Uciekamy niekończącą się pustynną drogą w stronę słońca, zawaloną wrakami zdewastowanych aut i jesteśmy nieustannie atakowani przez rzucające się na nasz stareńki bolid chmary zombie.
Na szczęście nie jesteśmy wobec nich tacy bezbronni – zombie możemy unicestwiać na kilka sposobów. Po pierwsze, możemy wykorzystać do tego walające się na drodze wraki – w tym przypadku należy podjechać wystarczająco blisko, aby zombiak zahaczył o przeszkodę. Jeżeli aktualnie droga jest pusta, możemy skorzystać z bardziej konwencjonalnych środków – przed nami do odblokowania (lub ewentualnego zakupu) cały arsenał przydatnych zabawek, zaczynając od pistoletu, poprzez rewolwer, desert eagle, shotgun, karabin maszynowy, dwururkę, miotacz ognia, minigun, harpun, kończąc na… broni biologicznej. Ostatecznie, jeśli trafi się nam jakiś delikwent, który nie był skory rozejrzeć się przed przejściem przez jezdnię, wystarczy potraktować go przednim zderzakiem i poprawić pod kołami.
Warto zaznaczyć, że na jednorazowy wypad na autostradę możemy zabrać tylko trzy pukawki. Wprowadza to pewien element strategii do tej – bądź co bądź – zręcznościowej gry. Rozgrywka wciąga jak bagno – po screenach i cenie nie spodziewałem się tak wysokiego wskaźnika powracalności do tytułu. Jednak jest w tej grze coś, co zmusza do ciągłego wciskania „spróbuj ponownie”.
Jedynie osiem dostępnych tras może wydawać się dość skromną ilością, zwłaszcza, że różnią się one jedynie szatą graficzną (pustynia, mgła, zima, bagna) lub sposobem rozgrywki (np. przejazdy bez użycia broni). Podobnie jest z pojazdami – do wyboru są tylko cztery sztuki. Pozostawia to pewien niedosyt i myślę, że gdyby developerzy popracowali dłużej nad tymi aspektami, mielibyśmy hit na co najmniej milion pobrań. Mimo wszystko, warto wydać te 3 złote i zapewnić sobie zabawę na wysokim poziomie.
Trial Xtreme 3 | darmowa | zręcznościowa, motocross
Równie ciekawą pozycją jest Trial Xtreme 3. Tytuł ten jest symulatorem turnieju motocrossowego, które określa się mianem „stunt show”. Są to pokazy umiejętności motocyklistów na stworzonych specjalnie do tego celu arenach. Jeżeli ktoś pamięta grę Elastomania, będzie wiedział o jaką rozgrywkę chodzi.
Gra oparta jest na dopracowanym silniku fizycznym. Polega na odpowiednim balansowaniu naszym motocyklistą, aby ten dojechał szczęśliwie na linię mety, zbierając przy okazji jak najwięcej rozrzuconych po planszy gwiazdek. Zarobione w turniejach pieniądze możemy wydać na ubiór dla swojego kierowcy lub nowy motocykl.
Trial Xtreme 3 wymaga dużo większego skupienia i opanowania sterowania, aniżeli Zombie Highway. Z początku jazda może wydawać się trudna, jednak z czasem, gdy oswoimy się ze sterowaniem, jesteśmy w stanie wykręcać naprawdę szalone ewolucje. Rozgrywka sprawia naprawdę dużo frajdy.
Mocną stroną gry jest jej objętość. Do pokonania mamy w sumie 76 tras w czterech sceneriach. Do wyboru 3 motocykle w sześciu motywach kolorystycznych, co daje w sumie 18 kombinacji. Na koniec pozostaje niezliczona ilość wyposażenia do personalizacji kierowcy – ponad 100 elementów.
Żywa, realistyczna grafika, cieszy oko. Dwie metody sterowania (przechylanie tabletu i kontrola za pomocą przycisków), są wygodnie zaprojektowane i nie przeszkadzają w zabawie. Z wartych wymiany funkcji mamy jeszcze możliwość porównania swoich wyników z najlepszymi z całego świata oraz opcję rywalizacji ze znajomymi z Facebooka lub przypadkowymi graczami.
Tytuł godny polecenia wszystkim fanom sportów ekstremalnych oraz dopracowanych gier zręcznościowych. Warto sprawdzić, zwłaszcza, że dostępna jest zupełnie za darmo.