(fot. GRI CARS)

Volvo chciało sprzedawać tylko elektryki, ale ten plan może się nie udać

Można mieć naprawdę piękne i ambitne plany, które niestety są później brutalnie weryfikowane przez rzeczywistość. Volvo chciało robić tylko samochody elektryczne, ale niewykluczone, że nie uda się zrealizować tych założeń, przynajmniej do wstępnie wyznaczonej daty.

Volvo jednak będzie robić auta spalinowe?

Dotychczasowe plany zakładały przejście na produkcję wyłącznie samochodów elektrycznych do 2030 roku. Firma zamierzała całkowicie zrezygnować z aut spalinowych. Możliwe jednak, że za kilka lat w ofercie wciąż będzie miejsce dla silników generujących moc z procesu spalania benzyny.

Jak informuje Automotive News, Jim Rowan, dyrektor generalny Volvo, podczas ogłaszania wyników za ostatni kwartał, przyznał, że 48-woltowe miękkie hybrydy i hybrydy typu plug-in są idealną technologią pomostową dla klientów, którzy nie są gotowi, aby od razu przejść na pojazd elektryczny. W związku z tym, firma zamierza nadal inwestować w rozwój takich technologii.

Co więcej, Volvo w tej dekadzie ma położyć duży nacisk na rozwój i sprzedaż właśnie hybryd, w których silnik spalinowy będzie wspomagany jednostką elektryczną. W przypadku plug-inów może zostać wykorzystana zaktualizowana platforma SPA, którą obecnie znajdziemy chociażby w modelu Volvo XC60 czy XC90. Usprawniona platforma mogłaby przykładowo pozwolić na montowanie pojemniejszych zestawów akumulatorów, zapewniając większy zasięg w trybie czysto elektrycznym.

Volvo C40 test
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Wypada jeszcze wspomnieć, że Geely, czyli właściciel Volvo, na początku tego roku połączył siły z Renault Group, aby utworzyć spółkę joint venture Horse Powertrain, której celem jest rozwój i sprzedaż nowoczesnych silników i technologii hybrydowych. Niewykluczone, że efekty prowadzonych prac zobaczymy w przyszłych generacjach samochodów z logo Volvo.

Zdecydują klienci

Wszystko będzie zależeć od decyzji podejmowanych przez klientów. Owszem firma może przejść tylko na elektryki, gdy faktycznie takie zapotrzebowanie będzie wynikać ze sprzedaży nowych modeli. Jeśli jednak klienci będą chcieli też silników spalinowych, to najpewniej znajdzie się dla nich miejsce w ofercie producenta.

Co ciekawe, niedawno Porsche ogłosiło zmianę planów związanych z elektrykami. Niemcy obecnie również wykazują mniejszy entuzjazm związany ze szybkim przejściem na BEV-y.