Volvo XC60, w którym znajdziemy już Android Automotive, od dłuższego czasu pozostaje najchętniej wybieranym samochodem premium w Polsce. Postanowiłem sprawdzić, co stoi za sukcesem tego samochodu, zwłaszcza pod względem technologii i gadżetów.
SUV, który bije rekordy popularności
Bohater tego tekstu sprzedawany jest od 2017 roku w prawie niezmienionej formie. Owszem, po drodze pojawił się niewielki lifting, a także autorski system infotainment został zastąpiony przez Android Automotive, ale główne wytyczne pozostały identyczne. Warto tutaj podkreślić, że konkurencja wprowadziła już auta świeższe, jak przykładowo Mercedes GLC, ale mimo tego to właśnie Volvo XC60 sprzedaje się w Polsce zauważalnie lepiej.
Według danych, opublikowanych przez IBRM SAMAR, SUV ze Szwecji w 2022 roku był najchętniej wybieranym samochodem segmentu premium, zauważalnie wyprzedzając pozostałych przeciwników. Otóż w minionym roku Volvo XC60 zostało zarejestrowane w liczbie ponad 5,3 tys. sztuk, podczas gdy drugie w zestawieniu Audi Q5 osiągnęło wynik prawie 3,6 tys. rejestracji, a trzecie BMW serii 3 wykręciło ponad 3,3 tys. sztuk. Co więcej, wysoce prawdopodobne, że Volvo również w tym roku będzie mogło pochwalić się tytułem najchętniej wybieranego samochodu w segmencie premium w Polsce.
Zostawmy temat finansowania i ogólne finansów, bowiem to nudne, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że dla wielu potencjalnych klientów kluczowe. Przejdźmy jednak do odpowiedzi na pytanie, co faktycznie oferuje XC60 i czym różni się od swoich rywali, skupiając się głównie na oprogramowaniu, technologii i dodatkowych gadżetach, zarówno tych przydatnych, jak i tych mających być przede wszystkim efektownymi dodatkami.
Android Automotive powoli przestaje być wersją beta
Z systemem infotainment opartym na Androidzie, którego dobrze znamy ze smartfonów, miałem styczność już wcześniej w Volvo XC40 Recharge. Wówcza poświęciłem mu dłuższy, oddzielny tekst. Uważam jednak, że tylko kilka dni z samochodem, nawet jeśli zrobimy kilkaset kilometrów, to stanowczo za mało, aby wyrobić sobie ostateczną opinię. W związku z tym, mając okazję pojeździć Volvo XC60 przez około tydzień, postanowiłem ponownie przyjrzeć się oprogramowaniu Google.
Wypada wspomnieć, że XC60 w pierwszych latach produkcji wychodziło z autorskim systemem Volvo, o którym pisałem już przy okazji testu modelu S60 i XC90. Jak najbardziej to dobry system, chociaż widać, że już robi się przestarzały na tle najnowszego BMW iDrive czy Mercedes MBUX. Dobrze więc, że Volvo zdecydowało się coś zrobić w kierunku wprowadzenia zmian. Możliwe, że niektórzy woleliby dostać kolejną generację autorskiego systemu, ale pójście w kierunku Android Automotive nie można nazwać złą decyzją.
Owszem, nie była to zła decyzja, ale oprogramowanie wciąż cierpi na problemy, o którym pisałem w zeszłym roku. Otóż jest potencjał i to naprawdę spory, większy niż w przypadku wielu konkurencyjnych rozwiązań, ale wciąż nie został on wykorzystany. Całość bazuje na Androidzie 10, ale podejrzewam, że można w niedalekiej przyszłości spodziewać się większej aktualizacji do nowszych wersji.
Dlaczego potencjał nie został wykorzystany? Przede wszystkim oprogramowanie sprawia wrażenie momentami zbyt prostego, jakby nawet trochę ograniczonego, także względem tego, co wcześniej oferowała firma Volvo. Cały czas miałem wrażenie, jakby niektóre funkcje i ustawienia zostały usunięte. Możliwe, że było to spotęgowane tym, co spotykam w autach konkurencji, w których z kolei momentami odnoszę wrażenie, że tego wszystkiego jest po prostu zbyt dużo.
Przykładów tych braków nie trzeba długo szukać. W nowym Volvo XC60 nie znajdziemy żadnych ustawień, które pozwoliłby skonfigurować pracę silnika, skrzyni biegów czy zawieszenia. Po prostu producent pozbył się typowych trybów jazdy. Jasne, na tym podstawowym trybie trudno się do czegoś doczepić, ale z drugiej strony, nie mamy możliwości dokładniejszego dostosowania samochodu do własnych preferencji.
Samych opcji personalizacji wyglądu systemu infotainment również mamy naprawdę mało. Przykładowo w przypadku cyfrowych zegarów dostajemy dwie podstawowe opcje – podgląd nawigacji lub brak nawigacji. Niewiele możemy również zrobić z centralnym ekranem, który dodatkowo nie przeszedł żadnych modernizacji od 2017 roku, więc w oczy rzuca się chociażby tylko poprawna rozdzielczość i jakość obrazu.
Mam jeszcze zastrzeżenia w kwestii dostępnych aplikacji, których jest mniej niż na Android Auto. Nie mamy chociażby Apple Music czy Yanosika. Liczę, że z czasem to się poprawi. Z drugiej strony, przyznam, że mi niczego obecnie nie brakuje. Podczas testów korzystałem głównie z Map Google i Spotify, więc z zestawu jak najbardziej zadowalającego.
Niestety, moja ulubiona nawigacja, czyli Waze, pojawiła się w sklepie Google Play, gdy już oddałem Volvo XC60. Obawiam się, że w przeciwieństwie do Map Google może być ona wyświetlana tylko na ekranie centralnym z pominięciem cyfrowych zegarów. W końcu nawigacja Sygic, którą miałem już okazję sprawdzić w Volvo z Androidem, miała właśnie takie ograniczenie.
Niezależnie jednak od tego, czy nawigacja Waze wyświetla się na cyfrowych zegarach, Android Automotive jest teraz w stanie zapewnić mi zestaw aplikacji w zupełności zadowalający – Spotify i Waze. Przyznam, że nie muszę już sięgać po Android Auto czy Apple CarPlay. Jeśli jednak korzystasz z innych aplikacji i masz iPhone’a, które wciąż nie doczekały się wersji na Android Automotive, to donoszę, że – owszem – Apple CarPlay jest obsługiwany, ale mamy tylko połączenie z wykorzystaniem kabla.
Sporo narzekania u mnie na Android Automotive, ale jest ważny powód. Mam spore oczekiwania dotyczące tego oprogramowania, bowiem ma potencjał stać się jednym z najlepszych rozwiązań na rynku, ale aktualnie – jak już wspomniałem – jego potencjał nie został jeszcze wykorzystany. Liczę jednak, że niebawem się to zmieni.
Wróćmy jeszcze na chwilę do tego, jak Android działa w Volvo XC60. Jasne, centralny ekran powinien w tej klasie zapewniać lepszą jakość obrazu, ale nie można doczepić się do samej sprawności działania systemu. Podczas testów nie zauważyłem też żadnych problemów ze stabilnością – wszystko działa tak, jak powinno w samochodzie tego segmentu.
Volvo ma inne podejście do bycia premium
Coraz częściej można spotkać się z podejściem, że samochód marki premium musi oferować rozbudowane oświetlenie ambientowe, a najlepiej jakby jeszcze dało się wybrać jeden spośród 100 kolorów. Rozumiem, że to może podobać się części klientów, a dodam, że również do mnie to trafia, nawet jeśli czuć w tym trochę kiczu, tak jak w Mercedesach. Tak, lubię środki nowych Mercedesów i często mam ustawionych kilka różnych kolorów oświetlenia ambientowego, aby było jeszcze bardziej „kiczowato”.
Volvo XC60, a także wszystkie inne samochody szwedzkiego producenta, pod tym względem stają się iść na przekór panującej modzie. Jasne, mamy oświetlenie ambientowe, ale bez wyboru jednego z wielu kolorów, bez efektu kiczu i bez nadmiernego rozpraszania kierowcy. Możemy zdecydować tylko o jasności oświetlenia we wnętrzu, które nawet przy wyższych ustawieniach pozostaje stonowane. Celem nie jest tutaj efektowność, ale po prostu delikatne rozświetlenie wnętrze, aby łatwiej było się w nim odnaleźć w nocy.
Ekrany, pozostałe elementy wnętrza, a także sam projekt deski rozdzielczej i oświetlenie ambientowe, to wszystko zrobione jest w sposób spokojny i stonowany. Podejrzewam, że dla klientów, którzy oczekują właśnie takiego podejścia, Volvo XC60 będzie sporo ciekawszym wyborem. Z pewnością nie czujemy się przytłoczeni, a dodatkowo możemy poczuć ducha starszej motoryzacji, mimo iż za kierownicą znajduje się spory ekran, a do dyspozycji mamy system Android Automotive, ciągle podłączony do internetu.
Zdecydowanie dobry SUV na dłuższe trasy
Co powinien oferować popularny SUV segmentu premium, aby można było go uznać za dobry samochód? Jedną z kluczowych cech jest komfortowa możliwość pokonywania autostrad i dróg ekspresowych, co oczywiście często wiąże się z wygodną możliwością dotarcia do miejsca wypoczynku lub po prostu do pracy. Volvo XC60, jeśli nie zdecydujemy się pojechać na niemieckie autostrady, sprawdzi się tutaj bardzo dobrze.
Po pierwsze, na niemieckich autostradach, jeśli ktoś lubi jeździć naprawdę szybko, prędkość maksymalna na poziomie 180 km/h może okazać się niewystarczająca. Po drugie, nie mam pojęcia jak z wyciszeniem przy prędkościach powyżej 140 km/h – test odbywał się w Polsce na publicznych drogach, więc nie miałem możliwości osiągnięcia wyższej prędkości. Do tych 140 km/h jest całkiem cicho, raczej taki standard dla tego segmentu.
W trasie przyda się także dobry aktywny tempomat połączony z funkcją trzymania samochodu w pasie ruchu – tutaj Volvo XC60 nie powodów do wstydu. Inni uczestnicy ruchu wykrywani są sprawnie, a samochód w krótkim czasie dostosowuje prędkość, a także bezpieczną odległość. Banalna jest też obsługa – naciskamy przycisk na kierownicy i możemy w ten sposób pokonać długie dystanse na drogach szybkiego ruchu, bez konieczności dotykania pedału przyspieszenia i hamulca.
Pozwolę sobie na jeszcze jedno odejście od tematów typowo technologicznych, ale muszę o tym napisać trochę więcej. Volvo XC60 to jeszcze fenomenalne, najlepsze, z jakimi miałem styczność fotele, zwłaszcza w kwestii dłuższych tras. Zostały one zaprojektowane w taki sposób, że plecy „odpoczywają”. Nie zdziwię się, że to właśnie te fotele dla osób w wieku około 40-50 lat i więcej, a takich klientów w Polsce dla marek premium jest dużo, powodują, że to właśnie XC60 jest tak chętnie kupowane. Jeśli będziecie mieli kiedykolwiek okazję, to polecam usiąść w tym lub innym modelu Volvo, będziecie najpewniej zachwyceni.
W momencie dojechania do celu, gdy będziemy musieli zaparkować w ciasnym miejscu, pomoże natomiast system kamer 360 stopni. Oferowany obraz jest dobrej jakości, chociaż muszę tutaj zaznaczyć, że konkurencja z Monachium lub Stuttgartu ma samochody z lepszymi kamerami.
Volvo XC60 – jeszcze kilka uwag i podsumowanie
Ustaliliśmy już, że Volvo XC60 to dobry, ale z niewykorzystanym potencjałem system infotainment, wnętrze premium, ale nie takie, które ma być efektowne, dobre wyciszenie wnętrza i komfort w trasie, a do tego niezły zestaw systemów wsparcia kierowcy i fenomenalne fotele.
Warto jeszcze wspomnieć o systemie audio i tutaj pozwolę sobie na już kolejne porównanie do konkurencji. Harman Kardon to poziom tego, co przykładowo znajdziemy w BMW X3. Natomiast system audio Bowers & Wilkins, którego w testowym egzemplarzu nie było, ale miałem go okazję posłuchac kilka lat wcześniej w XC60, to już poziom, z którym może równać się tylko Burmester w Mercedesie GLC. Dźwiękowo Volvo potrafi wgnieść w fotel i – co lubię podkreślać w przypadku tej marki – w fenomenalnie wygodny fotel.
Podsumowując, Volvo XC60 technologicznie jest po prostu dobre, a tylko dźwiękowo naprawdę wyróżnia się na tle konkurencji. Czy to wystarczy, aby zdobyć serca klientów? Oczywiście, że tak! Nie każdy jest geekiem, aby potrzebować wszystkiego, co najnowsze. W zupełności wystarczy mu 3-letni iPhone, a także Volvo XC60, które w wielu elementach nie ma przecież powodu do wstydu. Nie wymaga też nauki szeregu nowych rozwiązań, bo są one podane w czytelny sposób, mimo iż mniej rozbudowany niż u konkurencji.
Śmiem jednak twierdzić, że ten SUV klientów urzeka przede wszystkim tym, że jest bardzo dobrym samochodem. Już wyjaśniam, co mam na myśli. Omawiane Volvo jest wizualnie atrakcyjne, mimo już ma już całkiem sporo lat, jak na auto mające konkurować chociażby z młodym Mercedesem GLC. XC60 jest również bardzo dobrze wykonane i ma niezłe, aczkolwiek nie najlepsze silniki, dobrą skrzynię biegów oraz niemały bagażnik.
Mamy do czynienia z samochodem, który może niekoniecznie ma wiele elementów, które można nazwać najlepszymi, ale po prostu nie ma tych cech, które byłyby złe. Trudno w nim znaleźć naprawdę poważne wady. Podejrzewam, że właśnie to sprawia, że Volvo XC60 świetnie sprzedaje się w Polsce.
Ile kosztuje Volvo XC60? Ceny startują od 213900 złotych za podstawową wersję B4 z 2-litrowym silnikiem benzynowym z układem miękkiej hybrydy. Model testowy był jednak wyposażony w 2-litrowego diesla i napęd AWD, a także kilka innych dodatków. Jeśli chcemy mieć tego diesla o znaczeniu również B4 (nie pytajcie, kto wpadł na ten głupi pomysł z oznaczeniami) i napęd AWD, to trzeba wydać co najmniej 240 tys. złotych. Oczywiście, jeśli się postaramy, to cena przekroczy 300 tys. złotych. Ogólnie drogo, ale jednak standardowo w tym segmencie.
Zdjęcia Volvo XC60 wykonał GRI CARS. Zapraszam do obserwowania jego profilu na Instagramie.