Nie brakuje opinii, że samochody wodorowe, obok tych czerpiących energię z akumulatorów, będą przyszłością motoryzacji. Nie wszyscy jednak podzielają te optymistyczne słowa. Herbert Diess, dyrektor generalny Volkswagena, nie jest przekonany do technologii wodorowej i wskazuje jej wady.
Podobno wodór nie jest dobrym rozwiązaniem dla samochodów
Volkswagen, do niedawna znany głównie z silników spalinowych TSI i TDI, coraz wyraźniej stawia kroki w świecie elektromobilności. Firma ma w ofercie hybrydy, a także elektryki z rodziny ID. – obecnie ID.3 i ID.4, a wkrótce portfolio zostanie znacząco rozszerzone o kolejne modele.
Możliwe, że niemiecki producent postawi wyłącznie na akumulatory i nie wprowadzi własnego odpowiednika Toyoty Mirai, a więc auta wykorzystującego wodorowe ogniwa elektryczne. Takie zamiary sugeruje wypowiedź dyrektora generalnego.
Herbert Diess stwierdził, że pojazdy napędzane wodorem okazały się nie być tak przyjazne dla środowiska, jak kiedyś sądzono. Szef Volkswagena powołał się tutaj na raport PIK, w których wskazano, że samochody wykorzystujące wodór nie pozwolą osiągnąć neutralności klimatycznej.
Naukowcy, odpowiedzialni za wspomniany raport, przyznają, że lepszym rozwiązaniem są elektryki z akumulatorami (BEV). To właśnie one mają być przyszłością motoryzacji, szczególnie jeśli zamierzamy dążyć do bezemisyjności.
Takie paliwa jako uniwersalne rozwiązanie klimatyczne to trochę fałszywa obietnica. Chociaż są cudownie wszechstronne, nie można oczekiwać, że zastąpią paliwa kopalne na dużą skalę. Można to osiągnąć tylko poprzez bezpośrednią elektryfikację.Falko Ueckerdt, naukowiec PIK.
Wśród wad napędów wodorowych wymieniono wysokie zużycie energii, a także spore nakłady potrzebne do wyprodukowania takiego samochodu. Jak już wspomniałem, proponowanym rozwiązaniem są elektryki BEV.
Słowa dyrektora generalnego Volkswagena nie powinni być zaskoczeniem
Pomijając fakt, czy opublikowane badanie jest faktycznie zgodne z prawdą, należy zauważyć, że Volkswagen nie inwestuje w wodór, a także nie posiada auta, które mogłoby konkurować z chociażby Toyotą Mirai.
Niemiecki koncern zainwestował miliardy euro w rozwój samochodów elektrycznych BEV. To właśnie na nich zamierza oprzeć swoją przyszłość, a także znaczącą część przychodów. Oferta firmy będzie sukcesywnie poszerzana o kolejne auta z rodziny ID. Trudno więc teraz chwalić rozwiązania konkurencji.